Reklama

Anna Dymna: Czekam na ten dzień cały rok

Anna Dymna - wybitna aktorka filmowa i teatralna oraz pomysłodawczyni Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, którego finał zobaczymy 13 i 14 czerwca w TVP 2 - opowiada o tym, czego uczą nas niepełnosprawni.

Gwiazdy chętnie angażują się w Festiwal Zaczarowanej Piosenki. Anna Dymna nazywa ich Zaczarowaną Rodziną. Jedną z jej członków jest Bronia Zamachowska, córka Zbigniewa Zamachowskiego, która co roku pomaga prowadzić koncert. "Matką chrzestną" festiwalu od lat jest Irena Santor.

Finał Zaczarowanej Piosenki to jeden z tych dni, które dają pani siłę i wiarę w to, że warto, mimo wszystko?

- Tak. Czekam na ten dzień cały rok. Są to chwile prawdziwie magiczne. Piosenki śpiewane przez wspaniałych niepełnosprawnych wokalistów i największe polskie gwiazdy uwalniają prawdziwą radość, obalają wszelkie bariery, stereotypy. Tu, bez zbędnych słów, nagle rozumiemy, co jest w życiu ważne. Ale przede wszystkim znikają choroby, niepełnosprawności, inności. Są tylko wspaniali ludzie, którzy razem śpiewają. Na Rynku w Krakowie przez ten dzień panuje uśmiech, życzliwość, a na twarzach widzów, artystów i jurorów pojawia się zdumienie, zachwyt, wzruszenie oraz momentami głęboka zaduma. Świat staje się na chwilę jakiś lepszy.

Reklama

Skąd wziął się pomysł na Festiwal Zaczarowanej Piosenki?

- Prowadziłam już w TVP 2 program "Spotkajmy się", w którym rozmawiam z ludźmi chorymi i niepełnosprawnymi. Poznałam wiele dramatycznych losów. Dowiedziałam się, co tych ludzi najbardziej boli, upokarza, co jest najbardziej przykre w codziennym życiu. Zobaczyłam, że oni są przecież tacy jak każdy człowiek. Choć często znajdują się w bardzo trudnej sytuacji, to przecież mają marzenia, chcą zwyczajnie żyć, rozwijać swoje pasje, uczyć się, walczyć, rywalizować, zwyciężać. Często, niestety, są traktowani ulgowo, z politowaniem i czują, jakby byli dla wielu osób tylko przykrym balastem. Byłam dwa razy w Ciechocinku. Prowadziłam tam koncerty ze śpiewającymi osobami niepełnosprawnymi. Patrzyłam na nich z podziwem i pomyślałam, że naprawdę zasługują na prawdziwy ogólnopolski festiwal, z poważnym jury, z obecnością i wsparciem wielkich artystów, z profesjonalną oprawą muzyczną. A że miałam już fundację, zaczęłam o to walczyć. I udało się.

Fundacja, festiwal piosenki, teatr, koncerty, warsztaty poezji, a gdzie miejsce na aktorstwo?

- Pracuję wciąż na etacie w Narodowym Starym Teatrze, gram obecnie w czterech przedstawieniach, mam próby do nowego, uczę studentów w PWST, prowadzę Salon Poezji, skończyłam zdjęcia do filmu. Wszystko da się pogodzić, jeśli się kocha to, co się robi.

Czego możemy nauczyć się od osób niepełnosprawnych?

- Mądrzej patrzyć na wszystko dokoła, doceniać to, co się ma, cieszyć się chwilą i drobnymi rzeczami. Poznając ich, nagle dostrzegamy, ile radości i siły jest w człowieku, zdajemy sobie sprawę, jak często marnujemy czas i jak głupio żyjemy.

W jury zasiadają największe muzyczne gwiazdy, matką chrzestną jest pani Irena Santor. Jak to jest mieć tak piękną rodzinę?

- Taka Zaczarowana Rodzina to prawdziwy skarb, duma, wdzięczność, radość. Czujemy, że jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. To piękne uczucie!

Rozmawiała Beata Banasiewicz

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy