Reklama

Rusin: Nie koleguję się z Muchą!

"You Can Dance - Po prostu tańcz" bez Kingi Rusin? To wydaje się niemożliwe! Od samego początku programu dziennikarka jest jego nieodłącznym składnikiem.

Rusin żartuje, że szczęśliwie najnowsza edycja tanecznego show niczym nie różni się od poprzednich.

"To jest program obliczony na pewne doznania estetyczne oraz emocjonalne i wydaje mi się, że każda edycja niesie ten ładunek emocji i piękno tańca" - wyznaje prowadząca "YCD".

I dodaje: "50% w tym programie to taniec, a drugie 50% to emocje, więc jest ich zawsze bardzo dużo. Ale czy one były kiedyś nie do udźwignięcia? One są do udźwignięcia, bo inaczej wszyscy skończylibyśmy w jakimś szpitalu. Ale ciężko odciąć się od tych wszystkich przeżyć".

Reklama

Dziennikarka przekonuje, że nie ma żadnych elementów, które byłyby dla niej szczególne trudne w trakcie realizowania show.

"Ja lubię ten program, więc nic nie jest bardzo trudne. Przeszkadza mi czasami zmęczenie. Kiedy ciągle jest się z ludźmi, ciągle z nimi rozmawia, to w pewnym momencie zaczynamy się wycofywać, zamykać dla własnego bezpieczeństwa i zdrowia psychicznego" - opowiada zwyciężczyni jednej z edycji "Tańca z gwiazdami".

Rusin przyznaje, że matkuje znacznej części tancerzy w "You Can Dance".

"Jeśli oni mi mówią coś w tajemnicy, to ja tę tajemnicę zachowuję, jeśli proszą mnie o radę, to im tę radę daję. Patrzę też na nich z perspektywy matki, którą jestem. Moje córki też robią różne rzeczy, przeżywają dramaty i sukcesy, też są bardzo wrażliwe. Dlatego mam dla uczestników programu matczyną empatię i bardzo mi ta rola odpowiada, bo jest ona dla mnie prawdziwa, nie czuję się ubrana w nie swoje buty" - twierdzi prezenterka.

W 5. edycji "YCD" do programu dołączyła Anna Mucha. Od razu pojawiły się głosy, że między aktorką i dziennikarką iskrzy.

"Nie wiem dlaczego pojawia się takie założenie, że jak się pracuje z kimś w jednym programie, to trzeba razem spędzać wakacje. To jest tak jak w każdej pracy - jedni się ze sobą bardzo kolegują, inni mniej. Moja znajomość z Anią jest dość powierzchowna i nikt nie oczekuje od nas, żebyśmy się sobie rzucały w objęcia. Ania jest ukształtowaną, silną osobowością i dlatego znalazła się w tym programie" - kończy Rusin.

Kurier TV
Dowiedz się więcej na temat: Kinga Rusin | YOU | dance | dziennikarze | edycja | show | Po prostu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy