Reklama

"Kiedy dzwoni nieznajomy": INFORMACJE PRODUKCYJNE

W 1978 roku, na ekrany kin wszedł jeden z najbardziej przerażających filmów tego okresu z gatunku thrillerów. Za jego sprawą blady strach padł na wszystkie niemal dziewczyny wykonujące pracę opiekunek do dzieci. Często imitowany (np. w Krzyku” /Scream/, nigdy jednak w formie remake’u) film “Kiedy dzwoni nieznajomy” /When a Stranger Calls/ wykorzystywał motywy młodej niani ... nieustannie dzwoniącego telefonu ... wypowiadanych szeptem gróźb, których mieszanka sprawiła, że stał się jednym z bardziej przerażających obrazów kiedykolwiek nakręconych. Carol Kane zagrała w nim rolę niani, dręczonej telefonami od nieznajomego powtarzającego do znudzenia te same złowieszcze słowa: “czy sprawdziłaś co u dzieci?” Film od czasu swojej premiery zyskał sobie grono zagorzałych zwolenników i uznawany zaczął być za obraz kultowy, wyznaczając jednocześnie nowe ścieżki gatunku thrillera psychologicznego.

Reklama

Ponad dwadzieścia pięć lat później, Ken Lemberger, były prezes Sony Pictures Entertainment, zainteresował się możliwością nakręcenia remake’u tego filmu. Jak wspomina: “Kiedy opuściłem Sony, zapytałem Amy Pascal czy miałaby coś przeciwko przejrzeniu przeze mnie listy odrzuconych projektów i adaptacji, które z mojego punktu widzenia mogły wydać się ciekawe. Szukałem filmów, które w swoim czasie nie odniosły szalonego sukcesu komercyjnego, a które jednak miały w sobie duży potencjał. Pierwszym z obrazów, który przyciągnął moją uwagę był właśnie „Kiedy dzwoni nieznajomy”. Pamiętałem dobrze ten oryginał i miałem wrażenie, że był to film, którego pierwsze dwadzieścia minut dosłownie zmroziły mnie z przerażenia.”

Lemberger zgłosił się ze swoim pomysłem do Clinta Culpeppera, prezesa Screen Gems. Obaj zgodzili się co do tego, że pierwowzór łączył w sobie materiał, którego starczyłoby na trzy różne filmy. Mieli również wspólne przekonanie co do tego, że ich adaptacja skupiała by uwagę na najbardziej charakterystycznym i zapadającym w pamięć początku oryginału. Właśnie ta część miała stanowić ramy dla nowego thrillera.

Producent filmu John Davis, który ma na swoim koncie ponad sześćdziesiąt siedem filmów, wśród nich kilka remake’ów, również nie krył swojego uwielbienia jeśli chodzi o oryginalny produkt hollywoodzki z 1978 roku. On sam stwierdza również, że nie lubi nazywać swojego najnowszego przedsięwzięcia ‘remakiem’, ale raczej wariacją na temat pierwowzoru. Jak mówi: „Kiedy dzwoni nieznajomy” był niesamowicie przerażającym, ponadczasowym thrillerem. Kiedy go obejrzałem po raz pierwszy w mojej głowie ciągle brzmiały słowa – „Czy sprawdziłaś co u dzieci?”, dosłownie nie mogłem się od nich opędzić.”

Uaktualnienie przedstawionych w pierwowzorze filmu wydarzeń z pewnością było sporym wyzwaniem z punktu widzenia jego twórców. Pewne rzeczy musiały ulec zmianie, chcąc przemawiać z równą siłą do widzów 28 lat później. Jak tłumaczy Davies: “Zgodni byliśmy co do tego, że film musi być w swoim charakterze thrillerem psychologicznym jeszcze bardziej niż oryginał. Przerażenie leży tam, gdzie go tak naprawdę nie widać, a zaczyna z wyjątkową siłą działać wyobraźnia. Już sam pomysł młodej dziewczyny uwięzionej w domu na odludziu i do tego nękanej telefonami przez niewidzialnego ‘psychopatę’ sprawia, że przebiegają nam ciarki po plecach. Każdy z nas może sobie taką sytuację wyobrazić, a wielu po prostu kiedyś znalazło się w niej samemu. Ten osobisty punkt odniesienia, realność całej sytuacji, sprawiają, że możemy wyobrazić sobie naszą własną reakcję. To może przydarzyć się prawie każdemu z nas, albo bliskiej nam osobie. To chyba jeden z najgorszych koszmarów.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Kiedy dzwoni nieznajomy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy