Wzrok męża ją paraliżuje?
"Taniec z gwiazdami" nie okazał się dla niej cudowną przystanią. Raczej zadaniem ponad siły. A mąż nie pomaga jej w trudnej sytuacji.
Nie każdy stworzony jest do wszystkiego. Przypadek Nataszy Urbańskiej to potwierdza.
Świetna tancerka i piosenkarka słabo radzi sobie w roli prowadzącej show "Taniec z gwiazdami". I choć z uśmiechem stara się robić dobrą minę do złej gry, w oczach gwiazdy widać niepewność i stres, a w śmiechu słychać wołanie o pomoc.
Tej pomocy raczej nie udzieli jej mąż, Janusz Józefowicz. Zza stołu jury bacznie śledzi poczynania żony, ale wyraźnie bez akceptacji, która Nataszy mogłaby dodać skrzydeł. Jego chmurna, niezadowolona twarz zdaje się mówić: "znowu źle, pogadamy o tym po programie".
Jakie mogą być te rozmowy? Strach pomyśleć, skoro Józefowicz potrafi ostro zwrócić jej uwagę nawet przy obcych...
Natasza ma urodę, piękną figurę, wokalny i taneczny talent. Jest profesjonalistką. Powinna być uwielbiana przez widzów. Dlaczego nie jest?
Niedawno na prezentacji jej i Patricii Kazadi teledysków projektu "Poland... Why Not?" nie wywołała takiego aplauzu jak koleżanka. Choć była znakomita! Urażona wyszła przed bankietem.
Ludzie nie lubią tych, którzy nie potrafią przegrywać. A dotąd wszystkie występy tej pary w telewizji kończyły się konfliktami.
W TVP2, gdy Natasza odpadła z show "Bitwa na głosy", Janusz obraził się na producentów. Jej przegrana o włos w 10. edycji "TzG" wywołała oskarżenia z jego strony. Co będzie, gdy i teraz widzowie obrażalskiej pary nie kupią?
Pozostanie im teatr Buffo i... internetowy sklep, który chcą otworzyć, z produktami z ich ogrodu i hodowli. Sery, nalewki, jajka od kury zielononóżki z metką Józefowicz mogą przynieść niezły dochód... Ale co z ambicjami?
a, bo
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana polskiej telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych programów i seriali! Kliknij i sprawdź!
