Reklama

Tom Hanks broni "Kodu Da Vinci"

Amerykański aktor Tom Hanks ("Terminal", "Cast Away: Poza światem") powiedział, że ekranizacja bestsellera Dana Browna "Kod Leonarda Da Vinci" jest po prostu "dobrym filmem", którego jednak nie trzeba traktować zbyt poważnie. Gwiazdor nazwał film Rona Howarda przepełnionym "wygłupami i nonsensem".

"Jeśli zamierzacie oceniać jakikolwiek rodzaj filmu - a zwłaszcza wysokobudżetową produkcję - poddając się pierwszemu wrażeniu i pierwszym opiniom, popełniacie wielki błąd" - aktor przestrzegał przed nie traktowaniem poważnie protestów różnych religijnych organizacji.

Uroczysta premiera filmu Rona Howarda zaplanowana jest na otwarcie tegorocznego festiwalu filmowego w Cannes, który rozpocznie się 17 maja.

W międzyczasie prominentne osobistości kościoła katolickiego wzywają do bojkotu ekranizacji książki Browna, oskarżając go o bluźnierstwo oraz "obrazę uczuć religijnych". Jednym z ważnych wątków powieści jest bowiem małżeństwo Jezusa z Marią Magdaleną - apokryficzna historia, skrzętnie ukrywana przez kościelne władze.

Reklama

Jednak Hanks, który w filmie wciela się w postać profesora Harvardu, twierdzi, że "Kod Da Vinci" to "mnóstwo zabawy", którą porównał do "polowania na dziką zwierzynę".

"Wiedzieliśmy od początku, że pewnej grupie społecznej ten film się nie spodoba" - tłumaczył Hanks.

Dodał też, że nie zaszkodzi, gdy dzięki temu "Kodowi Da Vinci" sprowokowany zostanie dialog na drażliwe religijne i historyczne tematy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tom Hanks | Po prostu | aktor | film | kod Leonarda da Vinci | Tom | Vinci | da Vinci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy