Reklama

Danuta Szaflarska w TR Warszawa

Spotkanie z Danutą Szaflarską zainaugurowało cykl filmów z jej udziałem w TR Warszawa, którym uczczono 100. urodziny aktorki. W spotkaniu wzięła udział minister kultury Małgorzata Omilanowska, która złożyła artystce życzenia i wręczyła bukiet róż.

Podczas wtorkowego spotkania, 17 lutego, zaprezentowano trzy dodatkowe minuty poświęconego Szaflarskiej filmu biograficznego Doroty Kędzierzawskiej "Inny świat". Pierwotnie liczył on 97 minut, ponieważ tyle lat miała aktorka w roku jego powstania. Obecnie dla uczczenia 100. rocznicy urodzin artystki został on wydłużony o trzy minuty.

Cykl filmów z udziałem Szaflarskiej zainaugurował pokaz "Skarbu", który był jej trzecim filmem. "Nigdy nie przepadałam za rolami amantek, wtedy jednak miałam do wyboru jeszcze jakiś dramat, a podobał mi się scenariusz +Skarbu+, więc go wybrałam. Film wspominam bardzo miło, występowali w nim naprawdę świetni aktorzy, m.in. Jerzy Duszyński, z którym często graliśmy parę amantów, jednak prywatnie nic oczywiście między nami nie było. Był zresztą mężem Hanki Bielickiej, którą bardzo lubiłam. Publiczność jednak tak bardzo utożsamiała nas z rolami, że często dostawałam listy z zapewnieniami +my tę Bielicką załatwimy, niech się pani nie martwi+" - wspominała aktorka.

Reklama

Jak mówiła, w filmie jest m.in. scena wesela, na którym jest stół zastawiony tortami. "Cieszyliśmy się, że zjemy coś dobrego, ale ekipa od razu nas uprzedziła, żeby nie ruszać, bo wszystko jest polane naftą. Zdjęcia bowiem miały trwać trzy dni i torty musiały przetrwać. Pamiętam też scenę, kiedy miały nas zasypać gruzy. Wtedy nie było styropianu i dwa tygodnie gromadzono na takim pomoście gruz, który miał na nas spaść. I uprzedzano, że musimy zagrać dobrze, bo inaczej znów dwa tygodnie będą zbierać ten gruz. Ustawiono kamery i jakieś aparaty, na miejscu był lekarz i pielęgniarki, operatorzy na wszelki wypadek uciekli, ale jakoś udało nam się to nakręcić, tylko Ludwik Sempoliński miał guza na głowie" - opowiadała Szaflarska.

Wspominała, że po premierze krytycy negatywnie ocenili film. "Pisali, że teraz trzeba odbudowywać Warszawę, robić poważne rzeczy, a nie jakieś wygłupy. A to przecież był troszkę dokument, bo pokazywał jak wtedy mieszkali i żyli warszawiacy. Minęły dwa lata i okazało się, że obejrzał go Stalin, zachwycił się i powiedział, że takie filmy właśnie trzeba robić. Recenzje od razu się zmieniły" - dodała aktorka. Pytana o receptę na optymizm i pogodę ducha, jakie nadal zachowuje podkreśliła, że zawsze lubiła ludzi i całe życie była też "otwarta na uczenie się nowych rzeczy jako aktorka".

Jak powiedziała PAP po spotkaniu Omilanowska, każdy kto zetknął się z Szaflarską wie, że "kochamy ją za to, że jest osobą tak pełną pogody ducha, poczucia humoru, wielkiego dowcipu, dystansu do siebie i skromności". "Osobą niezwykle aktywną życiowo, która ciągle gra, wychodzi na deski teatralne, jest aktywna i chce być aktywna. Ale przede wszystkim jest po prostu dobrym człowiekiem, który podbija serce każdego, kto miał z nią kiedykolwiek do czynienia. I jej święto, bo to wielkie i rzadkie święto, staramy się wszyscy uczcić jak najgodniej, najmilej, najsympatyczniej, a przede wszystkim trochę też i dowcipnie" - zaznaczyła minister.

Podczas przeglądu filmów z udziałem Szaflarskiej, który potrwa do 21 lutego będzie można obejrzeć także dramat psychologiczny "Głos z tamtego świata", wojenny melodramat "Pożegnanie z Marią" oraz filmy "Pora umierać" i "Inny świat" Doroty Kędzierzawskiej.

Danuta Szaflarska ma na koncie ok. 100 ról teatralnych. Urodziła się 6 lutego 1915 r. (w jej dokumentach jako oficjalna podawana jest jednak data 20 lutego) we wsi Kosarzyska koło Piwnicznej. Zadebiutowała rolą Michasia w "Horsztyńskim" Juliusza Słowackiego w amatorskim teatrze w Nowym Sączu. Jest absolwentką Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej (1939 r.). Pierwszym etapem jej kariery był Teatr na Pohulance w Wilnie, gdzie w ciągu dwóch lat zagrała w ponad 20 sztukach. Podczas wojny występowała w teatrze podziemnym i teatrze frontowym AK.

Po wojnie związała się ze Starym Teatrem w Krakowie (1945-46), a następnie z Teatrem Kameralnym w Łodzi (1946-49). W 1949 r. wraz z grupą Erwina Axera przeniosła się do Warszawy, gdzie przez osiem lat grała w Teatrze Współczesnym, a potem Narodowym (1954-66). Następnie do 1985 r. grała w zespole Teatru Dramatycznego. W maju 2010 r. dołączyła do zespołu TR Warszawa. Grała też m.in. w "Ludziach z pociągu" (1961) Kazimierza Kutza, serialu "Lalka" (1977) Ryszarda Bera, "Dolinie Issy" (1982) Tadeusza Konwickiego, "Korczaku" (1990) Andrzeja Wajdy czy "Diabłach, diabłach" (1991) Doroty Kędzierzawskiej.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy