Reklama

Ostatni klaps na planie "Marszałka"

W Warszawie dobiegły końca zdjęcia do serialu "Marszałek" o Józefie Piłsudskim. Ostatni klaps padł na planie w czwartek, 23 listopada. Praca trwała ponad 80 dni, film kręcono w Warszawie, Krakowie i Radziejowicach. Obraz reżyseruje Andrzej Trzos-Rastawiecki, a Marszałka (młodego i w wieku dojrzałym) grają Mariusz Bonaszewski i Zbigniew Zapasiewicz.

Ostatnią sceną, jaka została nakręcona, była dyskusja między Piłsudskim, Beckiem oraz Lipskim, wywołana projekcją filmu ukazującego dojście Hitlera do władzy. Na planie panowała dość swobodna atmosfera. Piłsudski, czyli Zbigniew Zapasiewicz, w przerwach pomiędzy ujęciami grywał z ekipą produkcyjną w Scrable.

W filmie wystąpiła plejada znakomitych polskich aktorów. Marek Kondrat zagrał dziennikarza - postać fikcyjną, ale nie zabrakło historycznych postaci z otoczenia Piłsudskiego - m.in. Kazimierza Sosnkowskiego (Jerzy Radziwiłłowicz), Walerego Sławka (Jerzy Bończak), Stanisława Wojciechowskiego (Piotr Machalica).

Reklama

"Co do samego scenariusza, to starły się tu dwie opcje - Piłsudski przywódca polityczny i Piłsudski prywatnie. Robiąc film nie musiałem na szczęście na klęczkach opowiadać o moim bohaterze, do którego nie mam nabożnego stosunku" - powiedział reżyser.

Andrzej Trzos-Rastawiecki zamierzał równolegle do serialu nakręcić film fabularny, który skupiałby się na wydarzeniach wojny polsko-bolszewickiej. Zabrakło jednak pieniędzy.

"To byłby film o tym, jak bardzo zdarzenia, które rozegrały się w Polsce w 1920 roku, zaważyły na losach całej Europy, zatrzymując pochód rewolucji. Trudno uwierzyć, że nie ma pieniędzy, by o tym opowiedzieć" - żalił się twórca.

Premiera filmu zapowiadana jest na pierwszy kwartał 2001 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy