Reklama

Famke Janssen: Nie tylko dziewczyna Bonda

Świat usłyszał o niej w 1995 roku, gdy u boku Pierce'a Brosnana wystąpiła w filmie "GoldenEye". Od tego czasu Famke Janssen ugruntowała swoją pozycję w Hollywood m.in. występami w filmowych seriach "X-Men" i "Uprowadzona". We wtorek będziemy mogli zobaczyć piękną Holenderkę, której znakiem rozpoznawczym są duże stopy, w filmie "Ja, szpieg", ponieważ przypomni go Polsat Film.

Świat usłyszał o niej w 1995 roku, gdy u boku Pierce'a Brosnana wystąpiła w filmie "GoldenEye". Od tego czasu Famke Janssen ugruntowała swoją pozycję w Hollywood m.in. występami w filmowych seriach "X-Men" i "Uprowadzona". We wtorek będziemy mogli zobaczyć piękną Holenderkę, której znakiem rozpoznawczym są duże stopy, w filmie "Ja, szpieg", ponieważ przypomni go Polsat Film.
Famke Janssen /Maarten de Boer/NBC/NBCUniversal /Getty Images

Karierę w show-biznesie Famke Janssen rozpoczęła od modelingu. Po przeprowadzce do USA w 1984 roku 19-letnia Holenderka zaczęła pracować dla tak uznanych marek jak: Yves Saint Laurent, Chanel i Victoria's Secret. Na początku lat 90. zdecydowała się jednak spróbować swych sił w aktorstwie.

Pierwszą rolą początkującej aktorki był występ w jednym odcinku serialu "Star Trek: Następne pokolenie" (1992), gdzie wcieliła się w postać Kamali. W tym samym roku zaoferowano jej występ w innej telewizyjnej produkcji "Star Trek: Stacja kosmiczna" (jako Jadzia Dax), ale Janssen odrzuciła tę ofertę, chcąc skoncentrować się na kinowej karierze.

Reklama

Czasy, gdy była modelką, przypomniała dzięki występowi w telewizyjnym filmie "Model by Day" (1994), gdzie zagrała Lady X - niekwestionowaną ozdobę wybiegów, która pod osłoną nocy wymierza sprawiedliwość w duecie ze swym mistrzem karate.

Przełomem w jej karierze była rola w filmie "Goldenye" Martina Campbella, w którym wcieliła się - obok Polki Izabelli Scorupco - w jedną z dziewczyn Jamesa Bonda.

Po występie w "GoldenEye" Jannsen zrozumiała jednak, że "właśnie wpada w pułapkę, w którą wpadło już wiele modelek". "Chodzi mi o niebezpieczeństwo zaszufladkowania, o bieganie w niemal każdym filmie z pistoletem i z nienagannym makijażem, bez jakichkolwiek perspektyw na rozwój" - mówiła Janssen o premierze Bonda. "Owszem, przemknęła mi przez głowę myśl: 'To dla mnie szansa', ale też wiedziałam, że czeka mnie trudna walka o zróżnicowane role i o spełnienie swoich aktorskich marzeń. Za wszelką cenę chciałam uniknąć bycia obsadzaną 'po warunkach'" - dodała holenderska aktorka.

"Rola w 'Goldeneye' pomogła mi to osiągnąć, aczkolwiek tylko do pewnego stopnia" - stwierdziła Jannsen. - "Na innej płaszczyźnie okazała się dla mnie obciążeniem. Dziewczyna o imieniu Famke (nikt nie miał pojęcia, co to za imię) zagrała kogoś, kto nazywa się Xenia Onatopp. Wszyscy uznali, że muszę być Rosjanką albo obywatelką jakiegoś innego dziwnego kraju. Cóż, tak faktycznie jest. Postanowiłam więc, że będę ciężko pracować, żeby pozbyć się obcego akcentu - i walczyć o role w niezależnych produkcjach" - zwierzyła się gwiazda.

I walczyła. Rok po "Goldeneye" pojawiła się w filmie "Martwa dziewczyna". Później były "Przeklęte ulice", "Celebrity" w reżyserii samego Woody'ego Allena, "Fałszywa ofiara" Roberta Altmana - i wiele innych tytułów, przy czym schemat był zawsze ten sam: piękna Holenderka grała na zmianę w filmach realizowanych przed duże wytwórnie ("Dom na przeklętym wzgórzu") i w skromniejszych produkcjach, jak "Oszustwo" czy "Miłość i seks". W tym ostatnim główny bohater, grany przez Jona Favreau, często żartuje ze znaku szczególnego holenderskiej aktorki, którym są... duże stopy (nosi rozmiar 42).

Wreszcie otrzymała propozycję występu w filmie "X-Men" (2000). W ekranizacji komiksu Marvela Janssen wcieliła się w postać doktor Jean Grey. Aktorkę mogliśmy oglądać w kilku kolejnych częściach serii, m.in. w trzeciej odsłonie o podtytule "Ostatni bastion", gdzie jej bohaterka przeszła drastyczną przemianę, powracając jako odrodzona Dark Phoenix.

"Uważam, że miałam w życiu naprawdę sporo szczęścia. W 'X-Menach' umierałam już chyba trzy razy, ale zawsze powstawałam z martwych. W takiej sytuacji nie można nie odczuwać wdzięczności wobec losu, prawda?" - pytała retorycznie aktorka.

W 2001 roku Jannsen pojawiła się u boku Eddiego Murphy'ego i Owena Wilson w komedii akcji "Ja, szpieg". Jej głównymi bohaterami byli zapatrzony w siebie bokser i niezawodny agent do zadań specjalnych, którzy zostają wysłani z misją odzyskania supernowoczesnego, eksperymentalnego samolotu szpiegowskiego wykradzionego przez niebezpiecznego handlarza bronią. Film we wtorek o 19:00 przypomni Polsat Film.

Kolejną serią z filmografii aktorki jest "Uprowadzona", gdzie wcieliła się w postać żony granego przez Liama Neesona emerytowanego agenta CIA. Kiedy przystępowała do realizacji sequela, zwierzyła się: "Nie potrafię zliczyć, ile razy ktoś do mnie podchodził, mówiąc: Ależ byłaś suką w 'Uprowadzonej'!". Liam Neeson skomentował to w ten sposób: "To rzeczywiście przepiękna kobieta, ale proszę pamiętać, że to ona odeszła od mojego bohatera!".

"Obiecałam sobie, że sama wytyczę ścieżkę mojego rozwoju i postaram się jak najdłużej funkcjonować w branży, która ma to do siebie, że przypina ludziom etykietki" - mówi Janssen. - "Zresztą, wciąż się z tym zmagam. Wystarczy spojrzeć na oferowane mi role. Dla producentów cały czas jestem tą dziewczyną z horrorów i filmów science fiction. Na szczęście staram się to zrównoważyć poprzez granie w niezależnych obrazach" - dodaje aktorka, którą w  2013 roku mogliśmy oglądać w filmie "Hansel i Gretel: Łowcy czarownic".

Jeśli chodzi o karierę telewizyjną, aktorka ma na koncie m.in. udział w serialu "Bez skazy". Nie wszyscy wiedzą, że pojawiła się również w dwóch odcinkach "Ally McBeal", ma za sobą także epizod w młodzieżowym hicie "Melrose Place".

W 2013 roku twórca serialu "Hemlock Grove" - Eli Roth - obsadził Janssen w roli Olivii Godfrey, budzącej grozę pół-wiedźmy, pół-demona, która rządzi tytułowym miasteczkiem. Aktorka przyznaje jednak, że nigdy nie była miłośniczką horrorów gore. "Ciężko jest mi wytrzymać na planie z tą ogromną ilością krwi, ale przez cały pierwszy i drugi sezon trwałam dzielnie na posterunku, kurczowo trzymając się tej myśli, że gram w czymś w rodzaju 'Miasteczka Twin Peaks'"... - śmiała się aktorka.

W kolejnych latach oglądaliśmy Jannsen w filmie akcji "Serce do walki" (2014), dramacie "Wielkie serce Jack" (2015) czy głośnej komedii "Czego życzy sobie kobieta" (2017), w której wystąpiła u boku Sharon Stone.

Następnie postawiła przede wszystkim na filmy akcji, pojawiając się w: "Jak dogryźć mafii" (2017, u boku Bruce'a Willisa), "Profesjonaliście" (2018, u boku Rona Perlmana) czy "Instynkcie pierwotnym" (2019, u boku Nicolasa Cage'a).

Jej ostatnie kreacje pochodzą natomiast z filmów "Miłość bez końca" (2020), "Sztuka zbrodni" (2020), "Way Down", a także z głośnego serialu HBO "Jak nas widzą".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Famke Janssen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy