Reklama

"Kopia mistrza": IX SYMFONIA, SYMFONIA RADOŚCI…MIŁOŚĆI...GENIUSZU…

„W czasach, kiedy IX Symfonia miała mieć swoja premierę Beethoven przestał cieszyć się względami wiedeńskiej publiczności.” – mówi konsultant muzyczny, Piotr Kamiński. - Minęły lata odkąd zaprezentował poprzednią symfonię i słuchacze nie byli już tak zainteresowani muzyką instrumentalną. Jednak kompozytor przekornie dodał partie śpiewane do symfonii, co było jednocześnie skandalem, ale i magnesem dla publiczności. Dziewiąta Symfonia była pierwszą trwająca ponad godzinę, a jej premiera stała się jednym z największych powrotów w historii.”

Reklama

„Wiedeńczycy byli wyrafinowani, wykształceni muzycznie. Byli publicznością, której niełatwo zaimponować.” – dodaje Christopher Wilkinson. „A zostali powaleni na kolana.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Kopia mistrza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy