Reklama

Już nigdy nie przemówi publicznie?

Kontrowersyjny duński reżyser Lars von Trier zapowiedział, że przestanie się wypowiadać publicznie. Stało się tak pod wpływem przesłuchania przez policję w sprawie rzekomego... propagowania nazizmu.

Policja Północnej Zelandii, regionu Danii, w którym von Trier mieszka, przesłuchała go w związku z oskarżeniami, jakie w sierpniu wysunęła francuska prokuratura.

Odnoszą się one do stwierdzeń, jakie von Trier wypowiedział w maju na festiwalu w Cannes, które odbiły się szerokim echem na całym świecie i skutkowały wyrzuceniem go z festiwalu przez organizatorów.

Francuzi badają, czy komentarze, że reżyser rozumie Hitlera i współczuje mu oraz żarty, że jest nazistą, mogły naruszyć prawo, zakazujące pochwalania zbrodni wojennych.

Reklama

Po przesłuchaniu von Trier wydał oświadczenie, w którym czytamy: - Dzisiaj (w środę, 5 października - przyp.red.) o godzinie 14:00 zostałem przesłuchany przez policję Północnej Zelandii w związku z zarzutami postawionymi przez prokuraturę Grasse we Francji w sierpniu 2011 roku, dotyczącymi możliwego naruszenia istniejącego we francuskim prawie zakazu usprawiedliwiania zbrodni wojennych.

- Śledztwo dotyczy komentarzy poczynionych na konferencji prasowej w Cannes w maju 2011. Z powodu tych poważnych zarzutów zdałem sobie sprawę, że nie posiadam zdolności niedwuznacznego wyrażania się i dlatego zdecydowałem, że od dzisiejszego dnia powstrzymam się od wszelkich publicznych oświadczeń i wywiadów - kończy swoje oświadczenie duński reżyser.

Przypomnijmy, że Lars Von Trier został uznany za osobę niepożądaną na festiwalu filmowym w Cannes w związku ze swoją wypowiedzią dotyczącą Adolfa Hitlera.

W wydanym komunikacie dyrekcja festiwalu wyjaśniła wówczas, że "stanowczo potępia te komentarze i uznaje Larsa Von Triera za persona non grata festiwalu w Cannes, ze skutkiem natychmiastowym".

"Festiwal filmowy w Cannes oferuje artystom z całego świata wyjątkową platformę do zaprezentowania swoich dzieł i obrony wolności słowa" - napisano w oświadczeniu. Dyrekcja festiwalu "głęboko ubolewa, że Lars Von Trier wykorzystał forum festiwalu, by czynić uwagi, które są niedopuszczalne, nie do przyjęcia i niezgodne z ideałami człowieczeństwa i hojności, które rządzą festiwalem" - napisano w komunikacie.

Awantura zaczęła się od słów, które padły z ust von Triera na konferencji prasowej w Cannes, towarzyszącej premierze jego najnowszego filmu "Melancholia".

"Chciałem być Żydem. Potem odkryłem, że tak naprawdę jestem nazistą, ponieważ, jak wiecie, członkowie mojej rodziny byli Niemcami. (...) Co mogę powiedzieć? Rozumiem Hitlera, ale myślę, że robił złe rzeczy, tak, absolutnie. Mogę sobie wyobrazić, jak siedzi na końcu w swoim bunkrze. On nie jest tym, kogo można nazwać dobrym człowiekiem, ale trochę go rozumiem i troszkę mu współczuję. Ale przecież nie popieram II wojny światowej i nie jestem przeciw Żydom" - miał powiedzieć duński skandalista.

Lars von Trier - "Rozumiem Hitlera":

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy