Reklama

Roger Moore: Miał więcej kobiet niż James Bond

Był najsłynniejszym odtwórcą roli Jamesa Bonda w historii. To jemu agent 007 zawdzięcza wizerunek przystojnego, odważnego, ale i dowcipnego dżentelmena z klasą. Bo właśnie taki był Roger Moore. Z Bondem łączyły go nie tylko te cechy, ale też słabość do pięknych kobiet. Miał wiele romansów, a ślub brał cztery razy. Ostatnia żona, Kristina Tholstrup, czuwała przy nim do końca.

Był najsłynniejszym odtwórcą roli Jamesa Bonda w historii. To jemu agent 007 zawdzięcza wizerunek przystojnego, odważnego, ale i dowcipnego dżentelmena z klasą. Bo właśnie taki był Roger Moore. Z Bondem łączyły go nie tylko te cechy, ale też słabość do pięknych kobiet. Miał wiele romansów, a ślub brał cztery razy. Ostatnia żona, Kristina Tholstrup, czuwała przy nim do końca.
Roger Moore w filmie "Zabóczy widok" /StillPhoto Collection/SUNSHINE /East News

Urodził się 14 października 1927 roku w Londynie jako jedyny syn policjanta i gospodyni domowej. Od wczesnych młodzieńczych lat marzył o aktorstwie, choć wówczas zupełnie nie przypominał przystojnego łamacza kobiecych serc. Był gruby i zakompleksiony z powodu drwin własnego ojca. Dopiero gdy zaczął dostawać coraz ciekawsze zawodowe propozycje, wziął się za siebie i schudł.

Pewności siebie nabrał dopiero po dwóch pierwszych małżeństwach. Jako 19-latek poślubił łyżwiarkę Doorn van Steyn. Związek, który przetrwał 7 lat, nie był udany, a żona - jak sam gwiazdor wyznał w jednym z wywiadów - drapała go i okładała pięściami.

"Opalałem się w ogrodzie, w pewnym momencie zdjąłem spodnie i coś jej powiedziałem, a ona rzuciła we mnie czajniczkiem od herbaty" - opowiadał Roger Moore. -"Wtedy ja powiedziałem: 'OK, odchodzę'. Wychodzę z pokoju i słyszę wodę w łazience. Pomyślałem: 'Ja odchodzę, a ona bierze kąpiel?!' Więc rozwaliłem drzwi do łazienki i widzę, że wszystkie moje rzeczy są w wannie, a ona mówi: 'To teraz możesz wyjeżdżać'. Musiałem poczekać, aż wszystko wyschnie. To małżeństwo było stracone" - mówił Moore.

Reklama

Druga żona, starsza o 13 lat i wówczas bardziej znana od niego śpiewaczka Dorothy Squires, również była impulsywna. "Pamiętam, że raz, chcąc uniknąć konfrontacji, wziąłem gitarę, usiadłem na stole i sobie grałem, ona coś tam mówiła, ale ja i tak jej nie słuchałem. Następna rzecz, jaką pamiętam, widzę to jak w zwolnionym tempie, to uczucie, że gitara wyślizguje mi się z rąk, wznosi nad moją głową i... bach! Zniszczyła gitarę. Miała ogromny temperament" - dodał aktor.

Być może jednak obie żony miały powody do awantur, gdyż Roger Moore nie należał do wiernych mężów. Kiedy Dorothy dowiedziała się, że gwiazdor romansuje z włoską aktorką Luisą Mattioli, rzuciła za nim cegłą przez okno. "Złapała mnie za koszulę przez wybitą szybę. Przyszli policjanci i powiedzieli: "Pani krwawi". "Nie, to moje serce krwawi" - odpowiedziała.

Odszedł do Luisy Mattioli, z którą żył w konkubinacie do czasu, aż Dorothy w końcu dała mu rozwód. Luiza urodziła mu troje dzieci, córkę Deborah i synów Geoffreya i Christiana. W 1993 roku u aktora zdiagnozowano raka prostaty. Przeszedł operację i pokonał chorobę, ale jego małżeństwo nie przetrwało tej próby. Błyskawiczny rozwód nastąpił w tym samym roku.

Po rozstaniu z żoną Roger Moore był związany m.in. z norweską piosenkarką i aktorką Wenche Myhre, która do dziś wypowiada się o aktorze w samym superlatywach. Może dlatego, że zarówno o niej, jak i o innych swoich kochankach nigdy nie mówił. Pytany, ile ich miał, podpowiadał: "Nie mogę powiedzieć, ile ich było w ciągu tych lat, ponieważ jestem dżentelmenem. Nie liczyłem ich. W każdym razie miałem ich więcej niż James Bond" - mówił (agent 007 miał ich 51).

W 2002 roku aktor po raz czwarty stanął na ślubnym kobiercu. Poślubił szwedzką milionerkę Kristinę Tholstrup. To właśnie przy Kiki, bo tak ją zdrobniale nazywał, Roger Moore wreszcie się ustatkował. Od 2013 roku chorował
na cukrzycę typu 2, ale przyczyną jego śmierci była choroba nowotworowa. Zmarł 23 maja w Szwajcarii, w wieku 89 lat. Pochowany został, zgodnie z własną wolą, podczas prywatnej uroczystości w Monako. Kiki była przy nim do końca. Co bardzo doceniają dzieci gwiazdora. "Nasze myśli muszą skierować się teraz w stronę wsparcia Kristiny w tym trudnym okresie" - napisali Deborah, Geoffrey i Christian w oficjalnym oświadczeniu o śmierci ich ojca. I dodali: "Dziękujemy Ci, Tatku, że byłeś sobą, że byłeś tak bardzo ważny dla tak wielu osób".

MH

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Roger Moore
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy