Reklama

Rekord "Habemus papam"

"Habemus papam" Nanniego Morettiego został w ciągu miesiąca od premiery we Włoszech sprzedany do 36 krajów świata - ogłosiła firma producencka Fandango. Podkreśla się, że to nadzwyczajny sukces w przypadku dystrybucji włoskiego filmu.

Produkcję obejrzą widzowie między innymi we Francji, Niemczech, Polsce, Hiszpanii, Portugalii, krajach Skandynawii, Japonii, Australii, Argentynie, Brazylii, Izraelu, Stanach Zjednoczonych.

Wcześniej informowano, że zainteresowani są nim też dystrybutorzy z Korei Południowej i Tajwanu.

"Habemus Papam", najnowszy film nagrodzonego Złotą Palmą Nanniego Morettiego, nazywanego włoskim Woodym Allenem, to opowieść o człowieku, który został wybrany papieżem mimo nękających go wątpliwości i obaw. Do Watykanu zostaje sprowadzony psychoanalityk, ale czy będzie on w stanie pomóc głowie Kościoła w nękającej go depresji?

Reklama

Film Morettiego jeszcze przed premierą okrzyknięto najgłośniejszą premierą roku. Mimo obaw nawet Watykan odniósł się do tego filmu pozytywnie. Twórcy zaznaczają, że historia przedstawianego tam człowieka nie odnosi się bezpośrednio do żadnego z dotychczasowych papieży.

W "Habemus Papam" w jednej z głównych ról zagrał Jerzy Stuhr. Aktor wcielił się w postać rzecznika prasowego papieża, jego doradcy i powiernika.

"Ta postać została napisana specjalnie dla mnie. Włożyłem bardzo dużo pracy w tę rolę" - wyznał aktor.

Obok niego zobaczymy na ekranie samego reżysera filmu, wcielającego się w psychoanalityka, który do góry nogami wywraca życie w Watykanie oraz Michela Piccoli, legendę francuskiego kina, w roli papieża.

Obraz nie ma jeszcze daty premiery w Polsce.

Zobacz zwiastun filmu "Habemus papam":


INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama