Reklama

Przebrany i rozebrany Eugeniusz Bodo

W polskim kinie przedwojennym było niewiele erotyzmu. Sztywne ramy obyczajowe kilkukrotnie przełamał Eugeniusz Bodo. Był pierwszym aktorem, który pokazał na ekranie nagi tors, odważył się też wystąpić w przebraniu kobiety. To on wyśpiewał: "Sex appeal, to nasza broń kobieca".

W polskim kinie przedwojennym było niewiele erotyzmu. Sztywne ramy obyczajowe kilkukrotnie przełamał Eugeniusz Bodo. Był pierwszym aktorem, który pokazał na ekranie nagi tors, odważył się też wystąpić w przebraniu kobiety. To on wyśpiewał: "Sex appeal, to nasza broń kobieca".
Eugeniusz Bodo w scenie z filmu "Piętro wyżej" /materiały prasowe

Polska komedia "Czy Lucyna to dziewczyna?" z 1934 roku - o dziewczynie, która przebiera się za chłopca, by dostać pracę w firmie ojca - zapisała się w historii kina z dość osobliwego powodu. W tej produkcji po raz pierwszy na ekranie rozebrał się polski aktor. Bynajmniej Eugeniusz Bodo nie paradował w stroju Adama - po prostu myjąc się, zdjął koszulę. Główna bohaterka, udająca mężczyznę - w tej roli Jadwiga Smosarska, nie mogła od niego oderwać oczu.

Trzy lata później to Bodo musiał na ekranie zmienić płeć. W filmie "Piętro wyżej" wystylizował się na hollywoodzką kusicielką, Mae West. Starannie uczesane blond włosy, satynowa suknia podkreślająca biodra i biust. W kultowej scenie zaśpiewał piosenkę, której słowa są znane do dziś: "Słaba płeć, a jednak jest mocniejsza,/ Słaba płeć, a jednak najsilniejsza,/ Wdzięk, szyk, szarm, styl,/ Nasza broń to sex appeal!".

Reklama

Scenarzysta Ludwik Starski zdradził, skąd wziął się pomysł na ten gag. "Był taki producent z Radomia, który po przeczytaniu scenariusza zażądał, aby Bodo przebierał się za kobietę. Stawiając ten warunek oświadczył, że w przeciwnym razie nie da pieniędzy na film. Nieszczęsny Bodo, no i my scenarzyści, musieliśmy zastosować się do tego żądania" - dowiadujemy się z biografii Bodo pióra Ryszarda Wolańskiego.

Kobiece wcielenie Bodo na tyle przypadło publiczności do gustu, że kabaret Cyrulik Warszawski zdecydował się zaangażować go do spektaklu, w którym ponownie mógłby zaprezentować swój talent do metamorfoz. W "Ciotce Karola" aktor aż przez trzy akty występował w przebraniu kobiecym. Spektakl, tak jak i film, okazał się przebojem. "Mae West mogłaby pozazdrościć Eugeniuszowi Bodo bajecznej linii i wytwornych ruchów" - pisali recenzenci.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Eugeniusz Bodo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy