Reklama

"Zostań": PEJZAŻ PSYCHOLOGICZNY: STRONA WIZUALNA FILMU

Od strony wizualnej ”Zostań” to prawdziwy labirynt powracających, a nawet cyklicznych motywów, barw, kształtów, ”faktur” i obrazów – od zielonych drzwi, poprzez kręcone schody, do cieknącej wody i surrealistycznej wręcz symetrii – które podkreślają, że to, co dzieje się na ekranie, nie do końca jest z tego świata. Obrazy powracają w rytmie staccato i mają płynność sennego marzenia. Widzowie dostrzegą nie tylko powtarzalność pewnych elementów fabularnych, lecz także wizualnych – statystów, kostiumów i rekwizytów.

Reklama

Jako źródło inspiracji reżyser Marc Forster wskazuje nie tyle współczesne thrillery psychologiczne, ile paranoidalne thrillery lat 60-tych i 70-tych. Przyznaje, że pomysł abstrakcyjnego, psychodelicznego wykorzystania koloru i retrospekcji podsunęły mu takie filmy, jak ”Petulia” Richarda Lestera, w dużej mierze polegał jednak na własnej wyobraźni.

Koncepcja wizualna filmu, oparta na języku marzenia sennego i ujęciach o zaburzonej równowadze, narodziła się podczas długich dyskusji reżysera i autora zdjęć Roberto Schaefera, który mówi: ”Marc wyjaśnił mi, że robimy eksperymentalny thriller dla kin studyjnych. Koncepcję wizualną opracowywaliśmy przeglądając scenariusz scena po scenie, zostawiając miejsce na liczne efekty specjalne, które miały być dodane na późniejszym etapie realizacji. Na etapie pre-produkcji opracowaliśmy za to coś w rodzaju tabeli emocjonalnych przeżyć bohaterów filmu, opartej na trzech kolorach: czarnym, czerwonym i zielonym, odzwierciedlających paranoję, normalność i marzenia. Punkty widzenia kamery, światło i filtry także podporządkowane zostały przeżyciom emocjonalnym bohaterów”.

Emocjonalne stany bohaterów podkreślają także stroje, które noszą. Projektant kostiumów Frank Fleming mówi: ”W scenie, w której uświadamiamy sobie, że losy Sama i Henry’ego są ze sobą nierozerwalnie związane, bohaterowie noszą podobne marynarki. Jasne staje się, że postrzegają samych siebie i siebie nawzajem z nieco surrealistycznej perspektywy”.

Grający Sama Ewan McGregor nosi stroje zaprojektowane przez nowojorskiego projektanta Thoma Browna, który w swych kreacjach fantazyjnie łączy tradycyjne elementy męskiej garderoby – swetry, garnitury, płaszcze i dodatki – znakomicie podkreślając wrażenie alternatywnej rzeczywistości.

Podkreśla je również scenografia, którą zaprojektował Kevin Thompson. Opiera się ona na archetypicznych motywach, takich, jak woda, spiralnie skręcone schody i drzwi. ”Praca nad tym filmem była spełnieniem moich marzeń. Kreujemy w nim własny, niepowtarzalny język wizualny, który wyłamuje się z wszelkich reguł” – mówi Thompson.

We współpracy z Thompsonem reżyser Marc Forster zmienił Nowy Jork w miasto jak ze snu. W jednej ze scen Sam i Henry spacerują po nowoczesnym Lerner Hall w Columbia University, mijając po drodze grupy identycznie ubranych bliźniaków, trojaczków i czworaczków, by wejść do odległej o 10 kilometrów, zabytkowej siedziby American Telephone and Telegraph Company, położonej przy 195 Broadway.

Ekipie udało się także uzyskać zgodę na zdjęcia na kręconych schodach zabytkowej katedry świętego Jana, gdzie zrealizowano scenę, w której Sam odwiedza ukochaną Henry’ego, Athenę, podczas przedstawienia ”Hamleta” w studiu aktorskim. Ekipa ”Zostań” była pierwszą, której pozwolono kręcić w tym niezwykłym miejscu.

Sceny rozgrywające się przed apartamentem Sama nakręcono w The Cherokee na Upper East Side, wnętrza zrekonstruowano w atelier należącym do Silvercup East Studios w Queens. Widok rozciągający się za oknami nieustannie się zmienia, a wszystko to za sprawą efektów specjalnych: ”Chciałem, by widzowie zobaczyli Manhattan takim, jakim nigdy go dotąd nie oglądali” – mówi Marc Forster.

Kluczowe sceny nakręcono na Moście Brooklyńskim między dziesiątą wieczorem a piątą rano. Na potrzeby ekipy oświetlono go, jak nigdy przedtem, tworząc oplatający most ”naszyjnik” z potężnych lamp i reflektorów. Na prawdziwym moście nakręcono tylko połowę wymaganych scenariuszem scen. Resztę dokręcono na trzydziestometrowej replice, którą z pianki i kamieni zbudował scenograf Kevin Thompson.

Reżyser Marc Forster tak podsumowuje pracę nad filmem: ”Chcieliśmy przełamać tradycyjne reguły prowadzenia narracji filmowej – dzięki montażowi, zdjęciom i scenografii – tak, by widzowie poczuli, że znaleźli się w świecie, w którym rzeczywistość miesza się z wyobraźnią. Myślę, że wszystkie realia, w których się obracamy, są płynne i ciągle się zmieniają. My po prostu nie jesteśmy tego świadomi. Nasz film skłania widzów, by spojrzeli na świat z zupełnie nowej perspektywy”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Zostań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy