Reklama

Oko w oko z olbrzymami

Bryan Singer ("Podejrzani", "Superman: Powrót", seria "X-Men") opowiada o swojej najnowszej produkcji zatytułowanej "Jack pogromca olbrzymów"

Chłopiec, który stał się mężczyzną

"Jack pogromca olbrzymów" to film zrealizowany z rozmachem, imponujący spektakl kipiący bogactwem wymyślnych efektów specjalnych. Odtwórcy głównych ról - charyzmatyczni Nicholas Hoult i Eleanor Tomlinson - to wschodzące gwiazdy Hollywood. Ale i na drugim planie aż roi się od znanych nazwisk (można by rzec, prawdziwych gigantów): w obsadzie znaleźli się Ewan McGregor, Ian McShane, Bill Nighy, Stanley Tucci, Warwick Davis, Eddie Marsan...

Mimo to reżyser filmu, Bryan Singer, woli analizować swoje dzieło z innej, bardziej kameralnej perspektywy.

- To opowieść o chłopcu, który staje się mężczyzną - wyjaśnia - a jednocześnie romantyczna historia miłosna, osadzona w klasycznym schemacie. To również przykład tego, jak same legendy i sposób ich przekazywania zmieniają się na przestrzeni wieków. Widz znajdzie tu zalążek pochodzącej z Wysp Brytyjskich osiemnastowiecznej baśni o Jacku, zabójcy olbrzymów, a także baśni o Jasiu i magicznej fasoli, rozpowszechnionej w XIX w. Nasz film, osadzony w fantastycznych realiach nawiązujących do średniowiecza, jest próbą dotarcia do źródeł tych dwóch historii.

Reklama

Hoult i Tomlinson, reprezentujący młode pokolenie brytyjskich aktorów, stanowią serce filmowej opowieści. Hoult gra tytułowego pogromcę olbrzymów, Jacka, a Tomlinson wciela się w księżniczkę Isabellę, którą nasz bohater próbuje wyrwać ze szponów groźnych wielkoludów.

Hoult już jako trzynastolatek wystąpił w znakomicie przyjętym filmie "Był sobie chłopiec" (2002), gdzie partnerował samemu Hugh Grantowi. Dziś ma 23 lata, a na koncie role w takich produkcjach, jak "Samotny mężczyzna" (2009), "X-Men: Pierwsza klasa" (2011) czy "Wiecznie żywy" (2013). Dwudziestoletnia Tomlinson grała do tej pory niewielkie rólki, m.in. w "Iluzjoniście" (2006) czy "Alicji w Krainie Czarów" Tima Burtona (2010). Walcząc o możliwość zagrania w "Jacku pogromcy olbrzymów", oboje, a zwłaszcza Tomlinson, musieli zmierzyć się z liczną konkurencją.

- Są fenomenalni - chwali swoich aktorów Singer. - Jeśli chodzi o Nicka, to jestem jego fanem od dawna. Co do roli Isabelle, to podczas castingu przesłuchiwałem bardzo wiele dziewcząt. Tym, co rzuciło mi się w oczy, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Eleanor, był jej wysoki wzrost. Nick też jest wysoki, pomyślałem więc, że będą do siebie znakomicie pasować. Najpierw jednak musiałem zobaczyć ich razem. Ostateczną decyzję o zaangażowaniu Eleanor podjąłem dopiero wtedy, kiedy przekonałem się, że między nią i Nickiem jest chemia.

Olbrzymy jak... piłeczki

Singer reżyserował już wysokobudżetowe produkcje, m.in. "X-Men" (2000), "X-Men 2" (2003) i "Superman: Powrót" (2006). Tym razem jednak, ze względu na zastosowanie techniki motion capture, musiał solidnie przyłożyć się do pracy domowej, by móc zarządzić pierwszy klaps na planie. - Dużo rozmawiałem na ten temat z Jamesem Cameronem. Bardzo pomógł mi też Andy Serkis, który ma ogromne doświadczenie w tej materii dzięki współpracy z Peterem Jacksonem przy trylogii "Władca Pierścieni", "King Kongu" i "Hobbicie" - mówi.

- To skomplikowany proces. Zacząłem od naradzenia się z Billem Nighy, Johnem Kassirem i naszymi wspaniałymi olbrzymami. Po pewnym czasie wiedziałem już mniej więcej, jak będą wyglądać sceny z udziałem wielkoludów. Później musiałem zdecydować, jakie dekoracje wybudujemy, a z jakich zrezygnujemy; na co będziemy sobie mogli pozwolić.

- Dysponowałem fantastycznym narzędziem - wirtualną kamerą o nazwie SimulCam, z której Jim korzystał troszeczkę, pracując nad "Avatarem". Dzięki niej można zobaczyć przybliżony efekt końcowy pracy animatora. Zarejestrowana trójwymiarowa mimika aktora zostaje nałożona - niczym japońska maska z teatru kabuki - na prowizoryczną sylwetkę olbrzyma, który odgrywa jakąś scenkę. Olbrzyma tego można sobie wyświetlić na ekranie podczas realizacji zdjęć, czy to w plenerze, czy w studio.

- Tym sposobem mogłem realizować sceny z aktorami, a jednocześnie obserwować, jak wkomponowują się w nie moje olbrzymy. Chociaż więc aktorzy grali z piłeczkami tenisowymi zatkniętymi na patyki, wyobrażając sobie, że mówią do wielkoludów, to w każdej chwili mogli podejść do mnie i obejrzeć sobie na ekranie, jak wygląda dana scena z udziałem animowanych olbrzymów. To bardzo pomocne narzędzie.

Inny niż wszystkie 3D

Teraz wszystko w rękach widzów, którzy ocenią "Jacka pogromcę olbrzymów". Singer ze swej strony zapewnia, że dał z siebie wszystko, i ma nadzieję, że publiczność ciepło przyjmie jego dzieło.

- Zorganizowaliśmy już kilka przedpremierowych pokazów - zdradza. - Bardzo fajnie jest uczestniczyć w takim seansie, zwłaszcza z rodziną. Ja sam jestem zadowolony.

Jest tylko jeden problem: ostatnimi czasy do kin co i rusz wchodzą baśniowe opowieści zrealizowane w 3D i obfitujące w najnowsze efekty specjalne - dość wspomnieć "Alicję w Krainie Czarów", "Królewnę Śnieżkę i Łowcę" (2012) czy najnowszą produkcję tego rodzaju, "Hansel i Gretel: Łowcy czarownic". Istnieje ryzyko, że rynek już się nasycił.

- Najlepsze jest to, że podpisałem kontrakt na wyreżyserowanie tego filmu jeszcze przed premierą tych wszystkich baśni - mówi Singer. - Wówczas jeszcze nikomu się nie śniło o "Alicji w Krainie Czarów". Szkoda, że nastąpił taki wysyp, ale - na całe szczęście - mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że mój film jest zupełnie inny niż tamte.

Następnym projektem w planach Singera jest kolejna superprodukcja - "X-Men: Days of Future Past". - Obecnie pracuję nad scenariuszem - mówi. - Pod względem twórczym to najbardziej ekscytujące przedsięwzięcie, w jakim brałem udział od dziesięciu lat. Różne obsady, różne epoki - ten film ma po prostu epicki rozmach.

- Z całą pewnością jest to największy projekt, w jakim uczestniczyłem - podsumowuje Singer. - Zakontraktowaliśmy już Hugh Jackmana, Jennifer Lawrence, Michaela Fassbendera, Nicka Houlta, Patricka Stewarta i Iana McKellena. A to jeszcze nie koniec.

© 2013 Ian Spelling

Tłum. Katarzyna Kasińska

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

The New York Times
Dowiedz się więcej na temat: Jack pogromca olbrzymów | Bryan Singer | OCZ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy