Reklama

Straciła rękę na planie filmu. Teraz wygrała w sądzie

Wypadek na planie filmu "Resident Evil: Ostatni rozdział" sprawił, że pracująca przy nim kaskaderka Olivia Jackson straciła rękę i przez siedemnaście dni była w śpiączce. Obrażenia, jakich doznała, uniemożliwiły jej kontynuowanie kariery. Teraz wygrała proces, jaki wytoczyła jednej z firm związanych z produkcją filmu.

Wypadek na planie filmu "Resident Evil: Ostatni rozdział" sprawił, że pracująca przy nim kaskaderka Olivia Jackson straciła rękę i przez siedemnaście dni była w śpiączce. Obrażenia, jakich doznała, uniemożliwiły jej kontynuowanie kariery. Teraz wygrała proces, jaki wytoczyła jednej z firm związanych z produkcją filmu.
Kadr z filmu "Resident Evil: Ostatni rozdział" /materiały prasowe

Wyrok wydał sąd w Republice Południowej Afryki, gdzie toczyła się rozprawa.

Do wypadku doszło w 2015 roku. Olivia Jackson była dublerką występującej w roli głównej w filmie "Resident Evil: Ostatni rozdział" Milli Jovovich.

Podczas kręconej w Kapsztadzie sceny pościgu motocyklowego, pędząca z pełną prędkością kaskaderka uderzyła w dźwig z kamerą, który był umiejscowiony na jadącym z przeciwka pojeździe. W efekcie tego zdarzenia lekarze musieli amputować jej lewą rękę powyżej łokcia.

Nie było to jedyne następstwo wypadku. Lewa część ciała Jackson została sparaliżowana, jej kręgosłup wykręcony, płuca przebite złamanymi żebrami, a twarz poraniona tak, że do dzisiaj są na niej blizny.

Sąd w Południowej Afryce orzekł, że odpowiedzialna za tragiczny wypadek jest miejscowa firma Bickers Actions SA, do której zadań należało sterowanie dźwigiem i filmowanie sceny pościgu. Zdaniem sędziego niebezpieczna scena kaskaderska została zaplanowana z niedostateczną ostrożnością. Jednocześnie odrzucone zostały oskarżenia pozwanych, którzy twierdzili, że wypadek został spowodowany awarią motocykla. Próbowali też zrzucić winę na kaskaderkę.

Reklama

Według sędziego, Jackson nie miała wszystkich informacji, które pozwoliłyby jej właściwie ocenić ryzyko wykonywanej ewolucji. Kaskaderka nie miała świadomości, że reżyser filmu Paul W.S. Anderson przekazał nieubezpieczonemu kierowcy dźwigu Rolandowi Melville'owi instrukcje nakazujące zmniejszenie marginesu bezpieczeństwa, by nagrywana scena wyglądała jeszcze bardziej efektownie.

"Tęsknię za moją dawną twarzą. Tęsknię za moim dawnym ciałem. Tęsknię za moim dawnym życiem. Przynajmniej teraz mam postanowienie sądu, które udowadnia, że numer kaskaderski został źle zaplanowany i wypadek nie był z mojej winy" - powiedziała Olivia Jackson cytowana przez portal "The Hollywood Reporter".

Nie wiadomo, kiedy Olivia Jackson uzyska jakiekolwiek odszkodowanie. Nie była to pierwszy proces, jaki wytoczyła w tej sprawie. We wrześniu ubiegłego roku oskarżyła w sądzie w Los Angeles reżysera oraz producenta filmu, obwiniając ich o swój wypadek. Pozew został jednak odrzucony z uzasadnieniem, że kaskaderka pozywa niewłaściwe osoby.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Resident Evil
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy