Reklama

Weronika Rosati: Wciąż żyję na dwa domy

Weronika Rosati w amerykańskiej telewizji gra w serialu "Supernatural". A my możemy ją właśnie oglądać w drugim sezonie "Strażaków" oraz nowej produkcji Polsatu "Powiedz TAK!".

Weronika Rosati w amerykańskiej telewizji gra w serialu "Supernatural". A my możemy ją właśnie oglądać w drugim sezonie "Strażaków" oraz nowej produkcji Polsatu "Powiedz TAK!".
Weronika Rosati trochę pracuje w Polsce, trochę w USA /AKPA

Grała pani już z megagwiazdami światowego kina - Sharon Stone, Dustinem Hoffmanem, Nickiem Nolte, Winoną Ryder, Michaelem Douglasem oraz Robertem De Niro. I jeszcze będzie Nicolas Cage?!

- Film z Nicolasem Cage’em zrobiłam latem i już go widziałam. Poruszający, oparty na prawdziwej historii z czasów drugiej wojny światowej - ja lubię takie historyczne kino. Premiera "USS Indianopolis: Men of Courage" odbędzie w Stanach w maju.

Czy pani może uwierzyć, że to wszystko się dzieje naprawdę? Bo pani życie zawodowe wygląda jak spełniony sen.

Reklama

- Ja o tym tak nie myślę. Oczywiście, cudownie jest pracować z ludźmi, na których filmach się wychowywałam i których bardzo szanuję. To są zawsze niesamowite przygody i ważne doświadczenia aktorskie. Ale jeszcze ważniejsze jest dla mnie, że ludzie mi ufają i dzięki temu dostaję dobre propozycje. To przecież dowód na to, że sprawdzam się na castingach i zdjęciach próbnych.

Również w Polsce! Tu możemy panią oglądać w serialu "Powiedz TAK!" i drugiej serii "Strażaków", w których jako Kamila partneruje pani Maćkowi Zakościelnemu.

- Maciek jest moim kumplem od lat, jest między nami dobra energia. On ma pasję, jest zdolnym i fajnym aktorem. W drugiej serii "Strażaków" wątek Kamili został rozbudowany, jest ciekawy psychologicznie. Myślę, że widzowie, zwłaszcza panie, będą zadowolone. Drugi sezon serialu jest moim zdaniem nawet lepszy niż pierwszy.

Czy po tych kilku latach pracy uważa pani, że dobrze się stało, że po ukończeniu szkoły u Machulskich uczyła się pani zawodu najpierw w Los Angeles, a potem w słynnej Lee Strasberg Theatre and Film Institute w Nowym Jorku?

- O szkole Lee Strasberga marzyłam od dzieciństwa, to było spełnienie moich marzeń. No i ta droga poprowadziła mnie w ciekawą stronę, więc nigdy nie mogłabym powiedzieć, że to był błąd. A teraz jest tak, że mam dwa domy, dwie bazy - i Polskę, i Stany. I od razu dodam, że oba te światy są dla mnie równie ważne!

Jak pani wytrzymuje ciągłe podróże i te częste zmiany klimatu?

- Znoszę to coraz gorzej. Jeszcze dziesięć lat temu potrafiłam wejść na plan następnego dnia, teraz potrzebuję odpoczynku.

Rozmawiała Bożena Chidyniecka

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Weronika Rosati
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy