Reklama

Helen Mirren udzieliła wywiadu telewizyjnego, biorąc kąpiel w wannie

Brytyjska aktorka po raz kolejny udowodniła, że ma duży dystans do samej siebie i że jako dojrzała kobieta nie ma kompleksów na punkcie swojego ciała. Helen Mirren pojawiła się wirtualnie w telewizyjnym talk-show Jimmy'ego Fallona i odpowiadała na jego pytania, leżąc w domowej wannie i zakrywając swoją nagość jedynie pianą.

Brytyjska aktorka po raz kolejny udowodniła, że ma duży dystans do samej siebie i że jako dojrzała kobieta nie ma kompleksów na punkcie swojego ciała. Helen Mirren pojawiła się wirtualnie w telewizyjnym talk-show Jimmy'ego Fallona i odpowiadała na jego pytania, leżąc w domowej wannie i zakrywając swoją nagość jedynie pianą.
Helen Mirren w wannie, Jimmy Fallon za biuirkiem /NBC /materiały prasowe

Zdobywczyni Oscara i dwóch Złotych globów pojawiła się w "Tonight Show", by opowiedzieć o swojej przygodzie z filmem "Szybcy i wściekli 9". Jednak forma wywiadu zdecydowanie zdominowała jego treść...

Gdy gospodarz programu, Jimmie Fallon połączył się za pośrednictwem Zooma z Mirren i zobaczył ją na ekranie, zażywającą kąpieli w wannie, osłupiał ze zdumienia, po czym wybuchnął śmiechem. "O mój Boże! Jesteś absolutnie najlepsza. Kocham cię! (...) Możesz być pierwszym gościem w historii 'Tonight Show', który wystąpił w programie, będąc w wannie" - podekscytowany, powiedział do swojej rozmówczyni.

Mirren odparła na to: "Zastanawiałam się nad czymś takim: 'Dlaczego nie być w miejscu, w którym lubię siedzieć i rozmawiać z ludźmi?'. Kocham gawędzić z moim mężem, siedząc w wannie, dlaczego więc nie zrobić tego przed całą Ameryką?". Fallon, komentując to, stwierdził: "To bardzo sprytne. Dlatego jesteś najlepsza". 75-latka zażartowała, że nie mają zbyt wiele czasu na ten wywiad, bo ubywa bąbelków w wannie i widzowie wkrótce zobaczą ją nagą.

Reklama

Aktorka, która zagrała w trzech filmach z uniwersum "Szybkich i wściekłych", przyznała, że po to, by przekonać Vina Diesla do tego, by powierzył jej rolę, "błagała, jęczała, a nawet trochę płakała". Mirren powiedziała również, że pseudonim jej bohaterki, "Queenie", wziął się od tego, jak nazywano jedną z ciotek.

W innym z wywiadów - dla magazynu "Entertainment Weekly", stwierdziła, że jednym z powodów, dla którego tak bardzo chciała wystąpić w "Szybkich i wściekłych" była obietnica poprowadzenia superszybkiego auta. Prywatnie gwiazda jest bowiem wielką miłośniczką jazdy samochodem.

"Szybcy i wściekli 9" wejdą na ekrany polskich kin 25 czerwca.

Zbliża się Polsat SuperHit Festiwal! Zagłosuj na swojego ulubionego artystę!

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Helen Miren
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy