Reklama

Śledztwo vs. "klątwy Batmana"

Trwa dochodzenie w sprawie śmierci jednego z kaskaderów, który zginął w trakcie realizacji filmu "Mroczny rycerz".

Conway Wickliffe zginął, gdy samochód, którego był pasażerem uderzył w drzewo, w trakcie przygotowań do realizacji kaskaderskiej sceny.

"Zamiast skręcić pojechał prosto i wtedy zobaczyłem jak uderzył w drzewo. Wyglądało na to, że trafił bokiem" - powiedział w czasie przesłuchania członek ekipy "Mrocznego rycerza", Ian Mitchell.

Świadek dodał, że kiedy podbiegł do miejsca wypadku, zobaczył Wickliffe'a w "kiepskim stanie".

Conway Wickliffe był ekspertem od technik kaskaderskich, który pracował przy wielu superprodukcjach, m.in. "Batmanie: Początku", "Ludzkich dzieciach" czy "Casino Royale".

Reklama

Twórcy "Mrocznego rycerza" upamiętnili go, dedykując film pamięci jego i zmarłego tuż po zakończeniu zdjęć Heatha Ledgera.

Śmierć kaskadera została przez prasę włączona do "czarnej serii" wypadków związanych z ludźmi pracującymi przy tym filmie - przez bulwarówki zwaną "klątwą Batmana". Składa się na nią, poza tragicznym wypadkiem Wickliffe'a, śmierć Ledghera w styczniu tego roku, oskarżenie Christiana Bale'a, grającego główną rolę, o napaść na własną matkę i siostrę i wypadek samochodowy Morgana Freemana, w którym aktor odniósł poważne obrażenia.

Guardian
Dowiedz się więcej na temat: Mroczny rycerz | zginął | śledztwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy