Reklama

Gloria Artis dla Wendersa i Laudyna

7 października, po uroczystej ceremonii otwarcia Warszawskiego Festiwalu Filmowego i projekcji najnowszego filmu Wima Wendersa "Nie wracaj w te strony" minister kultury Waldemar Dąbrowski wręczył złote medale Gloria Artis Wimowi Wendersowi oraz organizatorowi festiwalu Stefanowi Laudenowi.

"Pamiętam 1992 rok, kiedy spotkaliśmy się z Wimem w Berlinie. Był wtedy też Krzysztof Kieślowski. To był wieczór studenckich filmów Wima i Krzysztofa. Niezwykła projekcja dokonań ludzi wielkiego talentu, wstępujących dopiero do kina, ale już wtedy o nich wiedzieliśmy, że są wielkimi kreatorami sztuki filmowej XX wieku" - powiedział minister Dąbrowski, dziękując Wendersowi za przyjaźń z polskimi filmowcami.

"Nie wiedziałem, że to się stanie" - Wenders nie krył zaskoczenia.

"Gdybym wiedział, nauczyłbym się jakiegoś zwrotu w języku polskim" - dodał zaskoczony reżyser, w podziękowaniu wręczając ministrowi książkę w języku angielskim.

Reklama

"Ta nagroda przypominać mi będzie o polskich filmowcach, którzy są mi bliscy, a zwłaszcza o Krzysztofie Kieślowskim, który jest gdzieś na górze" - powiedział Wenders wznosząc głowę ku sufitowi kina Relax.

Minister Dąbrowski dodał, że jest na sali jeszcze jedna osoba zasługująca na szczególny szacunek tego wieczoru.

"Dziękujemy ci Stefan za wielką, wspaniałą imprezę, która wpisała się w koronę polskiej kultury filmowej" - powiedział minister Dąbrowski, wręczając medal Gloria Artis Stefanowi Laudynowi.

Laudyn jest dyrektorem Warszawskiego Festiwalu Filmowego już od 16 lat. Przy organizacji tej filmowej imprezy pracuje jednak od samego początku.

Film Wendersa, który otworzył festiwal w Warszawie, to specyficzny western, rodzaj hołdu dla amerykańskiego kina gatunków, lecz także próba jego przedefiniowania.

"Mam ogromną przyjemność zaprezentować państwu dziś film Nie wracaj w te strony. Jestem szczególnie dumny, że robię to w obecności Andrzeja Wajdy"- powiedział Wenders, dodając, że po raz pierwszy prezentuje na jednym festiwalu dwa swoje filmy (drugim jest "Kraina obfitości"- przyp.red.)

"Jestem bardzo dumny, że robię to w kraju Krzysztofa Kieslowskiego, Andrzeja Wajdy, Agnieszki Holland, i Krzysztofa Zanussiego" - dodał niemiecki reżyser.

"Zabiorę was jednak do kraju, który jest daleko stąd. Do kraju mitycznego, który być może nigdy nie istniał, a który nazywa się amerykańskim zachodem. Kiedy byłam bardzo mały, przeczytałem wszystkie powieści bardzo szalonego niemieckiego pisarza - Karola May'a. Byłem bardzo mały i już wiedziałem, że amerykański zachód należał najpierw do Indian, a potem należał do tych wszystkich odkrywców z każdego zakątka świata: Z Francji, Niemiec, Norwegii, Polski, Szkocji... Ale nigdy nie należał do Amerykanów. I to przekonanie pozostało mi do dziś. Pokazuję wam więc film z naszego zachodu" - zapowiedział swój film Wenders.

Uroczystą premierę filmu Wendersa zaczynili swoją obecnością oprócz Andrzeja Wajdy i Waldemara Dabrowskiego również Felik Falk ("Komornik", "Wodzirej"), Wojciech Marczewski ("Dreszcze", "Weiser") oraz Dorota Kedzierzawska ("Jestem").

Zobacz zdjęć z Warszawskiego Festiwalu Filmowego!

Tomasz Bielenia, Warszawa

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: festiwal | minister | medal Gloria Artis | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy