Reklama

Dakota Johnson w wieku 14 lat miała już pierwszy tatuaż i kolczyk w pępku

Trzeba przyznać, że amerykańska gwiazda bardzo wcześnie zaczęła przygodę z piercingiem i tatuażami! Dakota Johnson w najnowszym wywiadzie zdradziła, że miała zaledwie 14 lat, kiedy w jej pępku pojawił się kolczyk, a na ramieniu pierwsza dziara. Jej mama Melanie Griffith nie tylko się na to zgodziła, ale też towarzyszyła jej podczas tych zabiegów.

Trzeba przyznać, że amerykańska gwiazda bardzo wcześnie zaczęła przygodę z piercingiem i tatuażami! Dakota Johnson w najnowszym wywiadzie zdradziła, że miała zaledwie 14 lat, kiedy w jej pępku pojawił się kolczyk, a na ramieniu pierwsza dziara. Jej mama Melanie Griffith nie tylko się na to zgodziła, ale też towarzyszyła jej podczas tych zabiegów.
Dakota Johnson /Mondadori /Getty Images

Gwiazda, którą widzowie docenili za rolę w filmie "Pięćdziesiąt twarzy Greya", wychowywała się w aktorskiej rodzinie, więc jej dzieciństwo nie było takie jak innych amerykańskich nastolatków. Jej rodzice - Melanie Griffith i Don Johnson - byli wielkimi gwiazdami kina, a Dakota dorastała w cieniu ich rozstania, problemów alkoholowych matki i szeregu romansów ojca, o których rozpisywała się wtedy prasa.

Do wspomnień z czasów młodości aktorka wraca bardzo niechętnie, jednak ostatnio podczas występu w programie "The Late Late Show with James Corden" zdradziła, kiedy przekuła sobie pępek i założyła w nim kolczyk. Okazuje się, że miała wtedy zaledwie 14 lat, a do salonu piercingu zaprowadziła ją matka. Co więcej, sama Melanie również zrobiła sobie wtedy kolczyk w pępku. Johnson zdradziła też, że na salonie piercingu się nie skończyło, bo niedługo później zapragnęła mieć na ramieniu tatuaż. Wtedy również mogła liczyć na wsparcie swojej mamy i do tatuażsyty poszły razem.

Reklama

Aktorka wyznała też Cordenowi, że otwartość Melanie Griffith na ozdabianie ciała piercingiem i tatuażami nie spodobała się jej ojcu Donowi Johnsonowi. "Powiedział kiedyś, że jeśli kiedykolwiek zrobię sobie tatuaż, wyrzeknie się mnie" - wspominała Dakota. W jaki sposób udało jej się więc udobruchać ojca? Ten pierwszy tatuaż, który sobie zrobiła, to była łacińska sentencja, którą często słyszała z jego ust, gdy była nastolatką - "Działanie, nie słowa". Widząc na ramieniu córki swoje ulubione motto, Don Johnson nie był już skory się jej wyrzec.

W kolejnych latach aktorka zrobiła sobie na całym ciele jeszcze 11 tatuaży. Zapytana przez Jamesa Cordena o to, czy jest "maniaczką tatuaży", odpowiedziała zdziwiona: "Nie, skąd, mamy rok 2021. W naszych czasach to mało imponująca liczba". Dodała też, że chyba się starzeje, bo nie wszystkie nadal się jej podobają. Chciałaby część z nich usnąć, bo, jak powiedziała: "Żałuję niektórych z nich, są po prostu głupie". Jak zdradziła, chciałaby się pozbyć m.in. tatuażu z ulubioną sentencją jej ojca, bo jej zdaniem jest zbyt poważny.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Dakota Johnson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy