Reklama

Małgorzata Ostrowska-Królikowska ma złote serce

Gwiazda serialu "Klan" to niezwykle skromna osoba. Jest zdania, że należy pomagać innym, ale nie trzeba się z tym afiszować. Komu i dlaczego udziela wsparcia?

Od kilku tygodni aktorka bierze udział w programie "Przygarnij mnie". Zgodziła się w nim wystąpić, ponieważ porusza ją los porzuconych zwierząt.

- Bardzo emocjonalnie do tego podchodzę i sporo mnie kosztuje wczucie się w sytuację tych psów - tłumaczy w wywiadach. W trakcie show Małgorzata Ostrowska-Królikowska zaadoptowała bezdomną sunię Leilę i stworzyła jej prawdziwy dom.

Jednak to nie wszystko. Jakiś czas temu artystka zdobyła się na jeszcze szlachetniejszy gest. Zdecydowała się sfinansować studia w Polsce pochodzącej z Afryki dziewczynce.

Reklama

Skąd ten pomysł? Pięć lat temu aktorka pojechała do Etiopii razem z UNICEF-em, organizacją humanitarną działającą m.in. na rzecz dzieci. Propagowała tam szczepienia przeciw tężcowi. To, co zobaczyła na miejscu, wstrząsnęło nią do głębi.

Jednak o swojej decyzji wsparcia finansowego dziecka nie chciała informować mediów. Sprawa dopiero teraz wyszła na jaw. - Nie mam pojęcia, skąd o tym wiecie. Nie chcę się chwalić, że pomagam innym. Uważam, że nie należy robić tego publicznie - tłumaczy pytającym ją dziennikarzom.

- Decyzja o opłaceniu edukacji dziewczynki wydała mi się oczywista po mojej wizycie w Afryce. Tam naprawdę ludziom żyje się ciężko. Trzeba zrobić wszystko, by to zmienić - mówi aktorka.

- Po takiej podróży wszystko się przewartościowuje. Człowiek nie jest już rozwydrzony i nie uważa, że wszystko mu się należy - dodaje skromnie aktorka.

Monika Ustrzycka

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Kurier TV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy