Reklama

Szuka światełka w tunelu

Odnosiła sukcesy jako wokalistka zespołu Varius Manx. Jej karierę estradową przerwał wypadek samochodowy. Od siedmiu lat porusza się na wózku, szybko jednak wróciła do śpiewania. Pomaga też innym pokrzywdzonym przez los.

Oglądamy panią w roli reporterki od spraw trudnych w porannym programie Dzień Dobry TVN. Kto wpadł na pomysł, by pani zajęła się tym tematem?

Monika Kuszyńska: - Propozycja wyszła od stacji, a inspiracją była tu moja historia. Celem programu jest nieść nadzieję tym, którzy czują się samotni i zagubieni, bo niemal zawsze można poszukać 'światełka w tunelu', starać się żyć, póki życie trwa.

Kogo zaprasza pani do programu?

- Nie tylko osoby niepełnosprawne. Czasami są to ci, których bliscy nagle odeszli, jak np. żona młodego himalaisty, który zginął w górach, a ona podniosła się i teraz wspiera innych. Miałam też bardzo trudną rozmowę z rodzicami dziecka zmarłego na białaczkę, wskutek błędu w diagnozie lekarskiej. Poznałam Waris Dirie, somalijską modelkę, poddaną w dzieciństwie rytuałowi obrzezania. Będzie ona moim gościem w jednym z programów.

Reklama

Przygotowuje się pani specjalnie do tych spotkań?

- Zdaję się na swój instynkt, na pewną znajomość natury ludzkiej, a rozmowy te przebiegają spontanicznie i naturalnie. Nie umiem przy tym podchodzić 'na sucho' do tych spraw. Angażuję się całym sercem i szczerze mówiąc, każdy problem przeżywam od nowa ze swoim gościem.

Jaki jest odzew na program?

- Niebywały. Przychodzą listy i maile z pytaniami o dalszy ciąg przedstawianych historii, ze spostrzeżeniami, podziękowaniami. Ku mej radości ich nadawcami są też ludzie całkiem zdrowi, których program skłonił do refleksji, poruszył coś w ich duszy, wyobraźni.

To się nazywa walor edukacyjny programu.

- Albo podnoszenie świadomości społecznej. Ludzie zdrowi myślą stereotypami - że dotknięci chorobą są nieszczęśliwi. Sama myślałam podobnie, nim zdarzył się wypadek. A raczej nie myślałam, bo zwykliśmy uciekać od tego obszaru nieszczęścia, kalectwa, skupiając się na tym, co mamy tu i teraz.

- Dziś wiem, że tak nie można - ludzie upośledzeni, dotknięci przez los, to tacy sami jak inni. Chcą normalnie uczestniczyć w życiu społecznym, o ile się im to umożliwi. Stąd ważne są apele o przestrzeganie standardów budowlanych z odpowiednimi przystosowaniami dla niepełnosprawnych. Czy wciąż nieskuteczne pouczenia o tym, by nie zajmować na parkingach miejsc dla inwalidów. Są one szersze od zwykłych i to nie żadna fanaberia, tylko konieczność dla wstawienia tam wózka, a nie - jak się niektórym zdaje - okazja do zaprezentowania swojej 'wypasionej bryki'!

Rozmawiała Jolanta Majewska-Machaj.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy