Reklama

Anna Wendzikowska zawstydzona przez Sigourney Weaver

Anna Wendzikowska, aktorka i dziennikarka "Dzień Dobry TVN", która przeprowadza od dawna wywiady z hollywoodzkimi gwiazdami, przeżyła chwilę wstydu podczas rozmowy z Sigourney Weaver. Oto, co się stało i dlaczego po emisji tego materiału rozgorzała burzliwa dyskusja na Facebooku.

Sigourney Weaver to wybitna amerykańska aktorka. Jej najsłynniejsza rola to Ellen Ripley w filmie "Obcy" Ridleya Scotta. Film doczekał się czterech części, a teraz trwają prace nad piątą.

Z okazji promocji filmu "Chappie", w którym zagrała hollywoodzka gwiazda, z aktorką spotkała się dziennikarka Dzień Dobry TVN Anna Wendzikowska. Czym Sigourney Weaver zaskoczyła i zawstydziła polską dziennikarkę?

Zobaczcie, jak Jak Sigourney Weaver zawstydziła Annę Wendzikowską?

Reklama

Na początku rozmowy, amerykańska aktorka zapytała, czy Anna Wendzikowska wie, kim był Jerzy Grotowski [wybitny polski reżyser teatralny, teoretyk teatru, pedagog oraz twórca metody aktorskiej - red.]. Polka zdziwiona pytaniem, odpowiedziała, że nie...

"Jestem w szoku! Jesteś dzisiaj drugą osobą z Polski, która tego nie wie. To był naprawdę największy reżyser teatralny w historii. W latach 70. i 90. Ameryka zwariowała na jego punkcie. Mój mąż pojechał do Polski jako 17-latek, żeby się uczyć u niego i to zmieniło jego życie" - powiedziała wyraźnie poruszona Weaver.

"Muszę o nim poczytać, trochę mi wstyd" - odparła zakłopotana Anna Wendzikowska.

"Czasami się dziwię, że jego pomniki nie stoją na każdym rogu" - dodała Sigourney Weaver.

Po emisji tego materiału na Facebooku rozgorzała dyskusja, czy Anna Wendzikowska skompromitowała się i pochwaliła niewiedzą, czy też wykazała się odwagą, że nie wycięła z materiału wideo tego fragmentu rozmowy.

Pojawiły się również memy na ten temat...

W obronie Wendzikowskiej stanął dziennikarz Kamil Śmiałkowski, pomysłodawca Nagród Węże: "Tak sobie pomyślałem, że ten materiał dla "Dzień Dobry TVN" to jednak była odwaga i zawodowa i prywatna w imię sensownego efektu. Ania nie wiedziała kto zacz Grotowski (mniejsza z tym czy to zaćma, czy faktyczne niedopatrzenie), ale nawet w materiale widać, że żałuje. A dla mnie ważne jest to, co zrobiła potem. Bo potem mając wszelkie możliwości, by cały ten kawałek rozmowy (który ją kompromituje) wyrzucić w montażowni do kosza i zapomnieć o sprawie stwierdziła, że jednak go zostawi".

Magdalena Lankosz, dziennikarka i żona reżysera Borysa Lankosza, napisała: "Jesteśmy środowiskiem opiniotwórczym, a Ania Wendzikowska jest gwiazda tv śniadaniowej. Wydajemy opinie i musimy być do tego przygotowani. Jak sami się nie potraktujemy poważnie, nikt nas nie potraktuje poważnie".

Dziennikarka i krytyczka filmowa Magdalena Sendecka stwierdziła: "mnie też jest przykro, że Wendzikowska (pierwsze słyszę, sorry) nie wie, ale wybrnęła z tej gafy z wdziękiem i godnością. a fatalnie to świadczy o poziomie edukacji i szacunku do kultury, nie tylko o nieszczęsnej dziennikarce".

Aktorka Beata Kawka dodała: "jest pożytek z niewiedzy pani Ani: pół Polski wygooglowało i wie kim był Grotowski. Martwię się tylko, że zdarzają się takie elementarne wpadki....".

Część osób uważa, że to celowy zabieg TVN, aby odsunąć uwagę od afery, której bohaterem jest Kamil Durczok.

Do sprawy włączyła się także Prywatna Szkoła Aktorska Haliny i Jana Machulskich, której absolwentką jest podobno Anna Wendzikowska. Na swoim profilu uczelnia umieściła wpis: "My wiemy kim był Jerzy Grotowski! Nasi Absolwenci też...".

Wpis szkoły na swym Facebooku udostępniła Karolina Korwin Piotrowska. Oto on:

A Wy jak sądzicie, Anna Wendzikowska skompromitowała się, czy nie?

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama