Reklama

Seweryn odmawia przyjęcia nagrody

Andrzej Seweryn odmówił przyjęcia Nagrody Specjalnej im. Zbyszka Cybulskiego, przyznanej mu przez Fundację Kino. Jak wyjaśnił aktor w liście otwartym, postanowił nie przyjmować nagrody po zapoznaniu się z uzasadnieniem decyzji jury.

Wyjaśniono w nim, że jury Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego, przyznawanej młodym polskim aktorom wyróżniającym się wybitną indywidualnością, postanowiło przyznać także Nagrody Specjalne trojgu starszym, doświadczonym aktorom, "którzy w czasach PRL-u nie mogli być uhonorowani Nagrodą im. Zbyszka Cybulskiego z powodów politycznych".

Obok Seweryna Nagrody Specjalne otrzymali Joanna Szczepkowska i Bogusław Linda.

"Chcecie mnie nagrodzić nie za moją pracę, sztukę, rolę, ale za to, że wyraziłem kilkakrotnie publicznie mój negatywny stosunek do ówczesnego systemu politycznego" - napisał Seweryn, który w 1968 roku spędził kilka miesięcy w więzieniu za protest przeciwko wkroczeniu wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji, a po 1976 roku współpracował z KOR-em.

Reklama

"Bywało, że w związku z aktywną działalnością antykomunistyczną aktorzy nie otrzymywali ról na miarę swojego talentu" - napisano w uzasadnieniu decyzji o przyznaniu Nagród Specjalnych.

Andrzej Seweryn zaprzeczył tym słowom. Przypomniał, że np. zaangażowana w działalność opozycyjną Halina Mikołajska zagrała w filmie Krzysztofa Zanussiego "Barwy ochronne".

"Ja w tym okresie zagrałem m.in. w Ziemi obiecanej, Albumie polskim, (...) Nocach i dniach, Polskich drogach, (...) Bez znieczulenia, (...) Kung-fu, Na srebrnym globie, Dyrygencie" - wyliczał aktor, wymieniając w sumie 13 tytułów.

"Do 1979 roku zagrałem w pięćdziesięciu teatrach TVP, pracując z wybitnymi reżyserami" - podkreślił, wymieniając m.in. Aleksandra Bardiniego, Janusza Majewskiego, Jacka Woszczerowicza, Zygmunta Huebnera, Jana Świderskiego, Bohdana Korzeniowskiego, Janusza Warmińskiego i innych. Przypomniał, że po studiach otrzymał angaż w Teatrze Ateneum i nie został z niego wyrzucony, gdy trafił do więzienia.

"Jak mógłbym przyjąć nagrodę, której uzasadnienie mówi o prześladowaniu mnie na polu artystycznym z powodów politycznych, skoro np. z paszportem służbowym PAGART-u odwiedziłem z teatrami lub ekipami filmowymi Francję, Włochy, Niemcy, Mongolię, Związek Radziecki, Węgry, Rumunię, Bułgarię, Czechosłowację, Norwegię i Szwecję" - zaznaczył Seweryn.

W specjalnym komunikacie Fundacja Kino wyjaśniła, że "Nagrody Specjalne mają być przede wszystkim hołdem dla dotychczasowych dokonań artystycznych laureatów". "Dodatkowym uzasadnieniem Nagrody dla p. Andrzeja Seweryna było to, iż mimo wielu wspaniałych ról 'z powodu kontaktów z opozycją w czasach PRL nie dostał żadnej nagrody filmowej w Polsce'" - czytamy w oświadczeniu Fundacji.

Fundacja przypomina także, że Seweryn pierwszą nagrodę za swoją pracę zdobył nie w Polsce, ale za granicą. "Dorobek pana Seweryna z czasów PRL-u jest niewątpliwy, ale i faktem pozostaje to, że pierwszą nagrodę za rolę filmową otrzymał za film 'Dyrygent' nie w Polsce, ale na festiwalu w Berlinie". Autorzy komunikatu podkreślili, że w Polsce po raz pierwszy nagrodą filmową wyróżniono Andrzeja Seweryna dopiero w 2000 r. za rolę w "Prymasie".

Podsumowując Fundacja wyjaśnia, że "organizatorzy chcieliby tę zaległość (...) nadrobić. Dodają, że "z żalem przyjmują zmianę decyzji p. Seweryna w kwestii Nagrody Specjalnej, której przyjęcie wcześniej zaakceptował".

Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego jest przyznawana od 1969 roku. Jej pierwszym laureatem był Daniel Olbrychski, w latach kolejnych wśród nagrodzonych byli m.in. Jadwiga Jankowska-Cieślak, Krystyna Janda, Maciej Stuhr.

Gala wręczenia tegorocznych nagród zapowiedziana jest na 7 grudnia.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama