Reklama

"Largo Winch": POSTACIE

Ann Ferguson - grana przez Kristin Scott Thomas

"Czytając scenariusz odkryłam trzymającą w napięciu historię z bardzo nietypowym głównym bohaterem. Mieszanka przygód wykraczających poza sztampę i bardzo realistycznie przedstawionych uczuć, zaintrygowały mnie.

W niektórych aspektach Ann Ferguson może przypominać role, które grałam w innych filmach. To bardzo zdecydowana kobieta, onieśmielająca, z pozoru zimna i trochę straszna. A jednak jest w niej pewna rozpacz. Już prawie dotarła na szczyt koncernu, który znała od jego powstania. Moim zdaniem, długo była kochanką Nerio. Od jego śmierci chroni pamięć o nim? Prawdopodobnie jest urażona, że nie została powiadomiona o istnieniu ukrytego dziedzica. Pomimo, w jej oczach, lekceważącego i niegrzecznego obejścia Largo, on ją pociąga, gdyż widzi w nim Nerio. Ma ochotę go wspierać, zachęcać, a zarazem boi się o koncern, któremu poświęciła dwadzieścia lat życia. Miotają nią sprzeczne uczucia, które ukrywa, żeby nie stracić pancerza ochronnego i nie narazić firmy na niebezpieczeństwo. Lubię grać tego typu postacie. Jest to dla mnie wspaniałe pole do popisu i praktyki.

Reklama

Kostiumolog Khadija Zeggad i fryzjer Patrick Giraud pomogli mi wymyślić jasną postać, bardzo stanowczą, ale również bardzo glamour, tak jak chciałam. Nie popadając w karykaturę, chcieliśmy zachować czytelne podobieństwo do komiksu.

Kręciłam głównie w Hongkongu, gdzie byłam w dzieciństwie, lecz nigdy tam nie pracowałam. Choć miasto zmieniło się niemal nie do poznania, to jednak odnalazłam trochę tego znajomego Hongkongu, z wąskimi uliczkami, niezliczonymi schodami, miejskimi autobusami, które pędziły w dół i łodziami w porcie. Drapacze chmur wszystko zdominowały. Czuć władzę i potęgę pieniądza. Była to inspiracja dla mojej roli.

Na planie Jérôme jest zdecydowany. Lubi kierować aktorami, dawać im wskazówki jak grać i nie miałam żadnych problemów, by dostosować się do jego wizji. Do takiego filmu, bardzo narracyjnego, z takim zakończeniem, wszystko musiało być wyregulowane jak w zegarku. Przede wszystkim chodzi o to, by film posuwał się do przodu w sposób enigmatyczny i tajemniczy, żeby trzymać widzów w napięciu i zapewnić im rozrywkę.

Jedna ze scen, która wywarła na mnie największe wrażenie, to pojedynek na trzydziestym ósmym piętrze hotelu, gdzie ekipa od dekoracji zbudowała przepiękny apartament. W tle zachód słońca nad zatoką, łodzie i olbrzymie lśniące budynki, dekoracja była niesamowita, a akcja spektakularna. To było naprawdę genialne! W takich chwilach człowiek zdaje sobie sprawę z korzyści, jakie daje ten zawód."

Nerio Winch - grany przez Mikiego Manojlovica

"Dobrze znałem komiks, na podstawie którego jest oparty scenariusz. Znalazłem go u mojej francuskiej rodziny. Czytając skrypt, zobaczyłem, że Julien Rappeneau i Jérôme Salle nie tylko zachowali esencję komiksu, lecz wzbogacili bardzo spójnie historię. Szczególnie lubię mieszankę gatunków, superprodukcje, gdzie akcja i przygoda, łączą się z tematami bardzo intymnymi. Co dziwne, mało ludzi jest tak bogatych jak Largo czy Nerio, a jednak możemy się wszyscy rozpoznać w ich emocjach i drodze życiowej.

Już na pierwszym spotkaniu z Jérômem dostrzegłem jego inteligencję i pragmatyzm. Wiedział czego chciał i pracował w pełnej harmonii z producentką, która go wspierała. Były to złożone zdjęcia, trudne, nie tylko z powodu różnych miejsc, gdzie były kręcone, ale również dlatego, że Jérôme ustawicznie chciał wzbogacić grę i obraz. Jest bardzo precyzyjny, wszystko widzi, żaden detal mu nie umknie, zarówno na poziomie ludzkim jak technicznym.

Moje zainteresowanie danym projektem nigdy nie ma nic wspólnego z pieniędzmi, ale z sensem, który mi się proponuje. O niebo wolę grać kilka dni Dostojewskiego, niż trzy miesiące w dużej amerykańskiej produkcji wcielając się w żebraka pochodzącego ze Wschodu! Mam to podejście zapewne po moich rodzicach, aktorach. Wiem co chcę i czego nie chcę. Dla mnie, Largo Winch łączył w sobie elementy, których się często razem nie widzi i to właśnie mnie skusiło. Mój bohater, Nerio Winch, jest człowiekiem bardzo potężnym pod wszelkimi względami. Zbudował swoje imperium. Jego los i jego osobowość są mi bliskie. Po drugiej wojnie światowej nikt nie był bogaty w Jugosławii. Z powodu całkowitej nacjonalizacji, nie było mowy o dziedziczeniu. Trzeba było więc mieć sporo siły woli, żeby coś samemu rozwinąć. To człowiek, który przeszedł wiele i potrafił przeskoczyć swoje własne dziedzictwo kulturowe i polityczne, by dotrzeć do wyznaczonego sobie celu. Wszystko to posłużyło mi do stworzenia tej postaci.

Jedną z osobliwości tej roli, to granie w różnych etapach jej życia. Musiała istnieć spójność między epokami, ciągłość w zachowaniu tego wszechmocnego szefa koncernu. To biznesmen, lider, który jest całkowicie zaangażowany w swoje imperium, do tego stopnia, że nie widzi spisku, który się wokół niego zawiązuje?

Dla Nerio, największym jego skarbem jest jego syn, dlatego, że zostanie jego następcą i odziedziczy królestwo. Wybiera go w sierocińcu po wymianie prostych, lecz intensywnych spojrzeń. Do nakręcenia tej sceny znaleźliśmy genialne niemowlę na Malcie. W tej scenie idzie na czworaka, a następnie odwraca się, patrzy na Nerio swoimi wielkimi czarnymi oczami i uśmiecha się. To ich pierwszy kontakt. Wspaniały widok. Stosunki Nerio z synem są najważniejszą rzeczą. W tym tkwi klucz do tej postaci. Nerio jest surowy dla Largo, by ten mógł wytrzymać wszystko to, czemu będzie musiał później stawić czoła. Largo ma o to pretensje do ojca i to do tego stopnia, że go nienawidzi, ale z czasem, po jego śmierci, zrozumie, że był dobrym przewodnikiem i dał mu siłę.

Nowością było dla mnie kręcenie pod wodą. To było dosyć trudne do wykonania. Nerio pada ofiarą ataku na swoim jachcie i napastnik zaciąga go pod wodę na samym środku zatoki Hongkongu. To doświadczenie bardzo mi się spodobało zwłaszcza, że dobrze się czuję w wodzie i lubię to. Inne wspomnienie z tych zdjęć jest też związane z morzem, gdy kręciliśmy na Sycylii. Dom, w którym Largo spędzał dzieciństwo było przepięknym miejscem."

Léa / Naomi - grana przez Mélanie Thierry

"Moja bohaterka ma wiele twarzy i osobowości. Podobało mi się zmienianie twarzy, natury, humoru i życia. Była Léa reporterka, wnuczka komunisty, ekolożka, która chce ratować świat i która nie boi się pobrudzić rąk i pójść do boju. Drugą odsłoną postaci jest Naomi, o wiele bardziej dystyngowana, przebiegła manipulatorka, która obraca się w świecie pałaców i luksusów. Uzależniona od pieniędzy, musi sobie udowadniać, że da sobie radę. Pomimo różnic między nimi, nie zagrałam ich jak dwóch różnych osób. Jej podwójna osobowość może tłumaczyć niepokój i pociąg jaki odczuwa w stosunku do Largo, którzy jest młodszy, bardziej seksowny i o wiele zabawniejszy niż faceci, z którymi normalnie sypia. Tym niemniej pozostaje sobą od początku do końca, profesjonalna do bólu, korzysta z chwili przyjemności lecz nie zakochuje się. Ona wie, że nie ma prawa do wielkiej miłości. Mnie ta rola dawała nieopisane możliwości gry. Cieszyłam się, że jestem brunetką uczesaną na chłopczycę a równocześnie nieskazitelną kobietą ? la Hitchcock, glamour i sexy.

Ten film opowiada o młodym mężczyźnie poszukującym tożsamości. Moja postać jest jednym z elementów, które zaważą na jego losie. Kręciłam w Hongkongu i Makao od samego początku października do Gwiazdki. Kręcenie filmu w Azji było super. Hongkong jest równie fascynujący co przerażający, ale i tak byłam w dziwnym nastroju, gdyż dowiedziałam się, że jestem w ciąży!

Było to wstrząs, który wytrącił mnie z równowagi podczas zdjęć. Gdy Jérôme dowiedział się, że jestem w ciąży, bardzo mnie oszczędzał. Scena, gdy pędzę motorem po wąskich uliczkach miasteczka wczepiona w Tomera, który sam wykonywał wszystkie sceny kaskaderskie, nabrała innego wymiaru. W normalnej sytuacji byłabym przestraszona, ale teraz byłam przerażona! To wcale nie znaczy, że nie czerpałam wiele przyjemności w graniu tych scen.

Scena miłosna była dla mnie najtrudniejsza. Czułam się zażenowana. Moje własne wątpliwości przenikały graną postać, destabilizując mnie, ale równocześnie dodając energii."

Freddy - grany przez Gilberta Melkiego

"Moja postać, Freddy, to zaufany człowiek Nerio. Jest jego powiernikiem, jego cieniem. Gdy Nerio umiera, Freddy staje się dla Largo jedyną rodziną, jedyną więzią z jego ojcem. Jednocześnie towarzysz i anioł stróż, Freddy musi czuwać nad młodym dziedzicem. Freddy ma w sobie coś ze starszego brata, wykonawcy testamentu, dobrotliwego lecz paradoksalnie gotowego na wszystko. Czuć, że może być niebezpieczny. W konstruowaniu tej postaci inspirowałem się komiksem, gdzie jest pokazana prawdziwa przyjaźń między nim a Nerio.

Najbardziej podobała mi się scena pościgu samochodowego, kiedy Freddy pomaga Largo uciec z więzienia. Od chwili przeczytania scenariusza czekałem na nią.

Z tego filmu zapamiętam egzotykę oraz specyficzne rozgorączkowanie, które panowało na planie, kontakty równocześnie skomplikowane i pożyteczne, które się tam zawiązały."

Hannah - grana przez Anne Consigny

"Uwielbiam poprzedni film Jérôme Salle'a, Anthony Zimmer, byłam więc bardzo szczęśliwa, gdy poprosił mnie o spotkanie. Uznałam, że scenariusz jest pasjonujący. Nie znałam komiksów z Largo Winchem, więc nie ulegałam żadnym wpływom i potraktowałam to po prostu jak film. Wyjątkowo poruszyło mnie, że choć Jérôme robił film przygodowy, to jednak umiał zachować przedstawić bardzo intymnie wątek adopcji i ojcostwa. Moja bohaterka Hannah i jej mąż Josip, są jedynymi osobami, z którymi Nerio naprawdę był blisko zanim stał się wielkim przemysłowcem. Mógł do nich mieć zaufanie i powierzyć im swojego dziedzica.

Jedną z cech charakterystycznych w roli Hannah jest to, że pojawia się w różnych latach życia. Mam trzydzieści pięć lat w pierwszych scenach i sześćdziesiąt na końcu. Jedna z najbardziej wzruszających scen to, gdy jestem w płonącym domu. Byliśmy w studio z sześcioma butlami gazu i miałam być nieprzytomna, z zamkniętymi oczami. Tak strasznie się bałam, że z trudem powstrzymywałam się, by nie uciec?"

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Largo Winch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy