Reklama

"Klub 54": MUZYKA W FILMIE

Dla Christophera jednym z najważniejszych elementów w filmie była właściwie dobrana muzyka. Aby aktorzy lepiej „wczuli się w klimat” tamtych czasów, reżyser dostarczył im kilkudziesięciu nagrań disco i „katował” ich nimi od rana do nocy. „Zanim zaczęliśmy zdjęcia nie byłem raczej wielkim fanem disco, jednak teraz jest w tej muzyce po prostu zakochany” – podsumował ten eksperyment Phillippe.

Ogromnym wyzwaniem dla reżysera i jego ekipy okazało się kręcenie scen tanecznych. Trzeba było zatrudnić do nich tłum statystów, którzy musieli przyswoić sobie układy choreograficzne wymyślone przez Lori Eastside. Oddajmy jej na chwilę głos – „Oczywiście, do kręcenia niektórych scen musieliśmy zaangażować mnóstwo młodych dzieciaków, które nie wiedziały praktycznie nic o tamtej epoce. Dlatego chwilami musiałam przeistaczać się w Disco – policjantkę i pilnować ich, żeby nie poruszali się w stylu Janet Jackson”. Jednak największym zaskoczeniem dla choreografów stała się 82 letnia Ellen Dow, która w filmie zagrała dziarską staruszkę będącą prawdziwą królową parkietu w klubie 54. Dow nie dość, że najszybciej zapamiętywała wszystkie układy, to jeszcze wykonywała je bez jednego błędu!

Reklama

Mark Christopher nie ukrywa, że praca nad „Klubem 54” dostarczyła mu wielu niezapomnianych przeżyć – „To było niezwykle zabawne, cofnąć się w czasie i znowu przeżywać te szalone i wspaniałe dni. Ale chodziło mi również o to, żeby zachować realistyczny punkt widzenia i nie próbować nikogo osądzać. ‘Klub 54’ to opowieść o miłości, seksie, narkotykach, muzyce disco i o czasach, które nigdy więcej już nie wrócą....”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Klub 54
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy