Reklama

"Barbie": Gwiazdor mógł nie zagrać w filmie. Wszystko przez... menedżera

W bijącym kasowe rekordy filmie "Barbie" Michael Cera wciela się w postać Allana. Swoją kreacją aktor znany chociażby z filmu "Juno" zwrócił uwagę krytyków, którzy docenili tę może i poboczną, ale wyrazistą postać. Niewiele jednak brakowało, aby gwiazdor stracił szansę na tę rolę. Na szczęście był tak bardzo zainteresowany udziałem w produkcji, że sam skontaktował się z reżyserką Gretą Gerwig.

W bijącym kasowe rekordy filmie "Barbie" Michael Cera wciela się w postać Allana. Swoją kreacją aktor znany chociażby z filmu "Juno" zwrócił uwagę krytyków, którzy docenili tę może i poboczną, ale wyrazistą postać. Niewiele jednak brakowało, aby gwiazdor stracił szansę na tę rolę. Na szczęście był tak bardzo zainteresowany udziałem w produkcji, że sam skontaktował się z reżyserką Gretą Gerwig.
Michael Cera jako Allan w "Barbie" /materiały prasowe

Choć twórcy filmu "Barbie" zapowiadali, że film będzie zaskakującą interpretacją "życia" najsłynniejszej lalki świata, chyba nikt nie spodziewał się, że produkcja okaże się także najgorętszym kinowym przebojem tego lata. Film zarobił już ponad miliard dolarów i jest najbardziej dochodową produkcją wyreżyserowaną przez kobietę.

"Barbie": Michael Cera prosił o rolę w filmie

Nic dziwnego, że kierowany słusznym przeczuciem Michael Cera nie pozwolił, aby udział w filmie przeszedł mu koło nosa. Jak zdradził w najnowszej rozmowie dla "GQ" aktor, błędny osąd jego menedżera mógł zaprzepaścić tę szansę.

Reklama

"To był rodzaj castingu w ostatniej chwili" - zdradził w rozmowie z magazynem aktor. "Mój menedżer otrzymał telefon, aby sprawdzić, czy jestem dostępny i mógłbym wziąć udział w filmie. Przekazał mi informację, że za reżyserię odpowiada Greta Gerwig i film będzie kręcony przez cztery miesiące w Londynie, więc powiedział im, że prawdopodobnie nie będę chciał się zaangażować w ten projekt" - wspomniał.

Cera przyznał, że był zaskoczony faktem, że jego przedstawiciel mógł choć pomyśleć, że ten nie będzie zainteresowany przyjazdem do Londynu i współpracą z Gerwig. "Gdy zrelacjonował mi tę rozmowę i przekazał informacje, mogłem jedynie odpowiedzieć: zadzwoń do nich. Jak mogę nie chcieć tego zrobić?" - wspomniał dalej.

Aktor wziął więc sprawy w swoje ręce i osobiście skontaktował się z reżyserką, deklarując swoją gotowość do wzięcia udziału w produkcji. "Zdobyłem adres e-mail Grety przez naszą wspólną znajomą, i wysłałem jej wiadomość w stylu: 'Czy mogę w tym być? Czy mogę to zrobić?''" - wyjaśnił. Następnie losy jego roli zostały przesądzone bardzo szybko. Reżyserka zaprosiła go na rozmowę na Zoomie, aby przedyskutować rolę, którą odtworzył perfekcyjnie.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Cera | Barbie (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy