Reklama

Jacek Braciak: Nie ten człowiek?

W filmie "Nie ten człowiek" w reżyserii Pawła Wendorffa, który na ekrany polskich kin wchodzi w czwartek, 24 listopada, Jacek Braciak wciela się w rolę Młodszego Aspiranta.

"Nie ten człowiek" często porównywany jest do kultowego "Rejsu". Zgadza się pan z takimi opiniami?

Jacek Braciak: - Słyszałem o takich porównaniach, ale, jeśli miałbym być zupełnie szczery, z całym szacunkiem i sympatią dla tego filmu, byłbym ostrożny w głoszeniu takich porównań. Te filmy są różne i chwała bogu.

Jak w takim razie pan ocenia efekty pracy na planie?

- Jestem prostym aktorem i biorę pieniądze za to, że uczę się tekstu na pamięć - czasem lepiej, czasem gorzej - i występuje tam, gdzie mnie o to poproszą, albo więcej zapłacą. Z racji tej, nie recenzuję filmów. Staram się również nie dyskutować z recenzjami na forum publicznym. To tyle, jeśli chodzi o moje miejsce...

Reklama

... A jeśli chodzi o pana zdanie?

- To film o człowieku, o każdym człowieku, któremu się przydarzają różne dość absurdalne, niecodzienne sytuacje. Te na pozór drobne zdarzenie generują następne, poważniejsze. Całość tworzy zupełnie nieoczekiwany splot - to jest coś, co mi się w tym filmie bardzo podobało. Osobiście, w kinie lubię być oszukany, zbity z pantałyku. Nużą mnie filmy przewidywalne, zwroty akcji, które z łatwością można odczytać. Film 'Nie ten człowiek' na szczęście taki nie jest. I to jest bardzo atrakcyjne.

- Moje prywatne zdanie jest również takie, że ma on swoje niedociągnięcia. Z drugiej strony, drobne niedoróbki, brudy, akurat w tym przypadku działają na korzyść i są jak najbardziej usprawiedliwione.

Co w takim razie zdecydowało o przyjęciu przez pana roli Młodszego Aspiranta?

- Jednym z niezwykle istotnych powodów była możliwość pracy na planie z wybitnym aktorem Janem Fryczem. Bardzo się ucieszyłem na wieść o tym, że będę mógł z nim spędzić dwa czy trzy dni na planie. To było decydujące. Jeśli chodzi o moją postać, to jest to taka rola czysto usługowa. Służy do tego, żeby przeprowadzić anegdotę dalej... Cóż, czasem robię rzeczy, które są atrakcyjne, a czasem zajmuje mnie coś, co jest dla mnie istotne, nawet jeśli nie przynosi jakiegoś doraźnego efektu w postaci propozycji ról czy fury pieniędzy.

Film zdobył liczne wyróżnienia na międzynarodowych festiwalach. To również nobilitujące dla aktorów.

- Oczywiście, ale proszę pamiętać, że przystępując do jakiegoś projektu nikt nie wie, czy zostanie on nagrodzony czy nie. Nikt nawet o tym nie myśli. Do niektórych projektów przystępuje się z powodu perspektywy jakiejś przygody. Tak było w tym przypadku.

Z Jackiem Braciakiem rozmawiała Monika Dzwonnik (PAP Life).

Przeczytaj recenzję filmu "Nie ten człowiek" na stronach INTERIA.PL!


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Nie ten człowiek | Jacek Braciak | Nie ten człowiek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy