Reklama

"Młyn i Krzyż": Premiera w INTERIA.PL!

Po pokazach na najważniejszym festiwalu kina niezależnego, w Sundance (USA) i w najbardziej prestiżowym muzeum sztuki na świecie, w paryskim Luwrze, najnowszy film Lecha Majewskiego "Młyn i Krzyż" trafi wreszcie na polskie ekrany. Tylko w portalu INTERIA.PL można obejrzeć pierwszy zwiastun tej niezwykłej produkcji!

Film, który w polskich kinach zadebiutuje 18 marca, jest próbą współczesnego odczytania słynnego obrazu Pietera Bruegla z 1564 roku "Droga Krzyżowa" (dzieło jest także znane pod tytułem "Droga na Kalwarię").

"Młyn i Krzyż" to jeden z najbardziej oryginalnych i innowacyjnych filmów Lecha Majewskiego ("Angelus", "Wojaczek", "Ewangelia według Harry'ego"), łączący malarską kunsztowność starych mistrzów z najnowszymi osiągnięciami technik cyfrowych.

"Byłem Brueglem zafascynowany od szczenięcych lat. Jeździłem wtedy do mojego wujka w Wenecji przez Wiedeń. Najpierw nocnym pociągiem z Katowic do Wiednia, gdzie spędzałem cały dzień i potem wsiadłem w nocny pociąg do Wenecji" - wspomina reżyser.

Reklama

"Dnie wiedeńskie spędzałem w Kunsthistorisches Museum w Sali 10. przed Brueglem. I on mnie zawsze fascynował, był bardzo tajemniczy. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale miał jakiś magnes, przyciągał mnie. Teraz po wielu latach widzę, że ten magnes owocuje Młynem i Krzyżem, i widzę, że ludzie go odbierają i przeżywają bardzo silnie, co jest dla mnie niesamowite, bo to trudny film" - dodaje Majewski.

W rolach głównych w filmie występują: Rutger Hauer, który wcielił się w postać samego Bruegla, Michael York zagrał kolekcjonera obrazów, oraz Charlotte Rampling jako Maria.

Majewskiemu udało się wprawić w ruch, martwy obraz. Na naszych oczach ożywają XVI wieczni bohaterowie "Drogi Krzyżowej" Bruegla, a kamera odkrywa przed nami pojedyncze sceny by w finale ukazał się naszym oczom cały obraz.

Dzięki najnowszym technologiom reżyser pokazuje losy 12 postaci z obrazu.

Historia powstawania filmu jest niezwykła. Michael Gibson, amerykański profesor od lat mieszkający w Paryżu - krytyk sztuki, znawca Bruegla - obejrzał film Lecha Majewskiego "Angelus", którym się zachwycił. Napisał entuzjastyczną recenzję, którą wysłał Majewskiemu z zaproszeniem na spotkanie w Paryżu. W swym mailu stwierdził: "Wydaje mi się, że masz brueglowski umysł".

Kiedy spotkali się w Paryżu, Gibson dał Majewskiemu swój esej filozoficzny "Młyn i Krzyż", na temat obrazu Pietera Bruegla "Droga Krzyżowa", i zaproponował, aby na jego podstawie zrealizować film dokumentalny. "Robię filmy raczej kreacyjne" - wyznał Majewski.

Po przeczytaniu eseju zaproponował jednak krytykowi sztuki zrobienie fabuły. Opowiedział Gibsonowi, który początkowo z dystansem podszedł do pomysłu, jak sobie to wyobraża, na co ten oświadczył: "OK, widzę to". I panowie rozpoczęli wspólną pracę nad scenariuszem.

Realizacja filmu "Młyn i Krzyż" trwała 3 lata i wymagała niezwykłej cierpliwości i wyobraźni. W produkcji wykorzystano technologię CGI (obraz generowany komputerowo, technologia wykorzystana m.in. w "Labiryncie Fauna" i "Avatarze") oraz 3D.

Jako pierwsi w polskim internecie prezentujemy zwiastun najnowszej produkcji Lecha Majewskiego:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lech Majewski | Młyn i krzyż | krzyż | zwiastun
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy