Reklama

"Hidalgo - ocean ognia": NIEZWYKŁA HISTORIA FRANKA T. HOPKINSA

Frank T. Hopkins był autorem dwóch nie wydanych wspomnieniowych manuskryptów, które spoczywały w muzeum w Wyoming i które zostały odkryte przez przedstawicieli stowarzyszenia jeździeckiego The Long Rider’s Guild na początku 2003 roku. Hopkins napisał też szesnaście artykułów na potrzeby lokalnego magazynu w Vermont. Znawcy i historycy ze stowarzyszenia, nie negując ich walorów czysto literackich, podważyli wiele zawartych tam faktów. Dziś dążą do publikacji całej spuścizny Hopkinsa, ale też i do tego, by odróżnić prawdę od fałszu i fantazji, mających niewiele wspólnego z historią. Powołano zespół siedemdziesięciu międzynarodowych ekspertów z pięciu krajów, który rozpoczął pracę nad analizą wspomnień Hopkinsa i nad żmudnym oddzielaniem prawdy od mitu. Zaangażowali się w tę pracę m.in. kurator Buffalo Bill Museum i dawny sułtan Jemenu. Pierwsze wnioski okazały się dość oczywiste. Hopkins był konfabulatorem, a większość opisanych przez niego wydarzeń albo w ogóle nie miała miejsca, albo dalece odbiegała od faktów.

Reklama

Historycy z Long Rider’s Guild po raz pierwszy wpadli na trop mistyfikacji, gdy zajmowali się sporządzeniem listy słynnych jeźdźców – uczestników długodystansowych wyścigów konnych. Próbowali sprawdzić wiarygodność opowieści o Hopkinsie, których sporo ukazało się w prasie w latach 60. i 70. Zawierały m.in. informacje o tym, że wygrał on ponad 400 wyścigów, w tym trzydziestojednodniowy wyścig w 1886 roku z Teksasu do Rutland oraz arabski „Ocean Ognia”. Moim zdaniem, nie ma dowodów na to, że ten człowiek kiedykolwiek siedział w siodle – mówił CuChullaine O’Reilly ze wspomnianego stowarzyszenia. Nie znaleziono żadnych materialnych dowodów na rzekome przewagi Hopkinsa. Natomiast w jego wspomnieniach można znaleźć wzmianki o tym, że jego ojciec był ponoć agentem tajnych służb i tropicielem, jedynym ocalałym ze słynnej masakry oddziałów generała Custera pod Little Bighorn, i że sam Hopkins spotkał Billy Kida i przez lata przyjaźnił się z Buffalo Billem.

Co ciekawe, na przestrzeni lat opowieści te nie były w zasadzie nigdy podważane. Historycy uważają to jednak za dość naturalne. Hopkins publikował swe artykuły i wygłaszał popularne odczyty w latach 30. ubiegłego wieku. Był to czas rozkwitu opowieści o Dzikim Zachodzie. W groszowych powieściach i „autentycznych relacjach” prawda ustawicznie mieszała się z fikcją, a zdarzało się, że fikcja udawała prawdę.

Jednak scenarzysta filmu John Fusco nie zgadzał się z większością powyższych zarzutów. Widział w nich „nieprzemyślane rewizjonistyczne działania elitarnych grup, takich jak stowarzyszenie”. Dostrzegał też wyraźne paralele pomiędzy filmem a dyskusją, jaka rozgorzała wokół Hopkinsa. W wyścigu „Ocean Ognia” brały udział rasowe konie arabskie. Niektórym nie mieści się w głowie, że mógł się tam znaleźć nierasowy mustang. Jestem przekonany, że wbrew przeszkodom prawda wyjdzie na jaw. A świadectwom licznych historyków przeciwstawiał kontrświadectwa i przypominał, że wiele faktów z historii Zachodu, uznawanych za oczywiste, jest bardzo słabo udokumentowanych. Poza tym, przywiązał się do historii Hopkinsa. Jeszcze jako student, bardzo interesujący się historią Zachodu, natknął się na materiały o nim. Od 12 lat pracował nad różnymi wersjami scenariusza, konsultował się ze znanymi historykami. Fusco znany jest zresztą z pasji, jaką budzi w nim historia Zachodu. Ma przecież na koncie scenariusze dwóch części „Młodych strzelb”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Hidalgo - ocean ognia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy