Reklama

Mickey Rourke przeprasza

Mickey Rourke przeprosił za "głupi" komentarz pod adresem najnowszej produkcji ze swoim udziałem "Passion Play".

Kontrowersyjny aktor powiedział w rozmowie z rubryką Vulture, która ukazuje się w "New York Magazine", że powodem, dla którego "Passion Play" trafił do kin w ograniczonej dystrybucji jest fakt, że to "koszmarny film".

Gwiazdor zreflektował się jednak, że popełnił promocyjne faux pas i teraz tłumaczy się z gafy. "Hej, panowie. Kiedy rozmawiałem z wami, byłem na imprezce. Było głośno i tłoczno. Byłem naprawdę w gównianym nastoju i starałem się jakoś pozbyć waszego reportera" - Rourke wyjaśnia zamieszanie w ponownej rozmowie dla Vulture.

Reklama

"Passion Play" to reżyserski debiut uznanego scenarzysty Mitcha Glazera ("Scrooged", "Rekrut"). Rourke wciela się w nim w postać zmagającego się z przeciwnościami losu trębacza. Kiedy podczas ulicznej przepychanki uda mu się obronić przed gangsterami śliczną dziewczynę (Megan Fox), okaże się, że nie jest ona zwykłą kobietą. Teraz ona będzie próbowała wyciągnąć go z życiowych kłopotów. Akcja "Passion Play" rozgrywa się w Los Angeles w latach 50. XX wieku.

"Mitch jest jednym z moich najlepszych kumpli, znamy się od małego. To wspaniała rzecz, że mogłem z nim -pracować. Zrobiłbym to jeszcze raz, choćby jutro. Nie wiem dlaczego palnąłem to głupstwo. Kocham cię, Mitch. Kocham cię, Megan. Moja wina" - wyjaśnił Rourke.

Zobacz zwiastun filmu "Passion Play":

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Mickey Rourke | Megan Fox
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy