Reklama

Na planie zginęła kobieta. Alec Baldwin dopuścił się "rażącego zaniedbania"?

Jesienią 2021 roku na planie niskobudżetowego westernu "Rust" doszło do tragicznego w skutkach wypadku. W wyniku postrzału z rekwizytowej broni, która okazała się być naładowana ostrą amunicją, zginęła operatorka filmowa Halyna Hutchins. W lutym członkowie ekipy realizującej obraz pozwali gwiazdora produkcji Aleca Baldwina o "rażące zaniedbanie i lekkomyślne zachowanie". Prawnicy aktora wystosowali właśnie wniosek o oddalenie tego pozwu.

Jesienią 2021 roku na planie niskobudżetowego westernu "Rust" doszło do tragicznego w skutkach wypadku. W wyniku postrzału z rekwizytowej broni, która okazała się być naładowana ostrą amunicją, zginęła operatorka filmowa Halyna Hutchins. W lutym członkowie ekipy realizującej obraz pozwali gwiazdora produkcji Aleca Baldwina o "rażące zaniedbanie i lekkomyślne zachowanie". Prawnicy aktora wystosowali właśnie wniosek o oddalenie tego pozwu.
Alec Baldwin /Mike Coppola /Getty Images

Choć od czasu tragicznego w skutkach wypadku, do jakiego doszło na planie westernu "Rust", minęły już niemal dwa lata, na rozwiązanie tej sprawy i pociągnięcie winnych do odpowiedzialności przyjdzie jeszcze poczekać. Jak się niedawno okazało, proces karny, który miał ruszyć na początku grudnia, wystartuje z opóźnieniem. W poniedziałek ogłoszono, że termin rozpoczęcia procesu przesunięto na luty przyszłego roku. O nieumyślne spowodowanie śmierci operatorki Halyny Hutchins, która zginęła w wyniku postrzału z rekwizytowej broni naładowanej ostrą amunicją, oskarżono zatrudnioną na planie filmu zbrojmistrzynię Hannah Gutierrez-Reed.

Reklama

"Rust": Kto odpowiada za śmierć Halyny Hutchins?

Śledczy zarzucili ekspertce, że w czasie, kiedy kręcono produkcję, wieczorami piła duże ilości alkoholu i paliła marihuanę, co miało osłabić jej koncentrację w ciągu dnia. Odkryto też, że w saszetce, w której Gutierrez-Reed przechowywała amunicję, ostre naboje były zmieszane ze ślepymi. Dodatkowo postawiono jej zarzut ukrywania dowodów. Początkowo prokuratura Nowego Meksyku zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci postawiła także gwiazdorowi obrazu Alecowi Baldwinowi, który miał pociągnąć za spust. Aktor wielokrotnie zapewniał jednak, że broń wypaliła samoistnie. W kwietniu zadecydowano o wycofaniu oskarżenia z powodu wątpliwości co do tego, czy w momencie wystrzału pistolet działał prawidłowo.

Na tym wszelako kłopoty Baldwina się nie zakończyły. W lutym członkowie ekipy filmowej pozwali jego i innych producentów obrazu za "rażące zaniedbanie i lekkomyślne zachowanie". Ross Addiego, Doran Curtin i Reese Price stwierdzili, że w wyniku wypadku doznali emocjonalnej traumy i nadal doświadczają objawów zespołu stresu pourazowego. Adwokat powodów argumentował, że zatrudniono niedoświadczoną specjalistkę od broni, a aktorzy nie zostali odpowiednio przeszkoleni. Prawnicy Baldwina wystosowali właśnie wniosek o oddalenie pozwu.

"Rust": Alec Baldwin pociągnął za spust?

Proces cywilny wytoczony przez członków ekipy filmowej to niejedyne zmartwienie Baldwina. Nowy raport kryminalistyczny ujawnił, że gwiazdor prawdopodobnie jednak pociągnął za spust podczas kręcenia feralnej sceny.

"Biorąc pod uwagę przedstawione tu wyniki badań, ustalenia i obserwacje, spust musiał zostać pociągnięty lub wciśnięty wystarczająco mocno, aby zwolnić w pełni napięty lub cofnięty kurek rewolweru dowodowego. Ten śmiertelny w skutkach incydent był konsekwencją ręcznego odciągnięcia kurka, co spowodowało cofnięcie spustu" - twierdzą autorzy dokumentu, specjaliści kryminalistyki Lucien i Mike Haag. 

Prokuratorka specjalna Kari Morrissey kilka dni temu ogłosiła, że Baldwin nadal może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za śmierć Hutchins. "Postawienie zarzutów panu Baldwinowi jest przedmiotem naszych rozważań. Decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta" - powiedziała Morrissey.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alec Baldwin | Rust (tragedia na planie filmowym)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy