Reklama

Pierwszy arthouse'owy multipleks w Polsce

Pierwszy w Polsce wielosalowy arthouse, czyli multipleks, prezentujący kino artystyczne, ruszy we Wrocławiu w październiku. Prezes Stowarzyszenia Nowe Horyzonty Roman Gutek zapowiedział, że zapełni obiekt, który w 9 salach kinowych może pomieścić 2,5 tys. widzów.

Arthouse powstanie - dzięki współpracy miasta Wrocław z siecią kin Helios - przy ul. Kazimierza Wielkiego w samym centrum miasta, gdzie obecnie mieści się jedno z kin Heliosa i będzie nosić nazwę Helios Nowe Horyzonty. Miłośnikom sztuki filmowej obiekt ten jest znany, gdyż od 2006 r. jest to główne kino festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty, który odbywa się we Wrocławiu.

Jak poinformował dziennikarzy we wtorek podczas konferencji prasowej prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz programem oraz zarządzaniem obiektem zajmie się Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, a gospodarzem obiektu będzie Gutek. - To będzie sztandarowy projekt Europejskiej Stolicy Kultury, jaką będzie Wrocław w 2016 r., a kino Helios przez cały rok będzie poszerzało nasze horyzonty - mówił Dutkiewicz. Dodał, że kino Helios stanie się kinem studyjnym, ale w bardzo szerokim znaczeniu od edukacji przez eksperymentalne kino po festiwale i różne przeglądy filmowe.

Reklama

Z kolei Gutek zapowiedział, że w dziewięciu salach będzie można oglądać kino artystyczne, autorskie, eksperymentalne, jak również wartościowe kino środka m.in. filmy Agnieszki Holland, Pedro Almodovara czy Woody'ego Allena. Nie będzie natomiast - mówił Gutek - popcornu i wielkich hollywoodzkich produkcji. Pojawią się natomiast liczne propozycje edukacyjne dla dzieci i młodzieży szkolnej jak m.in. przegląd bajek animowanych, studentów - całoroczne zajęcia fakultatywne i seniorów - seanse południowe.

Będą festiwale tematyczne jak m.in. Akademia Polskiego Filmu poprzedzone wykładami na temat historii polskiej kinematografii; narodowe jak Festiwal Filmów Koreańskiego, premiery i specjalne wydarzenia promujące kulturę filmową. Będą również bezpośrednie transmisje sztuk operowych z Metropolitan Opera czy z innych światowych klasycznych teatrów czy scen baletowych.

- Mam trochę tremę, którą miewam rzadko, ale to jest duży, naprawdę fantastyczny projekt, o którym myślałem od dawna. Praktycznie od pierwszej edycji Nowych Horyzontów tu we Wrocławiu - mówił Gutek. Dodał, że festiwal Nowe Horyzonty jest przedsięwzięciem spektakularnym i dużym, które ma ogromne znaczenie dla kultury filmowej, ale - jak podkreślił Gutek - Wrocław potrzebuje takiego stałego miejsca, gdzie będzie pokazywane ambitniejsze kino.

Pytany, czy zdoła zapełnić dziewięć sal widzami, odpowiedział, że tak, choć nie od razu; projekt musi się rozkręcić i ruszyć z miejsca. - Ta oferta będzie tak różnorodna, że zdołamy zainteresować wielu wrocławian. Pół roku liczyliśmy, zastanawialiśmy (...) Potrzebujemy tylko czasu, bo musimy przyzwyczaić wrocławian i zmienić wizerunek tego kina - mówił Gutek. Również Dutkiewicz jest przekonany, że sale kinowe będą wykorzystane, że widzów nie zabraknie.

Pytany czy w ofercie będą karnety, tańsze bilety, zniżki dla studentów czy seniorów, Gutek powiedział, że chce bardzo promować tych, którzy na co dzień będą przychodzić do kina.

Gutek chciałby, aby do Heliosa Nowych Horyzontów widzowie przychodzili nie tylko na kino ambitniejsze, ale polubili to miejsce, gdzie będzie można nie tylko obejrzeć film, ale zostać po seansie, napić się kawy i podyskutować o filmie. Dlatego w budynku powstaną: kawiarnie, księgarnia z książkami i muzyką filmową oraz galeria plakatów - oczywiście - filmowych. - Chcemy stworzyć miejsca, do którego będzie się chciało przychodzić ale i zostać dłużej - mówił Gutek.

Pytany przez dziennikarzy czy nowy, duży projekt oznacza zmiany w jego życiu osobistym, przyznał, że faktycznie przenosi się do Wrocławia, gdzie na razie zamieszka bez rodziny.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Roman Gutek | Nowe Horyzonty | multipleks | Gutek Roman | Wrocław
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy