Reklama

​Jak Roman Polański dubbingował "Nóż w wodzie"

O skandalu ze słonym kakao, specjalnym pokazie filmu z dubbingiem w wykonaniu reżysera i peugeocie grającym mercedesa opowiadali twórcy "Noża w wodzie" podczas cyfrowej premiery debiutu Romana Polańskiego. Organizatorem pokazu było Stowarzyszenie Filmowców Polskich.

O skandalu ze słonym kakao, specjalnym pokazie filmu z dubbingiem w wykonaniu reżysera i peugeocie grającym mercedesa opowiadali twórcy "Noża w wodzie" podczas cyfrowej premiery debiutu Romana Polańskiego. Organizatorem pokazu było Stowarzyszenie Filmowców Polskich.
Zygmunt Malanowicz, Andrzej Kostenko i Halina Paszkowska podczas cyfrowej premiery "Noża w wodzie" /Borys Skrzyński/SFP /materiały prasowe

Premiera zrekonstruowanego cyfrowo filmu "Nóż w wodzie" odbyła się 29 czerwca w warszawskim kinie Kultura, którego operatorem jest Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Gośćmi specjalnymi wieczoru byli twórcy "Noża w wodzie": Zygmunt Malanowicz, Andrzej Kostenko, asystent reżysera i Halina Paszkowska, realizatorka dźwięku.

Dziennikarz sportowy (Leon Niemczyk) i jego żona (Jolanta Umecka) planują spędzić niedzielę na swoim jachcie. Po drodze zabierają młodego autostopowicza (Zygmunt Malanowicz). Na łódce między mężczyznami  zaczyna toczyć się gra, ujawniająca, że wbrew pozorom obaj - pewny siebie 40-letni konformista i 20-letni buntownik - są podobni, łączy ich to samo pragnienie władzy, dominacji i chęć posiadania. Swoje chce też ugrać kobieta...  - Po 53 latach doczekałem się wreszcie premiery "Noża w wodzie". W tej pierwszej nie mogłem uczestniczyć ze względu na bardzo rygorystyczne zasady panujące wtedy w szkole aktorskiej - wspominał Zygmunt Malanowicz. - Bardzo chętnie wracam wspomnieniami do tamtych minionych dni. Z uczuciem nostalgii przywołuję wspaniałą atmosferą towarzyszącą realizacji tego filmu - dodał odtwórca roli Chłopaka.

Reklama

Na niezwykły klimat towarzyszący powstaniu debiutu Romana Polańskiego wskazywała także Halina Paszkowska, realizatorka dźwięku. - "Nóż w wodzie" realizowała mała ekipa. Wszyscy mieszkaliśmy na barce. Mieliśmy znakomitego kucharza. Z peerelowskiego niedoboru potrafił wyczarować prawdziwe smakowitości. Ku naszemu zdumieniu któregoś dnia podał nam... słone kakao. Oczywiście staraliśmy się mu wytłumaczyć, że taka pomyłka może się zdarzyć każdemu i nie powinien się tym przejmować. Kucharz uniósł się jednak honorem. Powiedział, że po takim błędzie nie jest w stanie patrzeć nam w oczy. I opuścił barkę - opowiadała Halina Paszkowska.

Pierwszy pokaz zmontowanego "Noża w wodzie" zorganizowany został specjalnie dla Jerzego Bossaka, kierownika artystycznego Zespołu "Kamera", osoby dzięki której debiut Romana Polańskiego trafił do produkcji. Po pierwszym akcie zepsuł się dźwięk. - Bossak strasznie się wściekł. Wytykając nam, że nie potrafimy zorganizować zwykłej projekcji. Romek, ratując sytuację, powiedział, że to żaden problem. Wznowił projekcję i w pełnym synchronie, bez żadnej pomyłki, powiedział wszystkie kwestie pojawiające się w filmie - wspominał Andrzej Kostenko, asystent reżysera.

Choć film Romana Polańskiego jest kameralną produkcją, to na jego ostateczny kształt miała wpływ wielka międzynarodowa polityka. - Byliśmy już po zdjęciach kiedy niemiecki tygodnik Stern opublikował tekst dotyczący rocznicy bitwy pod Grunwaldem z okładką przedstawiającą rząd mercedesów i podpisem "Myśmy też tam byli". Gomułka się wściekł, a my mieliśmy problem, bo nasi bohaterowie jeździli właśnie mercedesem. Bossak powiedział, że nie będziemy ryzykować i zlecił nam przekręcenie plenerowych ujęć samochodu. Dlatego z zewnątrz występuje peugeot, a wewnątrz mercedes - opowiadał Andrzej Kostenko.

Rekonstrukcją cyfrową obrazu filmu "Nóż w wodzie" zajmowały się firmy DI Factory i Re Kino. Nad rekonstrukcją dźwięku pracowała firma Sound Place. Nadzór artystyczny sprawowali Halina Paszkowska i Paweł Edelman, a nadzór technologiczny - Michał Wielgosz i Łukasz Rutkowski. Archiwizacją kopi cyfrowych zajmuje się Cyfrowe Repozytorium Filmowe.

Wśród dziesiątków zrekonstruowanych cyfrowo filmów znajdują się takie arcydzieła polskiego kina jak: "Rękopis znaleziony w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa, "Barwy ochronne" Krzysztofa Zanussiego, "Człowiek z żelaza" Andrzeja Wajdy, "Wodzirej" Feliksa Falka czy "Psy" Władysława Pasikowskiego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy