Reklama

"Szyfry wojny": SZYFRANCI NAVAHO

Na pomysł użycia języka Indian Navaho do przesyłania zaszyfrowanych komunikatów wojennych wpadł tak naprawdę Philip Johnston, mimo iż języka rdzennych mieszkańców Ameryki używano do tego celu już w okresie I wojny światowej. Johnston był przekonany, że armia amerykańska musi znaleźć szyfr, którego nie będą w stanie złamać Japończycy, a język Indian z plemienia Navaho znakomicie się do tego nadawał.

Johnston, syn misjonarza, dorastał w rezerwacie Indian Navaho i jako jeden z niewielu białych władał ich niesłychanie skomplikowanym, nie mającym formy pisanej językiem. Gdy w roku 1942 przekonał do swego pomysłu dowództwo piechoty morskiej, 29 Indian odbyło szkolenie w obozie wojskowym w San Diego w Kalifornii. Wysłano ich następnie do bazy Camp Elliot, gdzie rozpoczęli pracę nad szyfrem. W sumie w wojnie na Pacyfiku udział wzięło około 400 szyfrantów z plemienia Navaho. Zadaniem szyfrantów było ułatwianie komunikacji na polu walki, przesyłanie komunikatów przez telefon i radio pomiędzy oddziałami a dowództwem. Komunikaty zawierały informacje na temat ruchu wojsk, rozkazy i strategie taktyczne. W czasie samej tylko bitwy o Iwo Jima szyfranci przesłali 800 wiadomości w ciągu 48 godzin.

Reklama

Japończykom nigdy nie udało się złamać szyfru. Był on na tyle skuteczny, że po zakończeniu wojny dowództwo amerykańskich sił zbrojnych postanowiło utrzymać w tajemnicy jego istnienie uznając, że może się on przydać w przyszłości. Szyfranci musieli złożyć przysięgę milczenia, a prawdę o nich poznano dopiero w roku 1968.

26 lipca 2001 prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush odznaczył 29 szyfrantów Złotym Medalem Kongresu. Uroczystość wręczenia odbyła się w Waszyngtonie.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Szyfry wojny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy