Reklama

"Grabarz": O PRODUKCJI

Adaptacja opowiadania Rainera Marii Rilkego o tajemniczym młodzieńcu obejmującym posadę grabarza w San Rocco. Nieznajomym fascynuje się córka miejscowego podesty. Spędza z nim całe dnie w cmentarnym ogrodzie, prowadząc rozmowy o śmierci. Tymczasem miasteczko nawiedza plaga. Ludzie masowo umierają, ostatni żywi pchają na cmentarz wozy pełne trumien...

Film zrealizowano za pomocą aparatu używanego podczas wyścigów konnych do rejestrowania zawodników przecinających linię mety. Nie daje on takiego obrazu przestrzeni jak zwykła kamera czy aparat fotograficzny. W Grabarzu nie ma właściwie iluzji ruchu, tak charakterystycznej dla klasycznego kina. Przed oczami widza, od strony lewej do prawej, wolno przesuwa się otoczony czarnym tłem prostokąt z fotograficznymi obrazami. Obrazy te są zniekształcone, rozmyte - jakby były utrwalone trzęsącą się ręką. Wyglądają niczym rozmazane klatki filmu, poruszające się zbyt wolno, by stworzyć wrażenie ruchu. Niekiedy tworzą surrealistyczne czy abstrakcyjne kompozycje. Reżyser zabiera widza w czasy prehistorii kina, umożliwia mu doświadczenie charakterystycznych dla poprzedzających epokę X muzy metod konstrukcji obrazów filmowych (panoramy) i złożonych z nich narracji.

Reklama

Festiwalowi jurorzy i krytycy, nagradzając Grabarza, docenili "nowe ujęcie dawnej opowieści, jej malarsko zniekształconą, zanurzoną w kolorze, innowacyjną formę, spowitą mroczną atmosferą medytacji na temat śmierci".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Grabarz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy