Reklama

Kino, które nie pozostawia widza obojętnym. Rozpoczyna się 39. Warszawski Festiwal Filmowy

138 filmów z 52 krajów zostanie pokazanych podczas rozpoczynającego się w piątek 39. Warszawskiego Festiwalu Filmowego. "Kryteria selekcji były dla wszystkich jednakowe - szukaliśmy interesujących historii, dobrze opowiedzianych językiem współczesnego kina, które nie zostawiają widza obojętnym" - powiedział dyrektor festiwalu Stefan Laudyn.

138 filmów z 52 krajów zostanie pokazanych podczas rozpoczynającego się w piątek 39. Warszawskiego Festiwalu Filmowego. "Kryteria selekcji były dla wszystkich jednakowe - szukaliśmy interesujących historii, dobrze opowiedzianych językiem współczesnego kina, które nie zostawiają widza obojętnym" - powiedział dyrektor festiwalu Stefan Laudyn.
"Uśmiech losu" Andrzeja Jakimowskiego zainaguruje 39. Warszawski Festiwal Filmowy /materiały prasowe

Jak podkreślił w rozmowie z PAP dyrektor Warszawskiego Festiwalu Filmowego Stefan Laudyn, twórcy wydarzenia postawili w selekcji na "kino współczesne, poruszające aktualne tematy, które nurtują nie tylko filmowców". "Tegoroczny program, na który składa się 138 filmów z 52 krajów, został wybrany spośród 4 800 zgłoszeń, nadesłanych ze 111 krajów. Kryteria selekcji były dla wszystkich jednakowe — szukaliśmy interesujących historii, dobrze opowiedzianych językiem współczesnego kina, które nie zostawiają widza obojętnym. Wybraliśmy sporo filmów mówiących o młodych ludziach, czasami wręcz dzieciakach, i o ich zmaganiach z rzeczywistością" - powiedział.

Reklama

Dodał, że w programie festiwalu "dominują filmy reżyserów, którzy nie są jeszcze znani szerszej publiczności". "Znacznie bardziej interesuje nas odkrywanie nowych talentów niż uganianie się za gwiazdami, które często najlepsze lata i najlepsze filmy mają dawno za sobą. Byłbym szczęśliwy, gdyby młodzi widzowie mogli w tym roku odkryć na WFF wczesne filmy pana Jerzego Skolimowskiego — mistrz jest w świetnej formie i obiecał mi, że pojawi się na którymś z tegorocznych pokazów" - poinformował dyrektor WFF.

"Uśmiech losu" na otwarcie 39. Warszawskiego Festiwalu Filmowego

W piątek wieczorem festiwal oficjalnie zainaugurują pokazy "Uśmiechu losu" Andrzeja Jakimowskiego oraz "Murali" Alexa Topallera i Daniela Shapiro. Bohaterem pierwszego z nich jest Andreas, który "przybywa na odległą grecką wyspę, żeby sprzedać działkę odziedziczoną po wuju". "Aby sprzedać działkę, Andreas musi spłacić dług, który jego wujek zaciągnął u Yiannisa, miejscowego rolnika. Ale Andreas nie ma pieniędzy. Utknął w dolinie i każdego ranka czeka, aż wnuczka Yiannisa, Lena, przyniesie mu chleb i ser. Zakochuje się w niej. To dobry powód, by pracować na polu Yiannisa i spłacić dług. Andreas zaczyna się tam zadomawiać. Nie przeczuwa niebezpieczeństwa wiszącego nad doliną i pobliską wioską" - czytamy w opisie festiwalowym.

Z kolei "Murale" to opowieść o "niszczycielskiej wojnie szalejącej w centrum Europy". "Przestępcze wojska najechały suwerenne Państwo, systematycznie niszcząc jego ludzi, miasta i kulturę. Artem Ivanenko z Irpienia, artysta skanujący w technologii 3D, który uniknął masakry w swoim rodzinnym mieście, podąża za dziełami Banksiego pozostawionymi na gruzach. Ten projekt to list do dzisiejszego pokolenia Ukraińców, do bohaterów, którzy właśnie teraz stoją na froncie - pamiętamy i nie będziemy milczeć" - podano na stronie WFF.

W Konkursie Międzynarodowym o Grand Prix będzie rywalizować 14 tytułów. Jak zaznaczył dyrektor WFF, sporo z nich to "filmy z innych kontynentów, m.in. 'Własny pokój' Matana Yaira z Izraela, 'Cień Catire' Jorge Hernandeza Aldany z Wenezueli i Meksyku, 'Weź mój oddech' nady Mezni Hafaiedh z Tunezji, 'Dolina Uchodźców' Anny Fahr z Kanady i Libanu czy 'Neandria' Rehy Erdem z Turcji". "Jest mocna reprezentacja kina z naszego regionu: 'Ani Słowa' Hanny Slak ze Słowenii, 'Już cię nie kocham' Zdenka Jiraskiego, nie zabrakło też akcentu ukraińskiego — filmu 'Szklany dom' Tarasa Drona, laureata WFF sprzed trzech lat" - stwierdził.

Polskie produkcje na Warszawskim Festiwalu Filmowym 2023

Jak przypomniał, w Konkursie Międzynarodowym znalazł się również "Uśmiech losu" Andrzeja Jakimowskiego oraz pokazywany w Gdyni "Lęk" Sławomira Fabickiego". "W Konkursie 1-2 znajdziemy debiuty Gabrieli Muskały 'Błazny' oraz Agnieszki Elbanowskiej 'Chcesz pokoju, szykuj się do wojny', w Konkursie Crème de la Crème jest nagrodzony w Cannes 'IO+'Jerzego Skolimowskiego, którego wczesne filmy ("Bariera", "Ręce do góry", "Rysopis" i "Walkower" - przyp. red.) prezentujemy w sekcji Polska Klasyka; w Konkursie Dokumentalnym mamy 'Danger Zone' Vity Marii Drygas i 'Tę, którą kocham' Pawła Hejbudzkiego, a w Pokazach Specjalnych 'Radical Move' Anieli Astrid Gabryel" - zaznaczył Laudyn.

Zwrócił też uwagę, że poza obrazami Skolimowskiego, które "wyszły spod jednej ręki, każdy z tych filmów jest kompletnie inny od pozostałych" i każdy ujął go "czym innym — opowiedzianą historią, tematyką, grą aktorów, klimatem, zdjęciami". Pytany, które tytuły mógłby szczególnie zarekomendować widzom, dyrektor WFF wymienił trzy filmy z sekcji Wolny Duch. "'Niewidzialna walka' Rainera Sarneta z Estonii, 'Miasto' Amita Ulmana z Izraela i 'Slide, klasyka szalonej animacji' Billa Plymptona z USA. To chyba najbardziej szalone filmy tegorocznego festiwalu. Te i pozostałych 135 gorąco polecam" - podsumował.

Warszawski Festiwal Filmowy do 14 października

Laureatów konkursów poznamy w sobotę 14 października. Najlepszy tytuł Konkursu Międzynarodowego wybierze jury w składzie: reżyserka, scenarzystka i montażystka Dorota Kędzierzawska, bułgarska reżyserka Nadejda Koseva, ukraiński poeta, prozaik i eseista Jurij Andruchowycz, producent Georges Goldenstern oraz meksykański reżyser i scenarzysta Alejandro Torres Kennedy.

Jurorami konkursu Crème de la Crème są prezes Zarządu Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych Irena Strzałkowska, reżyserka i scenarzystka Natalia Koryncka-Gruz oraz reżyser i scenarzysta Grzegorz Pacek, a Konkursu 1-2 - reżyser i scenarzysta Feliks Falk, chińska reżyserka i producentka Ran Li i łotewska reżyserka Linda Olte. Najlepsze dokumenty wybiorą reżyserka Aniela Astrid Gabryel, założyciel i dyrektor studia produkcyjnego Fresh Production UA Oleg Shcherbyna i pisarz Marko Skop, a najlepsze krótkie metraże - student wydziału reżyserii czeskiej FAMU Piotr Jasiński, reżyserka i aktorka Masha Kondakova oraz reżyser Oliver Adam Kusio.

Bilety na festiwalowe projekcje można kupić w kinie Atlantic i w Multikinie Złote Tarasy. 39. Warszawski Festiwal Filmowy zakończy się w niedzielę 15 października pokazem "Niezwyciężonego" Karima Amera. To dokument o walce Ukrainy z rosyjskim najeźdźcą, odporności i duchu jej narodu oraz decyzjach podejmowanych każdego dnia przez ukraiński rząd.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Warszawski Festiwal Filmowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy