Reklama

Strażnik z Rzymu i Woody Allen

Strażnik miejski z Rzymu, kierujący ruchem na Placu Weneckim stał się prawdziwą gwiazdą. Fotografują go i proszą o autograf setki turystów z całego świata; wszystko dlatego, że zagrał w najnowszym filmie Woody Allena "Zakochani w Rzymie" ("To Rome with Love").

Pierluigi Marchionne stojąc na specjalnym podeście w sercu Wiecznego Miasta oferuje kierowcom i przechodniom niezwykły spektakl. Z uśmiechem, poczuciem humoru, lekkością i wdziękiem kieruje w białych rękawiczkach ruchem ulicznym niczym dyrygent orkiestrą i obraca się przy tym tanecznym krokiem.

Wypatrzył go przed rokiem jadąc samochodem przez plac Woody Allen, który kręcił właśnie swój rzymski film. Amerykański reżyser wysiadł z auta i zaproponował strażnikowi-wirtuzowi zagranie epizodycznej roli. Chodziło o to, by wykonał kilka swych słynnych płynnych ruchów rękoma i łamaną angielszczyzną powiedział parę słów o swej pracy.

Reklama

Marchionne zagrał w filmie i od tego czasu zaczęła się jego niezwykła międzynarodowa kariera.

Na rogu via del Corso prowadzącej na Piazza Venezia zatrzymują się co chwilę tłumy turystów, by zrobić zdjęcie nowej "gwieździe" amerykańskiego kina. Innym, niezorientowanym cudzoziemcom wtajemniczeni tłumaczą, że to "ten strażnik od Woody Allena". Niektórzy czekają cierpliwie aż skończy zmianę i kiedy schodzi ze zwyżki, proszą go o autograf.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zakochani w Rzymie | Woody Allen | Rzym | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama