Reklama

Sonia Bohosiewicz w... SB

Sonia Bohosiewicz zagrała jedną z głównych ról w opartym na prawdziwych wydarzeniach filmie Waldemara Krzystka "80 milionów". Artystka wcieliła się w funkcjonariuszkę Służb Bezpieczeństwa.

"80 milionów" to film opowiadający o prawdziwych wydarzeniach z 1981 roku. Czy już czytając scenariusz wiedziała pani, że to będzie ważne kino?

Sonia Bohosiewicz: - Często jest tak, że czytając scenariusz, wie się, czy jest dobry, czy nie. Nigdy nie wiadomo jednak, jaki będzie efekt. Natomiast ten film przekroczył moje oczekiwania. Waldek zrobił świetne kino. Nie straciło to prawdy historycznej. Szalenie podoba mi się to, że film absolutnie przenosi nas w tamte czasy. Jest sensacyjnie, jest bardzo dobra muzyka, rytm filmu jest świetnie prowadzony. Dobre i złe postaci są śmieszne i wzruszające. To bardzo ciekawy film.

Reklama

Także edukacyjny?

- Tak. Nie wszyscy przecież wiedzą o tym, że tuż przed stanem wojennym młodzi działacze Solidarności wyjęli z banku 80 milionów związkowych pieniędzy, z których potem utrzymywała się Solidarność. Może bez tego czynu wszystko by poległo?

Bohaterowie tamtych czasów mieli niewiele ponad 20 lat...

- Wspaniałe jest to, że Waldek Krzystek pokazał to bardzo wiarygodnie. Ci młodzi ludzie byli świadomi politycznie i mieli wielką odwagę. Przecież grożono im nie tylko więzieniem, ale także krzywdą ich najbliższych. Jeżeli ktoś chciałby zabić mojego syna, to powiedziałabym wszystko, co wiem, ponieważ nie ma dla mnie większej wartości.

- A oni podchodzili do tego zupełnie inaczej. Wydaje mi się, że to są właśnie prawa młodości. Mniej więcej do 22 roku życia człowiek skacze z mostu, nie przejmując się tym, co jest na dole. Dopiero, gdy jest trochę starszy, zaczyna myśleć o tym, że tam na dole może nie być bezpiecznie.

Ten film to święto Solidarności?

- Towarzyszy temu niesamowita energia. Wydaje mi się też, że Filip Bobek, Krzysztof Czeczot i Wojtek Solarz, którzy grali główne role, dzięki temu trochę dojrzeli. Chodzili zarośnięci w naciągniętych swetrach. Waldek opowiadał im o historii. Widzę, że wydorośleli, a jednocześnie nie stracili młodzieńczego zapału. Myślę, że są zadowoleni. Wiedzą, że zrobili dobry film.

Zagrała pani funkcjonariuszkę SB. Jak przygotowywała się pani do tej roli?

- Dużo rozmawiałam z reżyserem. Waldek nam wszystkim mówił, czego od nas oczekuje. Wiedział, jakie charaktery mają nasze postaci. Nie sięgałam do rozmów z byłymi paniami z SB. Szczerze mówiąc nawet nie wiem, jak miałabym je znaleźć.

Z Sonią Bohosiewicz rozmawiała Dominika Gwit (PAP Life).

Ciekawi Cię, co jeszcze w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: 80 milionów | Sonia Bohosiewicz | Sonia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy