Reklama

Jim Carrey zarabia zbyt wiele

Co robi komik, gdy doskwiera mu smutek? Jim Carrey znalazł najlepsze lekarstwo: miłość. Od dawna nie był tak zadowolony, mimo że jego kariera nie układa się najlepiej.

Ostatnie dni są dla Jima Carreya bardzo szczęśliwe. Dumny tata uczestniczył niedawno w ślubie swojej 22-letniej córki Jane. Dziewczyna wyszła za mąż za muzyka rockowego Aleksa Santanę. Dodatkowy powód do radości to świadomość, że panna młoda wkrótce zostanie mamą. 47-letni Jim Carrey już teraz niecierpliwie przygotowuje się do roli dziadka.

Wygląda na to, że w życiu aktora wreszcie nastąpiła zmiana na lepsze. Carrey mimo reputacji komika od wielu lat zmagał się z depresją. Trudno się dziwić: choć należy do najlepiej opłacanych gwiazdorów Hollywood (o średniej gaży 20 milionów dolarów), jego życie nie ułożyło się szczęśliwie.

Reklama

Dwa małżeństwa zakończyły się rozwodami, a nieformalne związki (z koleżanką po fachu Renée Zellweger i masażystką Tiffany O. Silver) również okazały się nieudane. Zgorzkniały Carrey stwierdził po tych przykrych doświadczeniach: "Nie wierzę w to, że dwoje ludzi jest w stanie spędzić ze sobą całe życie. Dziesięć lat to maksimum".

Gwiazdor 'Maski" i depresja? Trudno w to uwierzyć, patrząc na ekranowe błazeństwa Carreya.

"W tym cały problem" - uważa aktor.

"Nikt nie traktuje mnie poważnie. Nawet gdybym wyznał publicznie, że mam guza mózgu, wszyscy stwierdziliby: Za pieniądze, które on zarabia, mogę codziennie jeść takiego guza na śniadanie".

Dopiero związek z byłą prezenterką MTV i modelką "Playboya" Jenny McCarthy przełamał złą passę.

"Nie zamierzamy brać ślubu. Niepotrzebny nam żaden papierek z urzędu. Po prostu jesteśmy razem i to nam daje szczęście" - twierdzi zakochana para.

Carrey przyznaje, że opieka nad cierpiącym na autyzm synkiem Jenny, Evanem, odmieniła jego życie. Aktor wraz ze swoją ukochaną udziela się w organizacji Generation Rescue poświęconej dzieciom autystycznym. Działalność tego stowarzyszenia budzi wprawdzie kontrowersje ze względu na lansowany przez nie pogląd, jakoby autyzm powodowały szczepionki, Carrey jednak aktywnie wspiera Jenny w jej propagandowych działaniach.

Zamieszanie wokół Generation Rescue to nie jedyny problem aktora. Coraz częściej pojawiają się opinie, że artysta zarabia zbyt wiele, a jego nowe filmy (w tym niedawna "Opowieść wigilijna") nie przynoszą spodziewanych zysków.

Czy gwiazdora czekają teraz chude lata?

TV14
Dowiedz się więcej na temat: Jim Carrey | zarabianie | komik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy