Reklama

"Mistyfikacja": WITKACY ŻYJE

W filmie "Mistyfikacja" powróci duch wielkiego mistrza i prowokatora, który mówił, że "Wielkość jest tylko w perwersji". Wirtuoz kłamstwa i mistrz mistyfikacji, będzie z lubością pił swoje ukochane piwo, bezcześcił świętości i ogłosi, że "przechodzi na kurwy!".

W filmie "Mistyfikacja" powróci duch wielkiego mistrza i prowokatora, który mówił, że "Wielkość jest tylko w perwersji". Wirtuoz kłamstwa i mistrz mistyfikacji, będzie z lubością pił swoje ukochane piwo, bezcześcił świętości i ogłosi, że "przechodzi na kurwy!".

"Od dawna jestem zafascynowany Witkacym" - mówi reżyser, Jacek Koprowicz. "Zarówno twórczość Witkacego, jak i historia jego życia są niezwykłe. Nie sposób oddzielić jednego od drugiego" - dodaje.

Stanisław Ignacy Witkiewicz urodził się 24 lutego 1885 roku w Warszawie. Słynny polski pisarz, malarz, fotografik i filozof już jako dziecko tworzył dramaty, grał na fortepianie, fotografował. Autor "Pożegnania jesieni" (1927), "Nienasycenia" (1930) i "Szewców" (1934) wiecznie poszukiwał nowych inspiracji. Lubił drażnić, prowokować, stymulować artystyczne doznania. "Witkacy przekraczał wszystkie normy, wszystkie schematy, był bezkompromisowy. Eksperymentował - również na sobie i płacił za to najwyższą cenę" - podkreśla Koprowicz. Witkacy szaloną twórczą wyobraźnię, poddawał narkotycznym eksperymentom. Zażywał kokainę, pejotl, syntetyczną meskalinę i eter. Wiecznie nienasycony - głodny perwersji, szukał doświadczeń granicznych. "Wszystko, co robił, okupował własnym cierpieniem, chorobami, szaleństwem. Przeszedł na drugą stronę, przekroczył granicę, z której później już nie ma już powrotu" - zaznacza twórca "Mistyfikacji".

Reklama

W rolę Witkacego wcielił się Jerzy Stuhr. Jacek Koprowicz tłumaczy, że fizyczne podobieństwo nie było podstawowym kryterium wyboru. "Jerzy Stuhr ma podobną do Witkacego energię" - mówi. "Poszedłem drogą siły charakteru" - dodaje. "Istotna jest charyzma, bagaż przeżyć. Jerzy Stuhr mógłby być takim artystą jak Witkacy, gdyby nie pewien element racjonalizmu, który sprawia, że jest taki, jaki jest. Gdyby tylko pozwolił sobie na uwolnienie swej szalonej części osobowości, mógłby być kimś właśnie takim. Z niego wyraźnie emanuje podobna ekspresja i zdolność przekraczania granic. Według mnie to w takich rolach Jerzy Stuhr wyraża siebie. Jest do nich wręcz predysponowany. Jego emploi i możliwości wydają się być nieograniczone, a ten film pokazuje, jak ogromna jest tego skala. Jest to zupełnie inna kreacja od tych, jakie do tej pory tworzył. Z pełną świadomością wykorzystałem jednak pewne elementy komizmu, które są dla niego naturalne. Moja postać Witkacego, to ktoś bardzo złożony, kto jest deprawatorem i szaleńcem, ale równocześnie potrafi być bardzo dowcipny i zabawny".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Mistyfikacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy