Reklama

"Aquaman 2": Jason Momoa doznał wielu poważnych obrażeń

Sequel filmu "Aquaman" ma oszołomić widzów niezwykłymi efektami specjalnymi, w dużej części kręconymi pod wodą. Realizacja tych scen była jednak trudna i niebezpieczna, o czym przekonał się odtwórca tytułowej roli. Jason Momoa na planie filmu odniósł kilka bardzo bolesnych obrażeń. "Jestem starzejącym się superbohaterem" - skwitował gorzko swoje kontuzje.

Sequel filmu "Aquaman" ma oszołomić widzów niezwykłymi efektami specjalnymi, w dużej części kręconymi pod wodą. Realizacja tych scen była jednak trudna i niebezpieczna, o czym przekonał się odtwórca tytułowej roli. Jason Momoa na planie filmu odniósł kilka bardzo bolesnych obrażeń. "Jestem starzejącym się superbohaterem" - skwitował gorzko swoje kontuzje.
Jason Momoa w filmie "Aquaman" /The Hollywood Archiv/agefotostock /East News

W lipcu wystartowały zdjęcia do filmu "Aquaman and the Lost Kingdom (Aquaman 2)", czyli kontynuacji filmu z 2018 roku o superbohaterze Arthurze Curry, którego gra Jason Momoa. Producenci od początku zapowiadali, że film będzie jeszcze lepszy niż pierwsza część dzięki ogromnemu rozmachowi, z jakim została opracowana fabuła. Czy te zapowiedzi znajdą odbicie w rzeczywistości, widzowie będą mogli się przekonać dopiero za rok, bo premiera produkcji została zaplanowana na 17 grudnia 2022 roku.

Reklama

"Aquaman 2": Lepsze efekty specjalne

Jednak Jason Momoa już teraz uchylił rąbka tajemnicy i stwierdził, że jego zdaniem druga część filmu jest o wiele bardziej spektakularna. "Wszystko będzie większe i lepsze, no i ten humor!" - przekonywał aktor w wywiadzie dla serwisu Fandango. "Pierwsza część filmu wiele nas nauczyła. (...) Teraz już na etapie scenariusza można odczuć, że ten film będzie absolutnie wspaniały. Tak wiele się w nim dzieje" - dodał.

Zdradził też, że w filmie pojawiają się wątki komediowe, które bardzo go rozbawiły, jednak najbardziej widowiskowe będą efekty specjalne, znacznie lepsze niż te, które widzowie mogli zobaczyć w pierwszej części "Aquamana". "Sama technologia w ciągu zaledwie trzech czy czterech lat tak bardzo się rozwinęła, że to, co robimy pod wodą, jest wręcz oszałamiające. To zupełnie inny poziom. Jestem bardzo podekscytowany" - przyznał aktor.

Jason Momoa: Przepuklina i obite żebra

Jednak za tak wysoko postawioną poprzeczkę przyszło mu też zapłacić sporą cenę. W ostatnim programie "The Ellen DeGeneres Show" przyznał, że mimo iż zdjęcia zaczęły się niedawno, on odniósł już kilka bardzo bolesnych kontuzji. "Starzeję się, nie ma co ukrywać" - powiedział Momoa gospodyni programu i wyliczył, jakich obrażeń ciała doznał. "Nie chroniłem wystarczająco oczu, coś mi do nich powpadało i je uszkodziło do tego stopnia, że musiałem przejść operację. Mam też przepuklinę oraz mocno obite żebra. Ale to nieważne, bo to będzie świetny film, pokochasz go" - zapewniał Ellen DeGeneres aktor.

Mamoa ujawnił też, z czego wynika to, że w taki krótkim czasie tyle razy się poturbował. "Po prostu daję z siebie wszystko. Kocham swoją pracę i jestem trochę zbyt narwany, a wiek już nie ten. Wiesz, jestem teraz starzejącym się superbohaterem" - zażartował.

Za reżyserię "Aquaman and the Lost Kingdom" tak jak przy pierwszej części odpowiada James Wan, znany widzom choćby z takich horrorów, jak "Piła", "Obecność" czy "Wcielenie", a także z filmów akcji, np. "Szybcy i wściekli 7". W obsadzie obok Jasona Momoa zobaczymy Nicole Kidman, Amber Heard i Patricka Wilsona.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jason Momoa | Aquaman i zaginione królestwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy