Reklama

"Eden Lake": CASTING

"Przystąpiliśmy do castingu w sposób bardzo świadomy. Nie chcieliśmy werbować kaskaderów, super facetów i lasek ani bezpłciowych postaci, które miały defilować potem na ekranie. Chcieliśmy przecież zrobić film budzący strach widzów, a jednocześnie bardzo wiarygodny i tylko naprawdę przemyślany dobór aktorów mógł nam w tym pomóc" mówi Colson.

"Przystąpiliśmy do castingu w sposób bardzo świadomy. Nie chcieliśmy werbować kaskaderów, super facetów i lasek ani bezpłciowych postaci, które miały defilować potem na ekranie. Chcieliśmy przecież zrobić film budzący strach widzów, a jednocześnie bardzo wiarygodny i tylko naprawdę przemyślany dobór aktorów mógł nam w tym pomóc" mówi Colson.

"Kogo mogliśmy wziąć do roli Jenny Young?" mówi Watkins. "Tylko jedną z najbardziej utalentowanych aktorek jej pokolenia, i jedną z piękniejszych - Kelly Reilly. Czuliśmy, że jej charyzma i możliwości aktorskie pomogą nam zabrać widzów w tę przerażająca podróż i uwiarygodnią tę niewyobrażalną dla przeciętnego widza historię."

Dla Kelly Reilly scenariusz EDEN LAKE był okazją, z której jak sama mówi, nie mogła nie skorzystać. "Do tej pory moje wyobrażenie na temat filmów grozy ograniczało się do myślenia o siłach nadprzyrodzonych, upiorach i demonach. EDEN LAKE to zarówno dreszczowiec, bardzo niejednoznaczny w wymowie i budzący niepokój na wielu poziomach, jak i mroczny, przeszywający wręcz dramat. Pamiętam, że mniej więcej przy dwudziestej stronie musiałam zrobić sobie małego drinka.Czułam się wciągnięta w sam środek historii, o których czyta się wyłącznie w gazetach. O tej cienkiej linii pomiędzy młodością, która musi się po prostu wyszumieć, a pełnym agresji zachowaniem kończącym się przemocą. Ironią losu stało się, że nauczycielka, odpowiedzialna przecież za wychowanie dzieciaków, zamiast chronić i nawiązywać dialog, dokonuje masakry."

Reklama

I dodaje "Nie było łatwo zagrać Jenny. Na szczęście James powiedział mi dokładnie, czego oczekuje: miałam pokazać widzom, do czego moja bohaterka jest zdolna bez chwytów w stylu wojowniczej Lary Croft. Że tylko chęć przetrwania zmusiła ją do przekroczenia tej niewyobrażalnej dla niej granicy człowieczeństwa. To było dla mnie spore wyzwanie."

Tak o roli chłopaka Jenny mówi Watkins. "Michael Fassbender wzbudził mój podziw. Jego bohater, chłopiec w przebraniu mężczyzny, nieudolnie poszukuje w sobie męskości. Nie mogąc sobie poradzić z wyzwaniami godnymi prawdziwego faceta, tłumi w sobie gniew i frustrację. Michael pokazał to w naturalny i bardzo poruszający sposób."

O młodych aktorach Watkins mówi "Podczas kręcenia naszego wstępnego krótkiego metrażu zrozumiałem, że nie potrzebuję w swoim filmie nikogo z młodych i utalentowanych bywalców scen i ekranu. Szukałem kogoś bez większego doświadczenia, wręcz surowego i nieokrzesanego. Tak dotarłem do Nottingham, na warsztaty prowadzone przez Iana Smitha dla Carlton ITV Junior Television. Wśród wybranych przez niego chłopaków byli Jack O'Connell, James Burrows i Thomas Turgoose. Ponieważ chodzili na te zajęcia już od jakiegoś czasu, znali się na tyle dobrze, że mogłem stworzyć z nich naprawdę zgraną bandę.

Mówi Turgoose "Dostałem do opracowania role Bretta i Coopera i to w niego, według Jamesa, wcieliłem się najlepiej. Może pomogło mi to, że jestem do niego trochę podobny? Jak Cooper jestem niewysoki jak na swój wiek i trochę pucołowaty. Wszyscy mówią też, że wyglądam niewinnie, chociaż uważam, że to nieprawda. Właściwie Cooper to ja, oczywiście nie w sensie wpadania

w tarapaty!"

"Na początku trochę obawiałem się pracy przy EDEN LAKE", dodaje. "Film miał być od 18 lat i pełen przemocy. Nie mógłbym go nawet obejrzeć z kumplami!

Ale chciałem w tym wziąć udział, a w dodatku miałem pełne poparcie mojego nauczyciela z teatru. Poprosiłem też o radę Stephena Grahama, którego znałem z planu filmu To właśnie Anglia/This is England. Powiedział, żebym w to wchodził.

Było mi tym łatwiej podjąć decyzję, że spotkałem już wcześniej Finn Atkins (Paige), Jamesa Burrowsa (Harry) i Jacka O'Connella (Brett). Tego ostatniego znałem chyba najlepiej, chociaż akurat nie wspominam go za dobrze", śmieje się Turgoose. "Poznaliśmy się na planie filmu To właśnie Anglia/This is England. Shane Meadows, który był tam reżyserem i scenarzystą, co i rusz musiał nas stopować, bo wciąż się kłóciliśmy. Byliśmy młodsi i wciąż wtykaliśmy nosy wszędzie, gdzie się tylko dało. Dorośliśmy od tego czasu i w EDEN LAKE staliśmy się kumplami."

"To prawda", śmieje się Jack O'Connell. "Kiedyś Tommo i ja serdecznie się nie znosiliśmy. Ale poszło to w niepamięć tym bardziej, że w EDEN LAKE musieliśmy, jako gang, trzymać się razem. Czytając scenariusz chciałem zagrać rolę Bretta. Zresztą dotychczas i tak grałem raczej złych chłopaków. Nie chciałem jednak poddać się stereotypowemu myśleniu o młodych chuliganach, myślę nawet, że Brett odbiega od tego stereotypu i nie jest wcale tak jednoznaczną postacią. Grając go bazowałem trochę na ludziach, których znałem, na przywódcach gangów, o których kiedyś się otarłem? Zawsze zresztą pracując nad rolą, staram się korzystać z własnego doświadczenia.

Brett trochę może mnie przypominać, chociaż nigdy nawet nie zbliżyłem się do tak ekstremalnego zachowania, jak on."

"Od początku starałem się czytać scenariusz oczami Bretta", dodaje O'Connell. "On mocno wkręcał się w swoje zachowania. Na początku fajna, jak mu się wydawało, szczeniacka zabawa, potem działania godne najbardziej bezwzględnego psychopaty, aż wreszcie na końcu głębokie spojrzenie na siebie w lustrze. Musiałem sobie dobrze poukładać tę rolę w głowie."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Eden Lake
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy