Reklama

"Koty" z 9 nominacjami do Złotych Malin

Nieprzychylne recenzje i tragiczne wyniki finansowe ekranowej wersji musicalu "Koty" znalazły finał w ogłoszonych w przededniu Oscarów nominacjach do Złotych Malin. Produkcja Toma Hoppera to bowiem niechlubny lider w rywalizacji o najmniej zaszczytne filmowe nagrody na świecie.

Nieprzychylne recenzje i tragiczne wyniki finansowe ekranowej wersji musicalu "Koty" znalazły finał w ogłoszonych w przededniu Oscarów nominacjach do Złotych Malin. Produkcja Toma Hoppera to bowiem niechlubny lider w rywalizacji o najmniej zaszczytne filmowe nagrody na świecie.
To musiało się tak skończyć! "Koty" otrzymały aż 9 nominacji do Złotych Malin /UIP /materiały dystrybutora

Z 9 nominacjami do Złotych Malin "Koty" przewodzą tegorocznej stawce filmów, które rywalizować będą o miano najgorszych produkcji roku. O jedną szansę na statuetkę mniej mają dwa filmy: "Rambo: Ostatnia krew" oraz najnowsza produkcja Tylera Perry'ego "A Madea Family Funeral".

Wszystkie trzy produkcje ubiegać się będą o Złotą Malinę w najbardziej prestiżowej kategorii - najgorszy film roku. Stawkę nominowanych uzupełniają: thriller "The Fanatic" z główną rolą Johna Travolty oraz biograficzny film "The Haunting of Sharon Tate", w którym jedną z ról zagrał polski aktor Paweł Szajda ("Tatarak").

Reklama

Poza nominacją do miana najgorszego filmu roku, "Koty" mają także szanse na statuetki w kategoriach: najgorszy reżyser (Tom Hopper), najgorszy scenariusz (Lee Call i Tom Hopper), najgorsza aktorka (Francesca Hayward), najgorszy aktor drugoplanowy (James Corden), najgorsza aktorka drugoplanowa (Judi Dench oraz Rebel Wilson) oraz najgorszy ekranowy duet ("każda kocio-człowiecza kulka kłaków" oraz Jason Derulo i jego "wykastrowana przez efekty specjalne 'wypukłość'").

O tytuł najgorszego aktora roku powalczą uznane nazwiska: James Franco ("Zeroville"), Matthew McConaughey ("Przynęta"), Sylvester Stallone ("Rambo. Ostatnia krew"), John Travolta ("The Fanatic") oraz David Harbour ("Hellboy").

Dla Sylvestra Stallone'a nominacja do Złotych Malin to normalka. Aktor i reżyser ma już na swoim koncie 11 statuetek! W tym roku, poza szansą na Złotą Malinę dla najgorszego aktora, nominowany został także w kategoriach "najgorszy ekranowy duet" (Sylvester Stallone i jego impotencki gniew w "Rambo. Ostatniej krwi") oraz "najgorszy scenariusz" (do spółki z Matthew Cirulnikiem).

W kategorii "najgorsza aktorka" do gwiazdy "Kotów" Franceski Hayward dołączyły: Hilary Duff ("The Hauunting of Sharon Tate"), Anne Hathaway ("Oszustki" oraz "Przynęta"), Rebel Wilson ("Oszustki") oraz... Tyler Perry (kobieca rola w filmie "A Madea Family Funeral").

Tyler Perry to indywidualny rekordzista tegorocznych nominacji. Reżyser i aktor "A Madea Family Funeral" otrzymał jeszcze nominacje dla najgorszego aktora drugoplanowego (za dwie role) oraz za... najgorszy ekranowy duet!

Członkowie Akademii przyznającej Złote Maliny w 2014 r. ustanowili tak zwaną Nagrodę Odkupienia. To wyróżnienie dla twórców, którzy zdołali zrehabilitować się pracą przy wartościowych i godnych docenienia przedsięwzięciach filmowych. Laureatami wyróżnienia zostali między innymi Sylvester Stallone - za rolę niezapomnianego Rocky'ego w "Creed: Narodzinach legendy" oraz Ben Affleck, który po fatalnie przyjętej komedii "Gigli" został doceniony za reżyserię oscarowej "Operacji Argo" i rolę w filmie "Zaginiona dziewczyna".

W tym roku o Nagrodę Odkupienia powalczą: Jennifer Lopez ("Ślicznotki"), Eddie Murphy ("Nazywam się Dolemite"), Keanu Reeves ("John Wick 3" oraz "Toy Story 4"), Adam Sandler ("Nieoszlifowane diamenty") i Will Smith ("Aladyn").

"Koty" to jedna z największych klap roku. Produkcja, której budżet przed podliczeniem kosztów marketingu i dystrybucji wyniósł 100 milionów dolarów, w weekend otwarcia zarobiła zaledwie 6,5 milionów dolarów.

Analitycy oceniający powody niepowodzenia filmu w reżyserii Toma Hoopera wskazują na niepochlebne opinie towarzyszące filmowi od momentu pojawienia się pierwszego zwiastuna. Głównym powodem krytyki widzów była zastosowana w filmie technologia, dzięki której powstało futro filmowych bohaterów. Efekt końcowy przeobrażenia aktorów w koty jest co najmniej dyskusyjny.

Oceniający film krytycy nie pozostawiają na nim suchej nitki. Punktują zbyt poważne podejście Hoopera do materiału wyjściowego i wypominają brak fabuły. Sam reżyser przyznał podczas światowej premiery, że w pośpiechu pracował nad dokończeniem filmu, by był gotowy na czas. "Skończyłem go wczoraj o ósmej rano po 36 godzinach nieprzerwanej pracy" - powiedział Hooper.

Tegoroczna, 40. edycja Złotych Malin, jest wyjątkowa z tego powodu, że dopiero drugi raz w historii nagród w przeddzień Oscarów poznaliśmy nie laureatów, tylko nominowanych. Po raz pierwszy ceremonia wręczenia Złotych Malin będzie transmitowana w telewizji.

Złote Maliny to przeciwwaga dla nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Co roku zanim świat poznaje największych triumfatorów gali oscarowej, filmowców czeka łyżka dziegciu. Jurorzy Złotych Malin nie oszczędzają nawet najbardziej cenionych postaci świata Hollywood.

Ustanowienie antynagród Złotych Malin, czyli wyróżnień za najgorsze dokonania w amerykańskim przemyśle filmowym minionego roku, w pierwotnym zamyśle miało być niewybrednym żartem. Pomysłodawcą Złotych Malin był krytyk filmowy John B. Wilson, który pierwszą galę wręczenia statuetek zorganizował 31 marca 1981 r. Tuzy Hollywood zignorowały imprezę, nikt zresztą nie spodziewał się ich obecności.

Na pierwszą uroczystość John B. Wilson zaprosił swoich przyjaciół, lecz gala niespodziewanie nabrała rozgłosu za sprawą dziennika "Los Angeles Daily News". "Sprawdźcie, co kryje się w tych kopertach" - zachęcał żartobliwie nagłówek gazety. Lepszej reklamy Złotym Malinom nie dało się zrobić.

Wilson nie zamierzał zamawiać projektu statuetek u wziętych artystów plastyków, nie zawracał też sobie głowy ich wyglądem. Statuetka do dziś wykonywana jest z tworzywa sztucznego pokrytego warstwą złotej farbki. Przedstawia malinę pokaźnych rozmiarów, przytwierdzoną do ośmiomilimetrowej taśmy filmowej. Wartość nagrody wynosi niecałe pięć dolarów. Nazwa nagrody pochodzi z angielskiego powiedzonka "Blowing a raspberry". Oznacza ono mniej więcej "wyraz lekceważenia" lub "pogardliwe prychnięcie".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Koty | Złote Maliny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy