Reklama

Krzysztof Skowroński: Odnowa TVP wymaga odwagi, wyobraźni, ludzi i pieniędzy

Telewizja publiczna wymaga naprawy, do której niezbędne są cztery elementy: odwaga, wyobraźnia, ludzie i pieniądze - podkreślił kandydujący na funkcję prezesa TVP Krzysztof Skowroński. Według niego potrzebna jest m.in. odwaga "by naruszyć interesy".

Telewizja publiczna wymaga naprawy, do której niezbędne są cztery elementy: odwaga, wyobraźnia, ludzie i pieniądze - podkreślił kandydujący na funkcję prezesa TVP Krzysztof Skowroński. Według niego potrzebna jest m.in. odwaga "by naruszyć interesy".
Kandydat na prezesa TVP Krzysztof Skowroński /Marcin Obara /PAP

Rada Mediów Narodowych rozmawiała w piątek w czwórką kandydatów na stanowisko szefa TVP: z obecnym prezesem TVP Jackiem Kurskim, dyrektor TV Biełsat Agnieszką Romaszewską-Guzy, prezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztofem Skowrońskim oraz reżyserem Bogdanem Czajkowskim.

Skowroński podkreślił, że telewizja publiczna jest najważniejszym medium w Polsce a od tego, który rządzi telewizją publiczną zależy m.in. jakość demokracji i rozwój Polski. Jak mówił, prezes telewizji publicznej, tak jak prezes telewizji prywatnej, ma jedno zadanie: stworzyć najbardziej oglądane medium w Polsce.

Reklama

- Jeżeli prezes telewizji publicznej obniża oglądalność, to nie wypełnia swojej misji, bo jego misją jest budowanie oglądalności, bo inaczej pieniądze podatnika są zmarnowane - powiedział. Jednocześnie - zaznaczył - w odróżnieniu od prezesa telewizji komercyjnej, którego celem jest zarabianie pieniędzy, celem prezesa telewizji publicznej jest człowiek. 

Według Skowrońskiego media publiczne wymagają naprawy, tak aby odzyskały one "swoją siłę i swój wigor". Jak mówił, do tej odnowy niezbędne są cztery elementy: odwaga, wyobraźnia, ludzie i pieniądze.

Jak mówił, odwaga jest potrzebna, by "zawrócić kurs telewizji publicznej" i "naruszyć interesy". - Musimy powiedzieć, że misja jest numerem jeden; podziękować za niektóre rady grupie reklamowej w telewizji - powiedział Skowroński. 

Jego zdaniem nie powinno być tak, że w TVP jest przewaga administracji nad tymi, którzy tworzą tę telewizję, czyli dziennikarzami. - Trzeba odchudzić część administracyjną telewizji publicznej - podkreślił. Według Skowrońskiego odnowa telewizji publicznej oznacza też, że "trzeba naprawić fundamenty, a nie cały czas myśleć o tym, co na górze".

Przekonywał, że aby zmienić telewizję publiczną potrzebne jest też "wyobrażenie tego, czym można ją zmienić". Jak mówił, jego głównym pomysłem jest pogram, który roboczo nazwał "Polska na żywo".

- Program, w którym jest cała inwazja mocy telewizji. Nie zdawkowy program, że pojedzie gdzieś kamera, tylko cała siła telewizji jedzie w dane miejsce. Pomysł formalny jest bardzo prosty - robimy koło fortuny, na którym są nazwy powiatów, kręcimy nim i na jaki powiat wypada, w tym powiecie będzie w następnym tygodniu telewizja publiczna - mówił Skowroński.

Podkreślił też rolę ludzi w odnowie TVP. - Ludzi trzeba szanować. Żaden prezes TVP, z największą wyobraźnią bez zaufania ludzi nie jest w stanie ruszyć tej machiny. Myślę, że na zaufanie ludzi często zasługuję; pracuję z ludźmi, stworzyłem spółdzielcze media "Wnet"; z ludźmi dobrze mi się pracuje, jestem otwarty, ale też potrafię ludziom dać poczucie stabilizacji - zapewnił.

Odnosząc się do czwartego elementu, niezbędnego, jego zdaniem, do odnowy TVP, czyli do pieniędzy Skowroński powiedział: "pieniądze trzeba mieć", co zależy po pierwsze od tego, czy są one marnotrawione a po drugie od ściągalności abonamentu.

Jak mówił, Polska znajduje się "w ogonie Europy", jeśli chodzi o ściągalność abonamentu. - TVP właściwie jest jedyną telewizją, która utrzymuje się z reklam a reklamy są pewną zmorą nie tylko telewizji publicznej, ale też komercyjnej- mówił Skowroński. Jak dodał, to psuje relacje z widzami.

Członkowie RMN pytali Skowrońskiego jak powinna być finansowana telewizja publiczna i czy opowiada się za wyeliminowaniem reklam ze źródeł finansowania TVP.

- Nie ma prostej odpowiedzi na pytanie dotyczące reklamy w telewizji. Gdyby było tak, że jest skuteczny system ściągania abonamentów, to na pewno należałoby ograniczyć reklamę aż do możliwości wycofania telewizji z rynku reklamowego - mówił kandydat na szefa TVP. 

Zaznaczył jednocześnie, że "każdy kij ma dwa końce". Dla zdrowia telewizji należałoby zachować taką możliwość, by telewizja mogła emitować reklamy" - stwierdził przyznając, że liczba reklam zabija radość oglądania telewizji. "Z tym fantem trzeba coś zrobić - dodał Skowroński.

Odnosząc się do opłat abonamentowych podkreślił, że "ludzie powinni uznać, że telewizja jest ich i ta telewizja jest warta tego, by na nią płacić".

Skowroński był też pytany o rolę sportu w telewizji publicznej. - Emocje sportowe, emocje na żywo, to jedna z podstawowych rzeczy, o które musi walczyć telewizja publiczna - powiedział.

Elżbieta Kruk z RMN pytała Skowrońskiego "co jest w nim takiego, co zagwarantuje przeprowadzenie reform" w TVP. - Gdybym został prezesem TVP to z największą przyjemnością poprosiłbym o to, by czas (kadencji) podzielić na dwie części: 9 miesięcy i resztę - powiedział. Jak tłumaczył te 9 miesięcy wystarczyłoby, aby sprawdzić czy jego "myśl na temat telewizji publicznej jest myślą właściwą, czy potrafię to zrobić".

----------------------

W konkursie na nowego prezesa TVP złożono 23 oferty, z czego do drugiego etapu, po spełnieniu warunków formalnych, przeszło 18 kandydatów. Spośród tych kandydatów do finału wyłoniono cztery osoby. Rozstrzygnięcie konkursu ma nastąpić w środę 12 października podczas posiedzenia Rady Mediów Narodowych.

Zgodnie z uchwałą RMN z 2 sierpnia obecny prezes TVP Jacek Kurski ma zostać odwołany ze stanowiska z dniem rozstrzygnięcia konkursu na nowego prezesa telewizji publicznej, ale nie później niż 15 października tego roku.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy