Reklama

"Złap mnie, jeśli potrafisz": BARWNE CZASY

Tytuł “Złap mnie, jeśli potrafisz” można także łatwo zastosować do rozkładu zdjęć jaki obowiązywał podczas realizacji filmu. Film nakręcono w ciągu 56-ciu dni, wykorzystując ponad 140 planów zdjęciowych w okolicach oraz w samym Los Angeles, Nowym Jorku, Montrealu i Quebecu. Spielberg mówi, “Bardzo wiele razy się przemieszczaliśmy – czasami trzy razy w ciągu dnia – i muszę przyznać, że nigdy dotąd tak szybko nie pracowałem. Ale uważam, że w tym przypadku szybkie tempo pracy dobrze wpłynęło na aktorów i ekipę.”

Reklama

Leonardo DiCaprio potwierdza, “To był najszybszy film, podczas realizacji, którego pracowałem. Ciągle byliśmy w ruchu, ale dobrze to nam robiło. Czuliśmy się jak zespół teatralny; tworzyliśmy nowe rzeczy, a następnie przenosiliśmy się w inne miejsce. Takie tempo dodało całej ekipie mnóstwo nowej energii.”

Tempo produkcji oddawało okres lat 60-tych, w których akcja filmu została osadzona. “To były czasy samolotów odrzutowych,” mówi Tom Hanks. “Można było wsiąść do samolotu i znaleźć się po drugiej stronie oceanu w kilka godzin. Dla mojego pokolenia były to szczyty luksusu: kolory były jaśniejsze i wszystko było bardzo odważne i stylowe.”

Aby oddać w odpowiedni sposób odważny, kolorowy styl tamtych czasów, Spielberg zaangażował ekipę, w której znaleźli się jego wieloletni współpracownicy: autor zdjęć Janusz Kaminski, montażysta Michael Kahn i kompozytor John Williams. Po raz pierwszy z reżyserem pracowali – scenograf Jeannine Oppewall i kostiumograf Mary Zophres.

Parkes twierdzi, że w związku z tempem zdjęć łatwo było zauważyć relację jaka nawiązała się pomiędzy Spielbergiem i Kaminskim. “ Janusz jest bardzo szybki i ma wspaniałą intuicję. Porozumiewali się ze Stevenem bez słów, czego nigdy wcześniej u nikogo innego nie widziałem.”

“Janusz i ja mamy ze sobą świetne relacje,” zgadza się Spielberg. “To ja ustawiam kamerę, wymyślam poszczególne sceny, ale to Janusz maluje każde ujęcie. Jest mistrzem światła. ‘Złap mnie, jeśli potrafisz’ to bardzo szybki, jasny film i dlatego nie chcieliśmy, aby był filmowany przy użyciu ciemniejszego światła. Jest bardzo kolorowy, co jest olbrzymią stylistyczną odmianą dla nas obu”

Kaminski dodaje, “Nasze podejście, co do wizualnej strony filmu było bardzo proste: Bawmy się; stwórzmy świat trochę idealistycznym, trochę pół serio. Oświetlenie taki właśnie świat pokazuje. Jest jak lampka szampana.”

Pomimo takiego podejścia, liczba lokalizacji i tempo w jakim ekipa musiała się przemieszczać, sprawiły, że zadanie takiego, a nie innego oświetlenia planu nie było proste. Kaminski mówi, “Nie kręciliśmy w studio. Zdjęcia odbywały się w pomieszczeniach lub na ulicach, musieliśmy więc poddać się pewnym ograniczeniom. Nie mieliśmy luksusu polegającego na ruchomych ścianach czy ustawianiu kamery, gdzie nam się podoba. Musieliśmy czasem pójść na kompromis, który zmusza do tego, aby być bardziej twórczym. Można spojrzeć na to, jak na niedogodność lub jak na wielkie wyzwanie. Ja lubię wyzwania.”

Olbrzymia liczba planów filmowych – wszystkie musiały być w stylu lat 60-tych – stanowiła spore wyzwanie dla scenografa Jeannine Oppewall i jej ekipy. Oppewall stwierdza, “Myślałam, że ‘Tajemnice Los Angeles’ (L.A. Confidential) były trudneym filmem, gdyż naliczyłam 93 plany w 40 czy 50 lokalizacjach. Kiedy po raz pierwszy dokładnie przeczytałam scenariusz ‘Złap mnie, jeśli potrafisz’ naliczyłam dobrze ponad 100 planów. Nie mogłam już więcej liczyć, bo zaczynałam panikować.”

Najważniejszy miejscem dla ekipy był historyczny terminal TWA Terminal na nowojorskim lotnisku JFK, który został otwarty w 1962 roku i nazwany “ptasim budynkiem.” Terminal, który obecnie stoi pusty, został zaprojektowany przez Eero Saarinen, co miało specjalne znaczenie dla Oppewall. “Pracowałam kiedyś dla Charlesa Eamesa, a on i Eero Saarinen byli najlepszymi przyjaciółmi,” opowiada.

Co ciekawe, związek Oppewall z Charlesem Eamesem był pierwszą rzeczą, jaka połączyła ją ze Stevenem Spielbergiem. “Jeannine jest wspaniałym scenografem i wykonała wspaniałą pracę, kiedy dowiedziałem się, że pracowała także dla Charlesa Eamesa. Jako młody chłopak miałem krzesło Eamesa; wszystkie zadania domowe odrabiałem na tym krześle. Jest wg mnie największym projektantem naszych czasów, więc byłem naprawdę wstrząśnięty,” wyznaje Spielberg.

Na wschodnim wybrzeżu, stare lotnisko Ontario odgrywało rolę Miami International Airport, gdzie Frank unika spotkania z FBI otaczając się kilkoma pięknymi stewardesami. W Kanadzie opuszczone więzienie w Montrealu stało się francuskim więzieniem, do którego przyjeżdża Carl Hanratty, aby dokonać ekstradycji Franka do Stanów Zjednoczonych. Plac w Quebec City odgrywał francuską wioskę Montrichard, gdzie w jednej ze scen pojawia się prawdziwy Frank Abagnale. Kilka innych lokalizacji to: wiktoriański dom w Altadena, Kalifornia, który został wykorzystany jako dom rodziny Strong w Nowym Orleanie; stara fabryka Boeinga w Downey, Kalifornia, w której urządzono biura FBI; a także hotel Ambassador i Union Station w Los Angeles.

Lokalizacją, która była największym wyzwaniem pod względem logistycznym było miejsce przed słynnym hotelem Waldorf Astoria na Park Avenue, w samym centrum zatłoczonego Nowego Jorku. Musiano zatrzymać ruch uliczny i zastąpić go starymi samochodami i taksówkami. Wszystko musiało wyglądać tak, jak 40 lat temu.

“To była olbrzymia akcja,” śmieje się Spielberg. “Jeannine miała zespół, który zmieniał wszystko tak, aby wyglądało idealnie dokładnie tak jak w latach 60-tych.”

“Lata 60-te miały swój smaczek,” mówi Oppewall. “Ludzie czuli się wtedy dość frywolnie, i chętniej używali szalonych kolorów.”

Scenograf oraz kostiumograf Mary Zophres przyznają, że używały kolorów nie tylko jako znaku czasów. Kolor podkreślał także emocje. Kiedy po raz pierwszy widzimy Franka, prowadzi zwykłą, nudną egzystencję, więc także jego otoczenie jest nudne i monochromatyczne. Tak mówi o tym Oppewall, „W miarę upływu czasu, kiedy Frank jest coraz lepszy w prowadzonej przez siebie grze, paleta kolorów staje się coraz bardziej szalona. Kiedy jest na szczycie, bawimy się bardzo jasnymi kolorami, jak pomarańczowy, żółty, czerwony czy różowy Pod koniec, gdy Frank całkowicie poświęca się biurokracji, wszystko od nowa staje się monochromatyczne. W ten właśnie sposób pokazujemy rozwijanie się postaci.”

“Zabawnie było projektować te wszystkie różnorodne kostiumy dla Leo,” zgadza się Zophres. “Na samym początku wydawało mi się, że przez większość czasu będzie występował w mundurze pilota Pan Am. Kiedy jednak przeczytałam jeszcze raz scenariusz, zdałam sobie sprawę, że jego garderoba zostanie zmieniona około 100 razy.”

Parkes komentuje, “Frank jest człowiekiem, który jest w stanie wcielić się w kogoś innego tylko zmieniając ubranie jakie ma na sobie. W tym przypadku kostiumy były esencją całej historii.”

W przeciwieństwie do ciągle zmieniających się strojów DiCaprio, Tom Hanks przez cały prawie film nosi ten sam garnitur. Zophres wspomina, “Tom mógłby nosić w tym filmie 20 garniturów, a i tak żaden z widzów nie zauważyłby czy było tych garniturów 20 czy tylko jeden. Włożyliśmy dużo wysiłku w to, aby wszystkie garnitury miały dokładnie takie same detale: kształt, ramiona, guziki. Tylko materiały trochę się różniły – jeden był granatowy, drugi jaśniej granatowy, a jeszcze inny brązowy – ale ogólnie garnitury były identyczne. Tom zawsze nosił też taka samą stylową koszulę i wąski krawat. To był swego rodzaju „mundur” FBI w latach 60-tych.”

Zophres mogła być bardziej twórcza, jeśli chodzi o garderobę postaci drugoplanowych, a także statystów, szczególnie ważne to było w przypadku mundurków stewardes, które w latach 60-tych były zarówno gładkie i eleganckie, jak i bardzo jasne i kiczowate.

Jedną z rzeczy, która w najlepszy sposób określa dany okres czasu jest muzyka. W “Złap mnie, jeśli potrafisz”, co jest rzadkie w przypadku filmów Stevena Spielberga, można usłyszeć kilka popularnych w tamtych czasach piosenek m.in. “Come Fly With Me,” Franka Sinatry – ulubiony utwór Spielberga

Piosenki przeplatają się z muzyką skomponowaną przez Johna Williamsa. “Złap mnie, jeśli potrafisz” to 20-ty wspólny film Spielberga i kompozytora. “John zrobił coś czego nigdy wcześniej nie robił,” mówi Spielberg. “Napisał muzykę nawiązującą do progresywnego jazzu, bardzo popularnego w latach 50-tych i 60-tych.”

“Kiedy wcześniej pracowałem ze Stevenem, komponowałem tematy muzyczne wykonywane przez orkiestry symfoniczne,” mówi Williams, “ale w przypadku tego filmu sytuacja jest zupełnie inna. Historia jest lekka, ale zawiera także poważne tematy. Dlatego też także muzyka musiała mieć różne odcienie. Czasami jest lekka i komediowa, a czasami słychać w niej napięcie – głównie wtedy, gdy FBI jest coraz bliższe aresztowaniu Franka.”

Komponując muzykę do “Złap mnie, jeśli potrafisz,” Williams skorzystał z jednej ze swoich najwcześniejszych inspiracji. "Osobą, która w latach 60-tych zdominowała amerykańską muzykę filmową był Henry Mancini,” opowiada. “Komponował najlepsze stylowe, jazzowe utwory do filmów, o których możemy tylko dzisiaj myśleć z nostalgią. Na początku kariery byłem pianistą Henry’ego Mancini. Grałem podczas nagrań Petera Gunna oraz ‘Śniadania u Tiffany’ego’ (Breakfast at Tiffany’s) i miałem z nim bardzo dobre stosunki. ‘Złap mnie, jeśli potrafisz’ było świetną okazją do odwiedzenia tej części mnie, która przez wiele lat leżała nieużywana. To był rodzaj powrotu do przeszłości, który bardzo mi się podobał.”

W realizację “Złap mnie, jeśli potrafisz,” zaangażowanych było jeszcze kilka osób z prawdziwym Frankiem W. Abagnale na czele. “Moja historia to nie tylko historia młodego człowieka, któremu wiele w życiu się udało. Zostałem złapany i spędziłem sporo czasu w więzieniu. Spłaciłem już moje długi i przez 25 lat pracowałem dla rządu. Prowadzę własną firmę konsultingową. Ludzie pytają mnie ciągle, ‘Jaka była najbardziej niezwykła rzecz, jaką zrobiłeś?’ Ale dla mnie najważniejsze jest to, że mogę zebrać wszystkie moje doświadczenia o wykorzystać je w pracy jaką wykonuję dzisiaj.”

“W pewien sposób życiem Franka było ukończenie przez niego szkoły,” mówi Walter Parkes. “Ironią jest to, że po tylu próbach zmiany osobowości, w końcu stał się sobą. Jest coś wyzwalającego w końcówce filmu, która sugeruje, że wszystko można zacząć od nowa.”

Spielberg dodaje, “Dla mnie częścią inspiracji ‘Złap mnie, jeśli potrafisz’ jest to, że każdy z nas może całkowicie odmienić swoje życie. Ale ta historia to także czysta zabawa. Jest w niej niezwykła radość życia, która odzwierciedla to, kim prawdziwy Frank Abagnale jest dla mnie.”

Reżyser wyjawia, “Także ja sam, w pewien sposób mogę się do niego odnieść. Kiedy po raz pierwszy usiłowałem zostać reżyserem filmowym, stałem się szesnastoletnim kierownikiem. Założyłem garnitur, krawat i z walizką w ręce codziennie przekraczałem bramę Universal Studios. Pięć dni w tygodniu podczas trzech miesięcy wakacji... przez ten czas byłem Frankiem Abagnale.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Złap mnie, jeśli potrafisz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy