Reklama

"To ja, złodziej": OBSADA

Swoim ostatnim filmem Jacek Bromski udowodnił, że nie boi się angażować debiutantów do swoich filmów (w "U Pana Boga za piecem" wystąpił cały białostocki teatr lalek). Do filmu "To ja złodziej" odtwórcy ról dziecięcych, czyli Jan Urbański, Zbigniew Dunin - Kozicki i Marta Dąbrowa, wybrani zostali spośród 300 kandydatów zgłoszonych w castingu. Natomiast dorośli aktorzy to plejada największych polskich nazwisk, m.in. Janusz Gajos czy Daniel Olbrychski. Bromskiemu udało się nawet pozyskać dla filmu aktorów, którzy niezbyt chętnie zdradzają teatr dla kina (Krzysztof Globisz, Jan Frycz).

Reklama

Prawdziwą perełką jest rola Krystyny Feldman. Jako babcia Pyzy jest prawdziwym aniołem stróżem jego duszy. Chociaż może nietypowym, bo nie potrafi sobie odmówić zarówno Popularnych bez filtra jak i kieliszka dobrego, mocnego likieru.

Ciekawostką jest udział w filmie światowej sławy skrzypka Vadima Brodskiego w roli Stawrogina, niedoszłego kupca jaguara. Jacek Bromski zaprosił go do udziału w filmie podczas ostatniego festiwalu w Międzyzdrojach. Brodski od 1985 roku mieszka we Włoszech, ale jest bardzo związany z naszym krajem. W 1996 roku, na własną prośbę otrzymał polskie obywatelstwo.

Natomiast do epizodycznej roli policjanta Bromski zaangażował jednego z dziennikarzy współpracujących z "Gazetą Wyborczą", Pawła Mossakowskiego.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: To ja, złodziej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy