Reklama

Jesse Eisenberg: Twórca Facebooka, pogromca zombie, czołowy ekranowy neurotyk

Jesse'ego Eisenberga można nazwać aktorem charakterystycznym. Zwykle wciela się w neurotyków, zamkniętych w sobie outsiderów lub szybkomówiących romantyków ze skłonnością do popadania w niezręczne sytuacje. Nominowany do Oscara aktor, który niedawno odwiedził Polskę, spróbował ostatnio swych sił jako reżyser. Właśnie pracuje nad swym drugim filmem. 5 października 2023 roku skończył 40 lat.

Eisenberg przyznał, że aktorskiego fachu uczył się od swojej matki, która pracowała jako klaun na przyjęciach urodzinowych. Każdego ranka przed występem wstawała wcześnie rano, stroiła gitarę i rozgrzewała struny głosowe. "Nauczyło mnie to, że należy podchodzić do roli serio. [...] Dzięki temu miałem pewność siebie, mogłem poważnie podejść do zawodu i nie czuć się głupio, gdy wchodzę w postać" - mówił w jednym z wywiadów. 

Jesse Eisenberg: Początek kariery

Aktorstwem zainteresował się bardzo szybko. W szkole miał problem w kontaktach z rówieśnikami i napady lękowe. Występy w przedstawieniach pomagały mu radzić sobie z tymi problemami. Ze szkolnego kółka trafił na deski teatru amatorskiego, a w wieku 16 lat debiutował jako profesjonalny aktor telewizyjny — zagrał w serialu komediowym "Get Real", który przez jeden sezon był emitowany przez stację Fox. Wcielił się w najmłodszego z trójki dzieci dysfunkcyjnej rodziny. Serial został szybko skasowany, mimo pozytywnych recenzji. Co ciekawe, obok Eisenberga w produkcji debiutowała także Anne Hathaway, która wcieliła się w starszą siostrę jego postaci. 

Reklama

Starają się zaistnieć jako aktor, Eisenberg próbował swoich sił także jako scenarzysta. "Gdy byłem młodszy... Gdy starałem się rozpocząć karierę aktorską, ale nie dostawałem żadnych ról... Brałem udział w przesłuchaniach do okropnych reklam... I nie dostawałem roli" - wspominał w wywiadzie dla Interii. "Zacząłem więc pisać scenariusze filmowe. Pierwszy, który napisałem w wieku 16 lat, był o Woodym Allenie". Jak później dodał, przesłał swój tekst do biura reżysera. Otrzymał odpowiedź od jego przedstawicieli, że w razie realizacji pomysłu, zostanie pozwany. 

Zombie i nominacja do Oscara

Przełomem w karierze aktora była rola starszego syna rozwodzącego się małżeństwa w "Walce żywiołów" (2005) Noah Baumbacha. Reżyser oparł fabułę filmu na swoich osobistych doświadczeniach, a Eisenberg wcielił się w jego alter ego. "To była wyjątkowa sytuacja, bo grałem faceta, który mnie reżyserował" - wspominał w wywiadzie z Justinem Ambrosino. "Spędziłem z nim sporo czasu, studiując jego manieryzmy. Nie chciałem ich jednak odtwarzać, film musi być fikcją i rozrywką na swoich własnych zasadach". 

Pierwszym sukcesem finansowym w karierze Eisenberga był komediowy horror "Zombieland" (2009). Wcielił się w nim członka grupy przegrywów, która stara się przetrwać w świecie opanowanym przez zombie. Twórcy i aktorzy byli zaskoczeni pozytywną reakcją widzów. "Ludzie mówią mi: 'To ulubiony film mojej rodziny. Zbieramy się razem na święto dziękczynienia i oglądamy go wspólnie'. Zaskakujące, bo to komedia o zombie. [...] Może jest w nim ciepło, ale takie, którego się nie wstydzisz, niekojarzące się na przykład z tanim obyczajem z kanału Hallmark" - gdybał w jednym z wywiadów. 

Jednym ze szczytowych osiągnięć jego kariery okazało się "The Social Network" (2010) Davida Finchera. Eisenberg zagrał w nim Marka Zuckerberga, jednego z założycieli Facebooka. Jego występ spotkał się z niesamowitym. Pod płaszczykiem aspołecznego geniusza, który z prędkością karabinu maszynowego wystrzeliwuje kolejne słowa, stworzył postać zagubionego samotnika, który chciałby znaleźć bliską osobę, ale nie potrafi — przez swoje zachowanie, ograniczenia, wady. Rola ta przyniosła mu nominacje do najważniejszych nagród, w tym Oscara. Co zabawne, aktor przyznał po latach, że nie widział filmu. Co prawda wziął udział w jego uroczystej premierze, ale nie mógł się zdobyć na to, by podnieść głowę i spojrzeć na ekran. 

Jesse Eisenberg: Sukcesy i porażki

Po sukcesie "The Social Network" jego kariera wystrzeliła. Eisenberga zaproszono do podkładania głosu w animacji "Rio", wziął także udział w dwóch częściach "Iluzji", blockbusterze o drużynie magików, którzy planują kradzież dużej ilości pieniędzy. Wystąpił także w dwóch filmach Woody'ego Allena: "Zakochanych w Rzymie" (2012) i "Śmietance towarzyskiej" (2016). Podczas promocji tego drugiego Allen miał się w końcu dowiedzieć, że lata temu jego prawnicy przesłali nastoletniemu Eisenbergowi pismo grożące pozwem. "To ciekawe" - powiedział rozbawiony. 

W 2014 roku potwierdzono, że Eisenberg został zaangażowany do roli w superbohaterskim blockbusterze "Batman V Superman: Świt sprawiedliwości". Miał wcielić się w Leksa Luthora, nemezis Człowieka ze Stali. Casting zaskoczył fanów — w postać wcześniej wcielili się Gene Hackman i Kevin Spacey, a jego ostatnie interpretacje w komiksie przedstawiały go jako dobrze zbudowanego, wysokiego, pewnego siebie, łysego mężczyznę, emanującego chłodem i opanowaniem. 

Luthor Eisenberga okazał się nieudanym bratem filmowego Zuckerberga — znerwicowany i irytujący, nie fascynował, tylko odrzucał. Krytycy znienawidzili film, a spora część recenzji była poświęcona właśnie występowi aktora. Niecały rok po premierze "wyróżniono" go za to Złotą Maliną za najgorszą rolę drugoplanową. W wywiadzie dla "Guardiana" Eisenberg przyznał, że nie czytał recenzji. "Koniec końców, czułem, że osiągnąłem to, co chciałem osiągnąć dzięki tej postaci i to jest sukces" - mówił. Zdradził też, że słucha tylko jednego krytyka — siebie. 

Jesse Eisenberg: Debiut reżyserski

W 2022 roku Eisenberg zagrał główną rolę w miniserialu stacji FX "Rozterki Fleishmana". Wcielił się w lekarza, który musi sobie poradzić z nagłym rozpadem swojego małżeństwa i samotnym ojcostwem. W rozmowie z "The Hollywood Reporter" przyznał, że rola zaciekawiła go z powodu jej niejednoznaczności. "Wspaniały element tego serialu: Widz [...] myśli sobie 'Boże, ten facet jest ofiarą'. A pod koniec zdajemy sobie sprawę, że to tylko jedna z twarzy jego małżeństwa". 

W tym samym roku w Cannes Eisenberg pokazał "When You Finish Saving the World", swój debiut reżyserski. W 2023 roku gościł z tym filmem w Krakowie w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego OFF Camera. Fabułą skupiała się na matce, aktywistce społecznej, i jej nastoletnim synu, gwieździe social mediów. " Chciałem opowiedzieć historię matki, kobiety, która prowadzi schronisko dla ofiar przemocy domowej, która jest bardzo świadoma swych wartości i moralności. Ma jednak syna, płytkiego kapitalistę, który dostaje pieniądze od dzieciaków z całego świata za granie swojej muzyki w internecie. Wydało mi się to interesujące" - mówił w wywiadzie dla Interii.

Jesse Eisenberg kręci film w Polsce

W maju 2023 roku pojawiły się informacje, że Eisenberg rozpoczął zdjęcia do swojego drugiego filmu. Tym razem wystąpi w nim, a partnerować mu będzie Kieran Culkin, znany między innymi z serialu "Sukcesja". "A Real Pain" koncentruje się na napiętych relacjach między kuzynami — Benjim (Kieran Culkin) i Davidem (Jesse Eisenberg), których drogi kiedyś się rozeszły, a którzy teraz na nowo próbują się do siebie zbliżyć, wyruszając w podróż do Polski śladami swojej ocalałej z Holokaustu babci. 

Zdjęcia do filmu powstawały w Polsce, między innymi na terenie Państwowego Muzeum w Majdanku. "Film opowiada historię skomplikowanych relacji rodziny, której korzenie sięgają targanej wojną Polski, dlatego tym bardziej jesteśmy wdzięczni, że władze Państwowego Muzeum na Majdanku wyraziły zgodę na realizację zdjęć na jego terenie. Przystąpimy do nich z powagą i szacunkiem należnym temu miejscu" - przekazała Ewa Puszczyńska, jedna ze współproducentek filmu. 

"Mam to szczęście, że kręcę w kraju, który ma wspaniałą filmową tradycję" - dodał Eisenberg.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy