Reklama

Oświadczenie Kamila Durczoka

"W związku z komunikatem prasowym TVN dotyczącym wyników prac Komisji nie mogę odnieść się do jego treści ani w żaden sposób go skomentować" - oświadczył Kamil Durczok. Spółka TVN zakończyła we wtorek, 10 marca, współpracę z dziennikarzem ze skutkiem natychmiastowym.

"Nie są mi znane wyniki ustaleń Komisji ani ewentualne oskarżenia osób przez nią przesłuchiwanych" - dodał dziennikarz.

Reprezentujący Durczoka mecenas Jacek Dubois przypomniał, że dziennikarz dwa tygodnie temu, oddając się do dyspozycji stacji, złożył deklarację, iż w obecnej sytuacji jego dalsze kierowanie redakcją Faktów nie jest możliwe.

"Nasz klient (...) będzie bronił swojego dobrego imienia oraz dochodził swoich praw na drodze sądowej wobec wydawcy tygodnika Wprost, jego autorów oraz ewentualnych innych osób. Pierwsze pozwy zostaną złożone w najbliższych dniach" - oświadczył Dubois, cytowany w komunikacie.

Reklama

Spółka TVN i Kamil Durczok osiągnęli wzajemne porozumienie ws. zakończenia współpracy ze skutkiem natychmiastowym - głosi wtorkowy komunikat TVN. Komisja powołana przez TVN - podano - zidentyfikowała przypadki niepożądanych zachowań, włącznie z mobbingiem i molestowaniem seksualnym.

"Komisja ustaliła, że trzy osoby zostały narażone na niepożądane zachowania. Jako zadośćuczynienie TVN S.A. zaoferuje tym osobom kwoty do wysokości 6-krotności ich miesięcznego wynagrodzenia" - napisano w komunikacie.

Rzeczniczka TVN Emilia Ordon odmówiła dodatkowego komentarza w sprawie porozumienia Spółki TVN z Kamilem Durczokiem, oraz wyników prac komisji.

Komisja została powołana 13 lutego po artykule tygodnika "Wprost", który napisał o molestowaniu seksualnym w jednej ze stacji telewizyjnych. Opublikowano relację anonimowej, "znanej dziennikarki", która była molestowana przez byłego przełożonego, "bardzo popularną twarz telewizyjną, szefa zespołu w jednej ze stacji". W artykule mowa była również o mobbingu i dyskryminacji. Nie podano jednak żadnych nazwisk, nie wyjaśniono też, o jaką stację chodzi. W mediach pojawiały się spekulacje, że chodzi o szefa "Faktów" TVN Kamila Durczoka. On sam temu zaprzeczył.

Kontrolę w TVN wszczęła też Państwowa Inspekcja Pracy. Jak poinformowała Maria Kacprzak-Rawa z Okręgowej Inspekcji Pracy w Warszawie, postępowanie nadal trwa i przed jego zakończeniem PIP nie udziela komentarzy.

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kamil Durczok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy